NIE CHCEMY PODŁEGO BRATERSTWA Z KAINEM

Zgniły ziarna pamięci w zagonach Narodu

Groby zarosły chwastami piołunem i perzem

Banderowska prawda nagrobnym kamieniem

Leży ciężko i krwawo niegodnym przymierzem

Zdrada na dzikich polach polskiego sumienia

Banderowskie pomniki zamiast krzyży świętości

Między Bugiem i Odrą karczemne wesele

Bawią się sługusy ochłapem rzuconej wolności

Ci co zostali wierni prawdzie i sumieniu

Myślą z trwogą o krwawej nad Wisłą niedzieli

I braterstwie podszytym żydowski podstępem

Celem którym świat znowu śmiertelnie podzieli

By pogrzebać pamięć o zbrodni na Wołyniu

By nie urazić uczuć partnerów z Tarnopola

Choć oni wznoszą nowy banderowski pomnik

Bo taka jest ich nadal antypolska wola

A wy już święcicie swych wspólnych bohaterów

I w Ukro – Polin zapominając o grobach

Naszych Sióstr i Braci ! ludobójstwie Polaków !

Eksterminacji w tylu nieludzkich sposobach

Już zadeptana barykada naszej pamięci

Nie bronimy  się przed zezwierzęceniem świata

Nie ruskie onuce roznoszą trupi zaduch

Gdy narody giną z rąk światowego kata…

I nie w imię chleba naszego powszedniego

Płoną zagony nienawiści w naszych progach

A kłamcy przeszli przez ucho igielne zdrady

I mówią że mają Polskę w sercu jak Boga

A sumienie umierającego Narodu

Bezsilne wobec tej przemocy barbarzyńskiej

Dzisiaj nie potrafi nawet przyjąć pomnika

Wołającego o pamięć rzezi wołyńskiej

Odchodzą naoczni świadkowie ludobójstwa

Czas zarasta kłamstwami banderowską winę

Gdzie twoje groby krzyż i znicze pamięci

My nie chcemy podłego braterstwa z Kainem