Dwa głosowania
Choć stalinowska konstytucja z 1952 roku była jeszcze całkiem dobra (bo mało używana), w 1976 r. postanowiono ją nieco udoskonalić:
W art. 1. pojawiło się zdanie: Polska Rzeczpospolita Ludowa jest państwem socjalistycznym, art. 2. mówił, że PZPR jest przewodnią siłą polityczną społeczeństwa, a art. 6. głosił, że PRL umacnia przyjaźń i współpracę ze Związkiem Socjalistycznych Republik Radzieckich...
Obowiązek dozgonnej przyjaźni z ZSRR uzyskał umocowanie konstytucyjne.
Podczas rutynowego głosowania, zdarzył się incydent – Stanisław Stomma jako jedyny z posłów wstrzymał się od głosu. Pozostali trzej koledzy z katolickiego koła Znak posłusznie podnieśli rączki. W dziejach parlamentaryzmu PRL, gdzie obowiązywała pełna zgodność we wszystkich głosowaniach, taki przypadek był bez precedensu. Publicyści i komentatorzy polityczni nie kryli zdziwienia i oburzenia:
jaki cel miała prowokacja posła Stommy?
Kto na tym skorzystał, oprócz imperialistycznych ośrodków dywersji ideologicznej z radiem Wolna Europa na czele?
Poseł Stomma z pewnością nie reprezentuje poglądów ludzi pracujących PRL, skupionych wokół Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej i jej pierwszego sekretarza Edwarda Gierka!
Poseł Stomma swoim wybrykiem napluł w twarz rzeszom obywateli ZSRR – robotnikom i kołchoźnikom!
Związek Radziecki kosztem milionów ofiar swoich żołnierzy przyniósł nam wolność, z której owoców on, poseł Stomma korzysta!
Mamy demokrację socjalistyczną - ustrój sprawiedliwości społecznej bez wyzysku człowieka przez człowieka!
Ostatnie 25 lat, już po pokonaniu band reakcyjnego podziemia kryjących się tchórzliwie po lasach, to najlepszy okres w tysiącletnich dziejach Polski!
Polska cieszy się uznaniem narodów całego świata, zdaniem ekspertów zachodnich jesteśmy dziesiątą potęgą gospodarczą, a sojusz ze Związkiem Radzieckim zapewnił nam bezpieczeństwo i dobrobyt niespotykany w dziejach!
Poseł Stomma chyba wie, że za reżimu sanacyjnego odbiorniki radiowe mieli tylko nieliczni – obecnie są w każdym gospodarstwie domowym itd. itp.
Tego typu publicystyka przetoczyła się przez krajowe media z wiodącą „Polityką” włącznie. Niejeden Passent może ma jeszcze te teksty na dnie szuflady swojego biurka.
Nieprzewidywalne zachowania posłów zdarzają się także dziś i również spotykają się ze zdecydowaną reakcją. Kariera polityczna krnąbrnego posła Stommy legła w gruzach - Front Jedności Narodu nie wpisał go na listę kandydatów do Sejmu kolejnej kadencji. Szybkość z jaką wyrzucili Saryusz – Wolskiego z partii, zarówno EPP, jak i z PO, zadziwia. Jakie było „przestępstwo” europosła? Ośmielił się kandydować. A przecież święte prawa demokracji stanowią, że kandydat może być tylko jeden i tylko ten, który gwarantował, „żeby było tak jak było”. Decyzja, kto ma wygrać w demokratycznych wyborach, została już podjęta przez jakieś „biuro polityczne” i potencjalni chętni na dobrze płatną posadę nawet nie próbowali się wychylać.
Czymże więc demokracja socjalistyczna różni się od demokracji unijnej?
Komuniści z pewnością bardziej dbali o pozory. Zawsze padały rytualne 3 pytania – „kto jest za”, „kto jest przeciw” i „kto się wstrzymał”. Demokracja unijna osiągnęła wyższy poziom – wystarczyło jedno pytanie. Liczni w Polsce obrońcy, czy miłośnicy demokracji powinni zobaczyć, jak wyglądało głosowanie na przewodniczącego RE - spuszczone łby 27 przywódców po jednym jedynym pytaniu: „kto jest przeciw”? (kandydaturze Tuska) mówiły wszystko. Europejscy mężowie stanu zachowali się racjonalnie – narażanie stosunków z Niemcami dla tak nieistotnej sprawy byłoby nonsensem.
Tusk musiał wygrać, nawet gdyby przejechał na pasach ciężarną zakonnicę, gdyż „taka była wola 507 milionów mieszkańców Unii Europejskiej” skupionych wokół kanclerz A. Merkel.
Dominacja Niemiec na kontynencie europejskim - zarówno gospodarcza jak i polityczna - jest bezdyskusyjna. Nie ma najmniejszego powodu, aby coś w Unii reformować, bo Niemcy są największym beneficjentem zarówno samego projektu UE jak i wspólnej waluty. Gdy Unia pomaga nam budować kolejny aquapark, z każdego euro dotacji 83 eurocentów wędruje do Niemiec. Ważne jest, żeby nie mówić „wraca”, tylko „wędruje”, bo płatników netto jest w Unii więcej. Znaczy to, że Niemcy niejako „pasożytują” na innych płatnikach netto – ich wpłaty zamiast do państw uboższych trafiają do Niemiec. Nic dziwnego, że sytuacja gospodarcza Niemiec jest świetna.
Niemcy osiągnęły cele nakreślone przez germańskich dwudziestowiecznych wizjonerów bez wyrzeczeń i daniny krwi - za pomocą narzędzia zwanego „Unia Europejska”.
W ten sposób piękna idea związku demokratycznych europejskich państw sięgnęła bruku…
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1216 odsłon