Demo(n)kracja z Donaldem - niemiecką gumą do żucia...

Obrazek użytkownika Lu-Bicz
Blog

10.03.2017

   No to stało się - niemiecki wybranek Niemców, dla którego polskość to nienormalność został po raz drugi  nominowany na szefa KE. Po raz kolejny okazało się, że zamiast demokracji w UE obowiązuje jedynie słuszna demon-kracja.  Jego oficjalnemu  konkurentowi odmówiono nawet przedstawienia swojego programu...

   Przy okazji padł mit tzw.Trójkąta Weimarskiego / Niemcy, Francja, Polska /, który jest atrapą na którą szkoda politycznego czasu.Także tzw. Grupa Wyszehradzka w trudniejszych próbach jest luźnym konglomeratem a do  tego - poza Polską - pozostaje rusofilska. W praktyce nasze regionalne przywództwo nie istnieje.

   Niemal zawsze moje polityczne drogi pokrywały się z takowymi Jarosława Kaczyńskiego. Niemal, bo wbrew wezwaniom referendalnym PiS-u i jego przywódcy nie głosowałem za unijną akcesją. Nie wierzyłem w  braterską równość zdradzieckiej Francji i polakożerczych Niemiec. Byłem też przekonany, że unjine zapisy i  praktyka UE będą ewaluowały w złym dla nas kierunku. 

   To oczywiste, - gdyby w 2005 r PiS nie wezwało do referendalnego "za" akcesją - do  tego by nie doszło. PiS ma teraz "pasztet" na własne życzenie. My też.

   Wystarczyło być państwem stowarzyszonym z UE, o większych możliwościach realizowania polskiej racji stanu i jednocześnie korzystać z unijnych możliwości / także finansowych /. Chociażby ze względu na geopolitykę...

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)