Odchudzanie dzieci "grubasków"...

Obrazek użytkownika maciej1965
Kraj

Dziś, podczas inauguracji roku szkolnego premier Kopacz wyśmiała dzieci z otyłością. Stwierdziła, że zadbała, aby nie były "grubaskami". Chce to uzyskać zakazując sprzedawanie w sklepikach szkolnych niezdrowych produktów. Ale zaproponowany sklepikom asortyment i narzucone ograniczenia spowodują podwyższenie cen, a w wielu wypadkach plajtę wspomnianych placówek. Jako niezdrowe uznano np. drożdżówki.

Nie, żebym był przeciwko zdrowemu żywieniu, ale jestem realistą. Jeśli dzieci i młodzież lubią określone produkty, to albo przyniosą je jako drugie śniadanie, albo wyjdą poza szkołę i kupią je w najbliższym barku. A przy okazji może dojść do wypadku na przerwie czy ucieczek przez płot, bo opuszczanie szkoły w czasie lekcji jest zabronione. Jestem nauczycielem w technikum i widziałem nieraz, jak mimo zakazów niektórzy nasi wychowankowie próbowali się wymknąć do baru po drugiej stronie ulicy, bo tam hamburger był tańszy od tego w szkolnym sklepiku. A teraz, jeśli lubia niezdrową żywność, będzie to jedyne źródło hamburgerów. Ale, jeśli w czasie przerwy rozjedzie go przy wyprawie po jedzenie samochód, to odpowiedzialnośc za to spadnie na szkołę, choć delikwent ma już 18-kę.

I jeszcze jedno. Odchudzanie to co prawda nie głodzenie. Ale zapowiedź drastycznego ograniczenia dostępności jedzenia w szkołach z ust kogoś, kto niedawno mówienie o niedojadających dzieciach nazywał działaniem na korzyść Rosji, jest co najmniej kontrowersyjna...

Za ]]>Niepoprawni.pl]]>

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (9 głosów)

Komentarze

Kopacz-ka grubą nie jest, chyba ,że kłamczuchą to tak...ale jej działania w szkołach to jak zwykle choas, hucpa i me(n)dialny pic...

Vote up!
4
Vote down!
0

Yagon 12

#1492067

krótko i celnie: dostęp do pigułki wczesnoporonnej tak, do majonezu nie. Tak rozumiane jest przez rząd PO-PSL dobro dzieci i młodzieży! Zwykła obłuda i pozory działań, bo grubaskom wielkie NIE, zaś matołkom TAK. Przecież w oświacie i wychowaniu nie ma większych problemów ponad otyłość podmiotu kształcenia!

Vote up!
3
Vote down!
0

mika54

#1492082

problem z tym  że produkty sprzedawane w szkole są stosunkowo mało szkodliwe.Dziecko w domu zje obiadek z hormonami. napije się czegoś co ma na opakowaniu napis mleko.Na śniadanie .czy kolacje poje kiełbasy,czy solanki szynkowej.Tego już nikt nie pilnuje.Produkcja i przechowywanie żywności to  doświadczenie setek lat a to wszystko jest łamane. Alergie,raki i inne choroby dziwolągi.Przed laty w wielkiej szkole podstawowej tylko kilkoro dzieci nosiło okulary.Jak jest teraz wystarcz wżiąć do ręki zdjęcie jakiejś klasy. W otyłości przodują amerykanie.Odżywiają się tak od wielu dziesięcioleci.Nie są grubasami tylko opuchlakami.

Vote up!
4
Vote down!
0

staryk

#1492096

To ze dzieci i dorosli sa skazani na niezdrowa zywnosc to dla kopaczki niewazne. Byle drozdzowki w szkole nie zjadly! :) Hipokryzja posunieta do granic niemozliwosci!

 

Vote up!
2
Vote down!
-1

Medardo

Crux Sacra Sit Mihi Lux, Non Draco Sit Mihi Dux Vade Retro Satana, Numquam Suade Mihi Vana Sunt Mala Quae Libas, Ipse Venena Bibas.

#1492112