Królowa Jaśminowa
Dzwięczą mi w sercu górale "postawionymi" głosami śpiewający przy akompaniamencie akordeonu i chyba czegoś tam jeszcze "Upływa szybko życie"... na parterze, pode mna jak 10 lat miałem tacy prawdziwi jeszcze mieszkali. Za oknem świerki, wtedy świecące na fioletowy brąz, kiedy indziej we mgle rosą śmiechu tęgości pełną sypiące na ścółkę Teraz, po latach dołania się z do alkoholu namiętnością nadmierną myślę: Niech piją, jak potem zagrają i zaśpiewają. Zwiastunowie z gór, rycerze śpiący. Naonczas pode mną a tera to ony doktoraty z filozofii robią, komentują w ważkich telewizjach wiedząc znacznie więcej ode mnie. What a wonderful world...
I jeszcze pasterka, i te głosy postawione: Podnieś rękę, Boże Dziecię, błogosław ojczyznę miłą. Albo nocne echo od świerkowych lasów, Syrek po pierwszej na kopalni wypłacie do domu wracając Gorzołeczko ciotko mooojaaaa. Ąż do mamów i tatów chałupy dwa kilometry dalej było zawodnika słychać.
I kończy się rok szkolny u nas w górach i reszcie kraju. "Idącym w świat z otuchą, niech błogosławi Bóg." I nawet już nie chcę zostać królem. Bo mógłbym zostać, jakby w Warszawę jedne 10 megaton wodorówki walnęło. Ze stolicy z Grochowem i Blok Ekipą zostałby lej, może świątynia Opatrzności by się ostała na kształt w niebo sterczącej dłoni, wszystko wybite po Oświęcim albo i nawet Skoczów, a ja z Lipowskiego Gronia spoglądam na moja dziedzinę jak paleolityczni łowcy patrzyli na bure bałwany stukilometrowej u czoła lądolodu Prawisły swoje gusła na szczycie sprawując. A niech tam!
Jak postawione głosy, podpite nawet, śpiewają - srał koronę.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1042 odsłony