DOBRZE, ŻE „OBCY” DO EUROPY PRZYSZLI! ( cz. I )

Czyli z mieszania ras korzyści. Nie można o brak miłosierdzia posądzać „eco homo” Oni są tacy mili. Zapraszajmy tłumy muzułmanów do domu. Bez wahania, nie tracąc ani chwili. Przecież są tacy biedni, otwarci i fajni. Tak bezradnie szukający u nas schronienia. Musimy ich przygarnąć. Nie ma innej rady. Osobom wierzącym – odpędzić imigrantów niczym sforę psów, jak przybłędów, nie wypada!. Jakże można - odtrącić rękę wypędzonych z własnej, ogarniętej wojną ojczyzny biedaków - którzy wsparcia proszą. Zatrzasnąć drzwi naszych wrażliwych serc przed nosem. Przyjmiemy bezdomnych w szkolnych internatach w kościele. Przecież barier granicznych nie postawimy. Nie będziemy do ludzi innej kultury, czy wiary – strzelać!. Na zapas o własną przyszłość się nie troszczmy. To problem naszych synów i córek. Teraz bliźnim trochę serca, okażmy. Podzielmy się po staropolsku chlebem i majątkiem z gośćmi. Niech odtąd wszystko będzie u nas wspólne - nawet żony. Zróbmy z poczciwej Europy komunę i jeden wielki burdel!. Cóż ujadania zgrai rasistów i ksenofobów znaczą kiedyś przecież osłabną. Historia też zapomni. Któż z dzisiejszego obłędu nas rozliczy. Dziś rys poprawność w cenie. Walory różnorodności kultur modą, najbardziej się przecież liczą. Powiadają niektórzy, że świat oszalał! Początek końca już rozpoczęty! Islam naciera. Przebudziły się upiory stare. Właśnie nadszedł właściwy czas by poddać próbie ognia naszą chrześcijańską, miłosierną wiarę. Bądźmy otwarci, mówią, na inne religie, inne wyznania. Odrzucając wielowiekowy balast zacofania i ksenofobi próchno uprzedzeń starych. Postawy w decyzjach tylko się liczą. Wielokulturowość dzisiaj z cnotą tolerancji w cenie. Nasze miłosierdzie okażmy miłym półksiężyca przybyszom. Nie zbrukane uprzedzeniami sumienie. Pokazując światu – światło heroicznych postaw, blask odwagi – dumnych bóstwa czcicieli. Nie wstydliwe symptomy uwiądu rozumu czy upadek godności tchórzliwych elit.