Mój katolicyzm jest jednak kiepski, do komunii nie mogę przystępować bo takie było moje życie. Co gorsza, nie czuję bólu z powodu braku eucharystii. Zamierzam tę sprawę uporządkować, ale nie jest to proste. Nie jestem też w kościele zawsze kiedy powinienem. Jeśli ktoś uważa, że nie zasługuję na miano prawdziwego katolika, to nic nie umiem na to jego przekonanie poradzić.
Trochę mi też głupio...