Złodziej złodziejowi przyjacielem.
Pierwszy wykład socjologii złodziejstwa.
W 2007 roku rozpoczął się program POKL. Brałem udział w dwóch projektach, które dotyczyły spółdzielni socjalnych, jednocześnie poznawałem teoretyczne podstawy idei spółdzielczej, która powstała w Rochdale w połowie XIX wieku.
Brytyjscy spółdzielcy stworzyli zarys systemu, który, gdybyśmy porównywali systemy społeczne z technologicznymi , mógłbym porównać do pojazdu z napędem antygrawitacyjnym. Kiedy jednak idea przechodzi przez sito biurokratycznych interpretacji, staje się coraz bardziej prymitywna. Dlatego najbardziej zaawansowany kognitywistycznie projekt zamienia się w samolot, samochód, powóz i w końcu na etapie realizacji przez operatora staje się modelem chłopskiej furmanki.
Oczywiście furmanka to całkiem sprawny pojazd, dlatego nawet w tej wersji może być na swój sposób użyteczna. Istnieją regiony na świecie, gdzie furmanki są powszechnie używane. Niestety, jesteśmy dopiero na etapie operatora, furmanka jest na planie. Do pracy zabierają się szkoleniowcy, najwyższej klasy, do tego gromada prawników, księgowych i zwykłych referentów. Kiedy mija pół roku z furmanki robi się taczka, która nie jest tak użyteczna jak furmanka, ale jest rzeczywista. Można ją dotknąć, podnieść do góry, załadować piaskiem. Niestety, nie da się tego piasku nigdzie przewieźć. Żeby taczka mogła jeździć potrzebne jest jej kółko. Tu pojawia się problem, obiekt był zaprojektowany jako pojazd z napędem anygrawitacyjnym więc kółko nie może być zastosowane bo trzeba będzie oddać pieniądze, te zaś zostały przeznaczone dla urzędników i już wydane.
Rozwiązanie jest proste. Po obu stronach taczki przybijamy długie tyczki i wtedy dwóch lub czterech spółdzielców dźwiga ciężar umieszczony w taczce. Ciężarem czasem jest ładunek, czasem zarząd spółdzielni. Urzędnicy są szczęśliwi i zlecają pisanie artykułów o swoich sukcesach. Te artykuły czytają inni urzędnicy i poziom szczęścia wzrasta. Ludzie w biurach są dla siebie mili, uśmiechami witają nowe dni, projektują lektyki i powtarzają sobie, że utopie nie są do zastosowania w praktyce, bo ten motłoch, do którego miały być przeznaczone środki, wszystko by zepsuł.
Motłoch to ćpuny, menele, kryminaliści, kaleki, nieudacznicy itp. Kiedy pieniądze z dotacji miały zacząć wpływać, zebrało się grono światłych w ministerstwie i uznało że dawanie motłochowi kasy to głupi pomysł. Ustalili więc że połowa pójdzie dla elit, bo kto jak nie elity lepiej umie zarządzać. Druga połowa pójdzie dla motłochu, ale dostaną takie warunki, żeby i tam odkroić trochę dla swoich. Oczywiście nie ma w tym nic nieetycznego, wiadomo że elity chcą zawsze jak najlepiej dla motłochu, bo są jego przewodnikami.
Niklas Luhmann wyróżnił cztery media komunikacji: pieniądz, władzę, prawdę i miłość. Oczywiście istnieją też inne, na przykład piękno, ale te cztery są podstawowe w systemie społecznym. Jeśli chłopak chce zdobyć dziewczynę ma do wyboru:
Pieniądz – może zaimponować jej ilością posiadanych pieniędzy, albo wręcz dokonać transakcji kupna dostępu do jej ciała przez pewną ilość czasu.
Władza – może wykorzystać swoją pozycję w hierarchii służbowej, albo wręcz zastosować przymus fizyczny.
Prawda – może powiedzieć jak bardzo mu się podoba, jak bardzo chce z nią być.
Miłość – Może ją pokochać.
Może również dodatkowo wzmocnić przekaz za pomocą komunikatu przez medium piękna i wręczyć kwiaty.
