CZERWONY KLON

Obrazek użytkownika Lwow47
Kultura

CZERWONY KLON

 

Jeszcze się nie poddałem moim wrogom

Ale proszę gorąco Boga o łzę litości

Gdy mi przybiją nogi i ramiona

Nienawistnym szyderstwem bezradności

 

Więc teraz proszę Cię o siłę ducha

Bo to moja ostatnia barykada

I ostatni krok ku sprawiedliwości

Która nas na wieczność układa

 

I gdy patrzę z tego wzgórza pamięci

Tam gęsta mgła w dolinach zapomnienia

Co zasnuwa znane krajobrazy

Rosnąca ciężką kurtyną milczenia

 

Dzisiaj jestem ogłuszony tą ciszą

A w  niej bije nierówne serca tchnienie

I ciasny  gordyjski węzeł bezsiły

Pomiędzy trudnym wyborem Tak i Nie

 

To gorzki korzeń... to słowo do słowa              

I owoc bywa też jak piołun gorzki

Gdy ziarna wdeptane w jałową ziemię

Są jak kłujące głęboko ciernie troski

 

Dziś za oknem zapłonął czerwony klon

To znak jesieni która we mnie płonie

Wracam pamięcią z ciężkim bagażem lat

By zbieram popiół w roztrzęsione dłonie…

 

 

 

 

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)