Stop cenzurze

Obrazek użytkownika Krystian Frelichowski
Kraj

Stop cenzurze –

Jako pierwszy głos zabrał przewodniczący bydgoskiego klub Gazety Polskiej, były więzień polityczny Krystian FrelichowskiBył piątek 27 stycznia 1984r, byłem nastolatkiem, uczniem liceum, zaczynały się ferie, które miałem spędzić w górach, wieczorem na ulicy otoczyli mnie smutni panowie, podjąłem próbę ucieczki. Złapano mnie. Esbek w celu „zmiękczenia ” przekazał mnie w ręce ZOMO, następnie przewieziono mnie do WSW stąd żołnierze w hełmach, uzbrojeni w karabiny maszynowe zawieźli mnie mieszkania, które sześciu funkcjonariuszy SB przewracało do góry nogami. Zaleźli ! 15 kalendarzy z cytatem słów Norwida i orłem w Koronie (w załączniku), który między szponami trzymał szarfę z napisem łacińskim , który tłumaczony na polski mówił „Moim żywiołem wolność”. Za to przestępstwo trafiłem na długie smutne miesiące do więzienia. To była cena którą poniosłem za o wolność słowa. Dlatego znam jej cenę. Przypomnę jeszcze jedno wydarzenie. Polską rządzi koalicja PO – PSL . Po zakończeniu jednej z bydgoskich miesięcznic, na miejsce uroczystości przybyła policja kryminalna. Plac otoczono taśmą. Postawiano tabliczki w miejscach „przestępstwa” fotografowano, ściągano odciski palców. Co było tą zbrodnią?! Ktoś umieścił kawałek tekturki ze zdjęciami pilotów tupolewa i napisem „to nie ich wina” w innym miejscu pojawiła się szarfa biało-czerwona z napisem „Tusk odpowiesz za Smoleńsk” . Dlaczego o tym wszystkim dzisiaj przypominam. Bo znowu niezależnym dziennikarzom próbuje się kneblować usta, poprzez nakazy sądowe. Atakowana jest telewizja publiczna , żąda się od niej by cenzurowała wypowiedzi swoich gości, by usunęła film z autentycznymi wypowiedziami liderów opozycji. Pozwy sądowe otrzymali też m. in., Redaktor Naczelny Gazety Polskiej Tomasz Sakiewicz , redaktor naczelny portalu Niezależni Grzegorz Wierzchołowski i członkowie redakcji. Stanowczo protestujemy przeciwko kneblowaniu ust dziennikarzom.

Prezes Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w PRL „Przymierze”, były wiezień polityczny Jan Raczycki przypomniał, że to za wydawane w podziemiu czasopisma i ich Kolportaż szło się na długie lata do więzienia, a wyroki wydawali często ci sami sędziowie, którzy teraz mają decydować o czym wolno mówić dziennikarzom , a o czym nie.

Na koniec głos zabrał koordynator Solidarnych2010 województwa kujawsko-pomorskiego Maciej Różycki. Za rządów PO-PSL byłem współorganizatorem miesięcznic, legalnych zarejestrowanych zgromadzeń. Z tego powodu wzywano mnie na przesłuchania, oczekiwano ode mnie ujawnienia nazwisk i adresów uczestników manifestacji. Nie ma naszej zgody na tłumnie swobody wypowiedzi.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (6 głosów)