Wszystkie komunikaty przekazywane przez medium pieniądza i medium władzy możemy nazwać ekonomią. Jeśli system ekonomiczny opiszemy za pomocą współrzędnych, otrzymamy płaszczyznę na której odbywają się wszystkie wojny, zakupy i produkcja. Kiedy tę płaszczyznę umieścimy w przestrzeni, możemy dodać do niej jeszcze jedną współrzędną, która wyznaczy jej wysokość. Jeżeli w górze ponad płaszczyzną istnieje absolutna i nigdy nieosiągalna prawda, w dole zaś wszystkie komunikaty są fałszywe, nasza płaszczyzna pływa gdzieś pomiędzy tymi wartościami. Nikt nie wie jak wysoko jesteśmy na osi pomiędzy prawdą i kłamstwem, ponieważ nikt nie jest tą wiedzą zainteresowany, myślę jednak że jesteśmy w okolicy 2 sigma wokół poziomu 0,5. Jedno co jest pewne, to fakt że cały rozwój współczesnej nauki i cywilizacji technicznej wznosi się, ale rozwój organizacji społecznej jest skierowany w dół, w stronę kłamstwa. Oznaką tego stanu jest fakt, że 64 osoby posiadają majątek, równy majątkowi połowy ludzkości, biedniejszej połowy. Według modelu stworzonego przez NASA to główny czynnik upadku wszystkich dotychczasowych cywilizacji.
Porównałem spółdzielczość do pojazdu o napędzie antygrawitacyjnym, bo spółdzielnia jest jedynym podmiotem o płaskiej strukturze zarządzania, co oznacza że ma potencjał do wzniesienia się na osi prawdy do poziomu dużo wyższego, niż wszystkie znane ludziom podmioty. Ma potencjał do uzyskania motywacji niemożliwej do osiągnięcia gdzie indziej. Ma strukturę umożliwiającą stworzenie związku nieograniczonego typowymi przeszkodami społecznymi jak rywalizacja, zawiść czy chciwość.
W projekcie tworzenia spółdzielni socjalnych i ekonomii społecznej do tej pory wydano już sporo pieniędzy. Zakończył się okres finansowania 2007 – 2013. Spółdzielnia socjalna „Akacja” w Krasnem została okradziona przez zarząd, prokuratura umorzyła sprawę, nikt inny nie może, a tak naprawdę nie chce teraz jej zbadać. W kilku przypadkach można zdobyć informację o okradzionych spółdzielniach, albo spółdzielniach zajmujących się kradzieżami. Może jednak istnieć duża ilość spraw, które prokuratury nawet nie podejmowały, zbywając osoby zgłaszające. Istnieją ludzie, którzy nie podejmowali interwencji, po prostu rezygnując z udziału w projekcie. Spora część spółdzielców jest ofiarami syndromu sztokholmskiego godząc się na oszustwo, bądź wręcz nie będąc go świadomym.
Istnieją oczywiście spółdzielnie, które funkcjonują tak jak powinny. To oznacza że potencjał jest ogromny, bo nie zdołało go zniszczyć prymitywne, biurokratyczne wykonanie . Te spółdzielnie mogą być trzonem działalności, która stawia na rozwój zrównoważony i komunikację z zastosowaniem wszystkich mediów, nie tylko władzy i pieniądza.
Jestem chyba jedyną osobą w Polsce, która zajmuje się tą problematyką. Wszyscy pozostali akceptują stan rzeczy, poszukując najlepszych rozwiązań dla rezultatów będących wynikiem biurokratycznego dziadostwa. Moim postulatem było umożliwienie Krajowej Radzie Spółdzielczej kontrolowania każdej spółdzielni korzystającej z pomocy publicznej. Jednak Krajowa Rada Spółdzielcza nie otrzymała takich uprawnień. Co więcej, Ministerstwa odpowiedzialne za rozdział funduszy dla ekonomii społecznej czyli dla spółdzielni socjalnych wpisały do regulaminu dodatkowo przyznawanie pomocy publicznej dla spółek. Oznacza to w praktyce że wszelkie złodziejstwo dokonane w takim podmiocie zostanie na zawsze ukryte. Kilka dni temu dowiedziałem się, że w tym projekcie nie została przeprowadzona ewaluacja, która moglaby podsumować pierwszą część projektu na lata 2007-2013. Ta informacja to zielone światło dla wszelkich złodziei. W jednym z moich zeszlorocznych wpisów pokazuję, jak łatwo okraść frajerów, wystarczy tylko ich znaleźć.
