Defilada BIS!

Właśnie skończyłem oglądać w TV transmisję z defilady w Warszawie. Sporo żołnierzy, sprzętu, rekonstruktorów i ogromna ilość publiczności. Politycy obozu rządzącego znaleźli się w komplecie, prezydent, premier, marszałkowie. Byli też przedstawiciele Kukiz 15 - wicemarszałek Tyszka i inni. Zabrakło przedstawicieli Tottalopozition. Nie potrudzili się zarówno liderzy jak i wicemarszałkowie Sejmu i Senatu z PO i .N. Jak napisano w necie, opozycja totalna organizuje odrębne uroczystości. Jeśli to prawda, to oczywiście musi też być odrębna defilada. Ponieważ armię zawłaszczył PiS, to będzie problem z jej organizacją.

Jednakże pewne szanse są. Przecież jako rzut pieszy odrębną defiladę może otworzyć formacja kopaczy. To dzielni cywile którzy kopią w barierki rozstawione przed Sejmem. Zebrałby się chyba cały batalion. Uzbrojeniem tej formacji byłyby jednak tylko podkute buty, które w marszu dałyby pożądany na defiladach efekt. Za rzutem pieszym, mielibyśmy rzut kołowy. Wprawdzie nie będzie wiele pojazdów, ale kolumnę prywatnych samochodów mógłby poprowadzić redaktor Piotr N., a na lawecie można by też było przeciągnąć czołg T-34 nr 102 "Rudy", który można pożyczyć od filmowców. Potem pójdzie kawaleria prowadzona przez znanego warszawskiego adwokata. Kilkudziesięciu dobrze zbudowanych mężczyzn poniesie "na barana" szczuplejszych kolegów. Będzie tylko problem z szablami. Następna będzie kolumna wywiadu i kontrwywiadu złożona z licznych TW. Kłopot jest tylko z lotnictwem. Chyba że były minister Siemoniak poniesie model Caracala zamykając defiladę. W ten sposób ambicje totalnych zostałyby zaspokojone. Spędziliby świąteczny dzień we własnym towarzystwie, składaliby sobie meldunki o gotowości do czegoś tam, kilku wygłosiłoby przemówienia okolicznościowe. Może zostaliby zaproszeni goście - np. attache wojskowy sąsiedniego państwa w mundurze feldgrau. Wyświetlony odcinek przygód agenta J-23 dla opozycyjnych "elit" zaspokoiłby ambicje kulturalne zebranych i zapowiadałby polityczne otwarcie na Wschód, "po odsunięciu PiSu od władzy". 

W ten sposób totalni daliby elektoratowi mocny sygnał zarówno w sprawach jubileuszowych jak i politycznych. 

Powodzenia chłopcy!