NOS SZATYNA – odc.1
Gdy w gabinecie prezesa Szatyny zebrała się egzekutywa naszej partii, jako pierwszy głos zabrał męczennik walki o wolność mediów, tow. Szczerbiec. Nie zdziwiło to nikogo, gdyż wszyscy wiedzieli, że prezes Szatyna jest nadal w szoku powyborczym, więc niczego już nie kontroluje. Prezes Szatyna siedział więc w swoim fotelu z głupim uśmieszkiem, błądząc oczami po zebranych. Szatyna nie zareagował więc, gdy jako pierwszy głos zabrał tow. Szczerbiec:
- Panie prezesie kochany – zaczął Szczerbiec, a nieukrywany rechot zebranej egzekutywy jeszcze bardziej wbił Szatynę w jego fotel…
- Otóż panie prezesie kochany – muzyka łagodzi obyczaje, a my – członkowie naszej partii – nadal nie wiemy w co pan gra ! – te słowa męczennika naszej partii, zebrana egzekutywa przyjęła nieskrywanymi oklaskami, Szatynie zaś niespodziewanie szczęka opadła. Musiał więc zacisnąć zęby i czekać, co będzie dalej…
- Dlatego my, młodzieżowy aktyw naszej partii domagamy się podjęcia zdecydowanych kroków w celu odzyskania tego co utraciliśmy, po porażce wyborczej- kontynuował Szczerbiec
- My nie mamy czasu czekać trzy lata na nowe wybory ! Więc jeśli aktyw naszej partii nie zdecyduje się na wariant siłowy, to my sami będziemy musieli go zastosować, ale wewnątrz naszej partii ! (żywiołowe oklaski aktywu młodzieżowego)
Gdy oklaski wreszcie zamilkły, oczy aktywu skierowały się na Szatynę, który z opuszczoną głową siedział w swoim fotelu prezesa. …
- To chcecie zająć mój fotel? Fotel prezesa Szatyny? – Szatyna ocknął się z letargu i groźnym okiem powiódł po sali...
- Chcecie mi tu zrobić jakiś pucz – pozbawiając władzy legalnie wybrane na zjeździe zjednoczeniowym władze naszej partii obywatelskiej? Co? – prezes Szatyna podniósł głos, wyraźnie się rozkręcając i wodząc zabójczym wzrokiem po zebranej egzekutywie. Sala zamarła w bezruchu tak, że można by było usłyszeć głos brzęczącej muchy. Mucha jednak nie brzęczała!
Szatyna wstał więc z fotela i ciągnął dalej, ale już podniesionym głosem:
- Zamiast mi tu pucz jakiś robić, trzeba by się raczej zastanowić, jak pucz zrobić temu Prezesowi, co nas władzy pozbawił! (ciche oklaski psiapsiółek Kopaczyny)
- Zamiast mi tu grozić zajęciem mojego, nietykalnego fotela – trzeba się przygotować do zajęcia takiego fotela, żeby tego pisowskiego Prezesa wreszcie zneutralizować ! Mało tego! Przy pomocy naszych przyjaciół w Europie trzeba przywrócić to, co było! (coraz gorętsze oklaski zebranego aktywu).
- A ja taki plan mam w przeciwieństwie do naszych bojówkarzy ! W dodatku, jest to plan przygotowany razem z nowoczesnym Rysiem ! A jak zapewne wiecie, Rysiu jest gotowy na wszystko! Jak mi Rysiu powiedział, jest on gotowy poświęcić nawet swoją rodzinę dla dobra Ojczyzny! – Szatyna zawiesił głos…
Po krótkiej ciszy rozległy się żywiołowe oklaski, a z końca sali ktoś nawet zaczął intonować Pucz wsiegda budiet' sołncea inni zaś skandować: Szatyna! Szatyna! Szatyna! Wkrótce cała, zebrana egzekutywa partyjna zaczęła skandować imię prezesa, który stojąc z poważną miną przy swoim fotelu, pozwolił członkom partii na wyrażenie entuzjazmu dla linii prezesa…
Gdy oklaski już ucichły, Szatyna usiadł w swoim fotelu i z namaszczeniem wyjął z kieszeni marynarki złożoną kartkę papieru. Powoli ja rozkładał, podczas kompletnej ciszy zebranego aktywu – wpatrzonego w nieomylnego prezesa, którego i tym razem nie zawiódł jego przysłowiowy Nos. Gdy zaś Szatyna zaczął czytać plan przygotowanego razem z nowoczesnym Rysiem puczu sejmowego – sala zaczęła się ożywiać, oklaskami reagując na kolejne punkty przygotowanego scenariusza. Na słowa o wyłączeniu państwowej telewizji oraz o interwencji Unii pod wodzą Guya Verhofstadta – towarzyszka Katarasińska zaczęła zanosić się szlochem ze szczęścia …
Gdy Szatyna wreszcie skończył, członkowie naszej partii zaczęli na wyprzódki dopytywać prezesa o szczegóły puczu: a to, czy prezes PIS-u zostanie aresztowany już na sali sejmowej, a to jak zostanie opanowany pałac Prezydenta, czy Bundeswehra pomoże nam w opanowaniu budynków rządowych, kto zastąpi internowanego Prezydenta i jak się przywróci Rzeplińskiego itd., itp…
Gdy spotkanie wreszcie się zakończyło – wracaliśmy do pokoi hotelowych z poczuciem dobrze spełnionego obowiązku. Obowiązku, który my - wybrańcy Narodu musimy spełnić w dniu 16 grudnia! Dla dobra naszej Ojczyzny i dla historii, w której nasz pucz zostanie niewątpliwie zapisany.
Wszystko to stało się jednak możliwe ze względu na Nos Szatyny. Nos, który go nigdy nie zawiódł w walce naszej partii z Narodem o wolność i demokrację…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 3332 odsłony
Komentarze
a po wszystkim zmienił zdanie
18 Stycznia, 2017 - 13:20
a po wszystkim zmienił zdanie
To ya.