System złodziejski, nigdy dotąd nie badany przez socjologię jest bardzo dobrze rozwinięty. Wręczanie łapówek czy rabunek to jego najprymitywniejsza forma i stosują ją najbardziej nieudolni złodzieje. System złodziejski jest dużo skuteczniejszy i pozwala uczestnikom zachować złudzenie uczciwości i wysoką samoocenę. System złodziejski jest możliwy do zdefiniowania wyłącznie przy użyciu teorii systemów, dlatego Noam Chomski nie bardzo mógł udowodnić tezę o złodziejskiej działalności wielkich amerykańskich korporacji. Oczywista też jest że jeszcze długo nikt nie da pieniędzy na badania nad złodziejstwem, z tego prostego powodu że większość złodziejstwa jest dokonywana przez elity. Można jednak badać bardzo tanio, biorąc udział w projektach i dokumentując wszystko jak najdokładniej. Można też zastosować model, który wyrysowałem z tez Luhmanna, pokaże Wam gdzie aktualnie jesteście. Celem jego użycia nie jest karanie złodziei po fakcie, ale zabezpieczanie się przed okradaniem. Oczywiście definicja złodziejstwa jest dużo szersza niż prawna lub potoczna.
System złodziejski jest podsystemem przenikającym cały system społeczny, który z kolei dla systemu złodziejskiego jest środowiskiem. Jednak nie przenika całego systemu i są obszary, które nie należą do systemu złodziejskiego. W systemie społecznym istnieje również system prawny, który ma niwelować wpływ systemu złodziejskiego, ma redukować jego działanie. Jednak aby systemy były samodzielne, muszą być rozłączne, oznacza to że żaden element systemu złodziejskiego nie może być elementem systemu prawnego. W praktyce jednak jest to niemożliwe, ponieważ niektóre osoby pełniące funkcje w systemie prawnym prowadzą również działania w systemie złodziejskim.
Moje zainteresowania badawcze i obserwacje skoncentrowane są na programie tworzenia podmiotów ekonomii społecznej. Poznałem cały proces i mam wiedzę na temat tego, w których miejscach widoczne jest działanie systemu złodziejskiego, znam mechanizmy ukrywania skutków złodziejstwa. Nie mam takiej wiedzy na temat innych programów, jest to jednak wynikiem tego, że nie interesują mnie inne programy. Myślę że kiedy socjologia złodziejstwa znajdzie dla siebie miejsce w nauce, znajdą się również badacze, których ten temat zainteresuje. Ja zajmuję się spółdzielczością, ponieważ tam złodziejstwo będzie najłatwiejsze do wyeliminowania, gdy już spółdzielnie uzyskają swój docelowy kształt, w którym system będzie eliminował większość fałszywych komunikatów. Trzeba jednak stworzyć system, który będzie środowiskiem dla spółdzielczości, do którego biurokracja będzie miała dostęp wyłącznie pośredni. Moim postulatem jest sieć kooperatyw obywatelskich, które obejmą związki organizacji pozarządowych, samorządów i aktywnych osób fizycznych o podwyższonych standardach moralnych i etycznych.
Program tworzony z udziałem urzędników ministerstwa powoduje, że w systemie jakim jest spółdzielnia istnieją miejsca gdzie informacja może być ukrywana, to zaś może spowodować jej fałszowanie. Kooperatywa obywatelska musi stać się systemem, którego głównym zadaniem stanie się eliminowanie fałszywych komunikatów, dopiero w takim systemie można wytworzyć efektywny podsystem, posiadający elastyczną zdolność gospodarowania, kreatywność, innowacyjność i determinację do osiągania celów. Musi jednak być skierowany na rozwój zrównoważony i absolutną eliminację złodziejstwa.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4652 odsłony
Komentarze
System zlodziejski w Polsce dotyczy nie tylko spoldzielni,
21 Marca, 2016 - 22:10
ale takze calego drobnego biznesu. Urzednicy panstwowi i samorzadowi uwazaja sie za "panow" ktorzy laskawie toleruja "motloch" chcacy dorobic sie szybko i sprawnie - niekoniecznie pracujac w korporacyjnej fabryce.
