KOLĘDY GORZKIE
KOLĘDA GORZKA
gender jak próbówka
nieczuła i chłodna
miłość bez Miłości
człowieka niegodna
nad Warszawą znakiem
tęcza zniewolenia
uboga stajenka
naszego sumienia
na śmietniku leży
Jezus Malusieńki
nieprzytomny z głodu
bez swojej Mateńki
w kołysce z pogardy
w pieluszce z gazety
kto ten los zgotował
czy to czasem nie ty?!
Jezus Malusieńki
od zimna zsiniały
zaciska usteczka
aby nie płakały
by chociaż na święta
w chwili pojednania
sumienie nie gryzło
tych od zabijania!
ZAPŁAKANY BÓG
Matko Nienarodzonych!
pozbawionych imienia
wyrzuconych na śmietnik
nieludzkiego sumienia
dzisiaj śpiewa kolędę
w nas wstydliwe milczenie
referendum rozpaczy
pod czerwonym kamieniem
tylu nienarodzonych
u Twych kolan płacze
przyjmij naszą modlitwę
gdy sumienie kracze
Mała Ludzka Kruszyna!
w prześcieradle krwi
zanim się narodziła
już śmiertelnie śni
z pępowiną odciętą
bezlitosnym wyrokiem
zawinięta w gazetę
przydeptana mrokiem
śni o oczach matczynych
których nie zobaczy
o czułości i bólu
zaplątanych w rozpaczy
o ramionach ojcowskich
jak słoneczna dolina
w które wraca się ufnie
kiedy kłamstwem zacina
na szpitalnym śmietniku
Krwawy Strzęp Bóg podnosi
i nadaje mu imię
Janka! Ewy! czy Zosi!
potem głosem donośnym
wszystkich świętych zwołuje
i powtarza imiona
i do księgi wpisuje
i troskliwie oddaje
w ręce Matki spłakanej
tajemnicę istnienia
Dekalogu testament
Matko Nienarodzonych!
pozbawionych imienia
wyrzuconych na śmietnik
nieludzkiego sumienia
Opiekunko Bezbronnych!
zdławionych przemocą
których tulisz najczulej
wigilijną nocą
spraw by domu naszego
mógł przekroczyć próg
z radością dziś witany
zapłakany Bóg!
Matko Osieroconych!
Matko Chrystusowa!
nad kołyską miłości
złóż te gorzkie słowa…
NASZA STAJENKA
jeszcze nie przyszedłeś
a już Cię zranili
Herod już nie czeka
a Twe urodziny
uzbrojony w strzykawkę
lancet oraz prawo
wyciąga krwawe ręce
do Małej Dzieciny
jeszcze nie przyszedłeś
a już Cię skazali
podeptali boże prawo
godność i sumienie
rozszarpali Twoje ciało
utopili gwiazdę
co płonęła nad Betlejem
Bożym Narodzeniem
jeszcze nie przyszedłeś
a już Herod czeka
i odkaża brudne ręce
w parlamentach świata
Chryste! jak ta stajenka
nasza dziś uboga
bez miłości i wiary
w chłodnym sercu kata!
MOŻE ZNÓW POWRÓCĄ…
Herod siedzi w czołgu
i do dzieci strzela
zobacz Panie Jezu!
mur nas dziś oddziela
nie chodź do Betlejem
wokół gwiżdżą kule
los nasz zapisany
ciągle krwią i bólem
świat jest niespokojny
i od grzechu chory
w tych co bluźnią Bogu
nie ma dziś pokory
i wieje od wschodu
wojny zimnym tchnieniem
ci co śmierć roznoszą
gardzą dziś sumieniem
usiądź w naszym sercu
w ciepłym kącie wiary
jeśli do nas strzelą
zatrzymaj zegary
jeśli cud zobaczą
i bezsilność kuli
może znów powrócą
aby Cię przytulić…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 743 odsłony
Komentarze
Lwowie47, - Jak zwykle, - wykazałeś mistrzowski kunszt,...
30 Grudnia, 2014 - 10:54
... który może niejednego słabego psychicznie poetę doprowadzić do kompleksów. Oczywiście nie mam tu na myśli siebie, ponieważ... nie jestem poetą :-)
Do "kolędy gorzkiej"
w zamrażarce leży
in vitro stworzone
czeka kiedy będzie
do kosza wrzucone
Do ostatniej zwrotki "Może dziś powrócą..."
a gdy już powrócą
przytulą z miłością
ich serca się napełnią
Chrystusową radością
Pozdrawiam serdecznie
i czekam na kolejne Twoje strofy,
___________________________
"Pisz, co uważasz, ale uważaj, co piszesz".
© Satyr