Jak ktos "podskoczy" - natychmiast pokaze sie mu miejsce w szeregu...
Zmiana wladzy niewiele tutaj zmienila (mozna powiedziec, ze zmienily sie d... na niektorych stolkach) - bo na 400 tys urzednikow wymianie podlega kilka tysiecy - na doattek, ci co przychodza sa z reguly "zieleni" i daja sie prowadzic za raczke wygom z PRL-owskimi korzeniami.
A rzad i Sejm - poki co to nawet palcem w bucie nie kiwneli, zeby ukrocic biurokracje czy tez ulzyc doli przedsiebiorcow i spoldzielciw...
mikolaj
Z wielkich obiecanek PiS-u
21 Marca, 2016 - 22:20
POzostały POpłuczyny PO, w terenie na szczeblach wojewódzkich powiatyowych itd, zostały same qwry i złodzieje. Smierdzi jeswzcze bardziej pózna komuną. Idź człowieku do urzędu spróbuj coś załatwić.
przypadkiem
....I choćby przyszło
21 Marca, 2016 - 23:32
.... tysiąc atletów
I każdy zjadłby tysiąc kotletów,
I każdy nie wiem jak się wytężał,
To nie udźwigną, taki to ciężar.
I choćbyś zrobił parę doktoratów...to nie udźwigniesz tego tematu.
Wszelkie moralne problemy Polaków i tych zamieszkujących w Polsce nie rozwiąże się paragrafami, nakazami i zakazami.
Pozdrawiam
https://www.youtube.com/watch?v=BAlQsdozUjs
Verita
Temat jest dosc prosty do rozwiazania.
22 Marca, 2016 - 00:59
Urzednik nie moze DECYDOWAC (jak dzisiaj) - urzednik ma w wiekszosci spraw sprawdzac zgodnosc danego zamierzenia z prawem - jesli zgodne - to automatycznie wydaje sie opinie zatwierdzajaca.
Jesli urzednik potrzebuje do stwierdzenia zgodnosci z prawem danej sprawy zaswiadczen czy opinii innych instytucji - jest jego OBOWIAZKIEM dokonanie tych sprawdzen (a nie zlecenie ich petentowi).
Za bledne decyzje odpowiada urzednik CALYM swoim majatkiem (tak jak calym majatkiem odpowiada osoba prowadzaca dzialalnosc gospodarcza).
Trzeba takie zasady zawrzec w ustawach czy rozporzadzeniach - i chocby urzednik wtedy nie wiem jak sie "staral" - to nie zaszkodzi petentowi (moze zaszkodzic jedynie sobie - postepujac niezgodnie z prawem.
Tymczasem rzadzacy przyjeli zasade, ze wystarczy wymienic d... na stolkach - a bedzie lepiej... moze niektorym nalezaloby wymienic... glowy?
mikolaj
Złodziej i ZłoDziejowi…
22 Marca, 2016 - 00:07
Złodziej i ZłoDziejowi - konkurenci międzynarodowego niszczenia gospodarki Polski, racjonalnej podstawy - normalnego życia Polaków – w Polsce...
Pozdrawiam
J.K.
To co robimy?
22 Marca, 2016 - 00:28
Złodzieje mają się dobrze.
Prawo ich wspiera.
Są jakieś skuteczne rozwiązania problemu? Może z okresu wiktoriańskiego - ostre kary - polecam. Tylko jak wdrożyć w dzisiejszych czasach, gdy moda na liberalizm, czytaj przyzwolenie.
ość
-----------------------------------
gdy prawda ponad wszystko, życie bywa piękne
wtedy żyć się nie boisz i śmierci nie zlękniesz
pelna demokracja
22 Marca, 2016 - 06:47
W znacznej mierze odpowiedzia na powyzsze problemy jest pelna demokracja czyli wladza wiekszosci obywateli na kazdym poziomie administracji i zarzadzania. W pelnej demokracji nie ma tak naprawde wladzy w takim sensie jak jest wokolo. W demokracji istnieje sluzba publiczna. Oczywiscie do tej sluzby powolywani sa rotacyjnie najlepsi obywatele (wiedza, inteligencja i doswiadczenie). Tacy ludzie sa potrzebni bo znaczna czesc decyzji musi byc podejmowana przez najwybitniejszych fachowcow. Referenda natomiast pozwalaja wszystkim obywatelom oceniac owoce dzialalnosci fachowcow czyli czy dostajemy to co potrzebujemy a co nam potrzebne fachowcy wiedza od nas, z postulatow referendalnych. To oczywiscie ogromne uproszczenie ale taka jest istota demokracji.
Nastepny etap to demokratyczne panstwo obywatelskie czyli panstwo, ktorego wlascicielami sa wszyscy obywatele a kazdy w jednakowym stopniu. Taki ekwiwalent spoldzieli tyle, ze obejmujacy wszystkich obywateli. W historii Europy i chyba Swiata istnialo tylko jedno takie panstwo.
pozdrawiam,
Vik
Teoretycy administracji
22 Marca, 2016 - 08:55
Teoretycy administracji znaleźli dawno już radę, jak wyeliminować korupcję w urzędach. Przede wszystkim zlikwidować w przepisach wszelką uznaniowość, np. w takim określeniu "organ administracji może...". w dalszym rzedzie nalezy zlikwidować różne koncesje np.; gdy urzędnik okresla który podmiot może prowadzić wyszynk alkoholu, a który nie może.
Zastosowanie tych zasad było by dobrym początkiem przeciwdzialającym korupcji.
Bardzo sluszne uwagi...
23 Marca, 2016 - 01:27
Szkoda tylko, ze nie docieraja do decydentow w Polsce - a tym bardziej do tych piszacych nowe ustawy... wbrew pozorom nie sa to poslowie czy senatorowie - ale urzednicy sredniego szczebla w ministerstwach (uzgodnienia miedzyresortowe), z ktoeych wielu ma mocne, PRL-owskie korzenie.
Od nich nie mozna wymagac walki z korupcja o biurokracja.
Jest w Polscew wiele srodowisk( profesorowie wyzszych uczelni, dzialacze np. Centrum im. A. Smitha...), ktore powinny brac udzial w projektowaniu zmian w prawie - ale ... nikomu na tym nie zalezy, bo przeciez gdyby uchwalic jasne i spojne prawo gospodarcze - to trzebaby zwolnic 200 tys urzednikow - a kolejny milion "geszefciarzy" nie mialby okazji do zarobku...
mikolaj
Mało kto bierze się za takie rzeczy.
23 Marca, 2016 - 19:29
Bo to naprawdę trzeba błyskotliwości,praktyki lub spostrzegawczości sokoła i kojarzenia faktów aby można było coś powiedzieć w danym temacie.
Bo nic nie powie ten który w tym siedzi i zna system funkcjonowania złodziejstwa jak i niepisany rozkład jazdy tego zagadnienia.
Czyli jak z kim i za ile?
Temat trochę z pogranicza pracy detektywa-windykatora z bardzo rozwiniętym zmysłem nie myślę o zwykłym rzemieślnictwie.
Są liczne śmierdzące sprawy w Polsce za które nikt się nie chce brać lub nawet na nie często służby i cała reszta ścigających takie rzeczy dostaje zaćmy wraz z utratą słuchu włacznie.
A kto tym kieruje aby tak było,lub kto jest tym zainteresowany aby za szybko i mocno nic się nie zmieniło w kraju na Wisłą...?
Obyśmy tylko nie byli testowani następne 25 lat...
Daj Boże aby nie.
Artykuł powiedziałbym nietuzinkowy a zarazem ciekawy.
Tylko życie poświęcone innym jest warte przeżycia.