TKM
Wszyscy widzieliśmy, co działo się z telewizją publiczną przez ostatnie lata. Była to po prostu szczekaczka systemu III RP i wielka tuba propagandowa, która za ciężkie pieniądze raczyła nas antypolskimi produkcjami jak pamiętny i głośny niemiecki trzyczęściowy miniserial, „Nasze matki, nasi ojcowie”. Jeżeli ktoś łamie sobie dzisiaj głowę pytaniem, dlaczego drastycznie spadła ściągalność abonamentu to informuję o jednym z powodów takiego stanu rzeczy, o którym mówi się najmniej. Otóż jestem święcie przekonany, że spora część tych niepłacących to są ci nasi rodacy, którzy uznali za nieprzyzwoite finansowanie ze swoich pieniędzy medium, które maltretuje ich ideologią gender, terroryzuje tęczową propagandą i służy antypolskiej polityce historycznej Niemiec oraz sporej części środowisk żydowskich. Sądzę, że ta właśnie grupa Polaków jest dzisiaj najbardziej rozczarowana tym, że tak przez długie lata narzekający na media politycy Prawa i Sprawiedliwości jeszcze będąc w opozycji nie przygotowali dopiętego na ostatni guzik projektu ustawy medialnej. Jak wiemy toczą się nad nią prace i ciągle odwlekany jest termin wprowadzenia jej pod obrady sejmu.
Oto, co mówił ostatnio na ten temat w Polskim Radiu odpowiedzialny za projekt, wiceminister kultury Krzysztof Czabański: Są możliwe 3 warianty. Pierwszy, że przyjmujemy ustawę, wprowadzamy ją w życie i przeprowadzamy proces notyfikacji, drugi wariant, że przyjmujemy ustawę, ale nie wprowadzamy jej jeszcze w życie i przeprowadzamy procedurę notyfikacyjną. I trzeci wariant, że przeprowadzamy procedurę notyfikacyjną jeszcze na etapie projektu w sejmie. Myśmy rozważyli konsekwencje i doszliśmy do wniosku, że pierwszy jest wariantem ryzykownym. Bo jeżeli KE dojdzie do wniosku, że doszło do nieuprawnionej pomocy publicznej - będą kary.
Tymczasem jeszcze w grudniu 2015 roku Czabański pisał na Facebooku: Miło mi poinformować, że projekt nowej ustawy o mediach publicznych, który powstaje pod moim przewodem, trafi w przyszłym tygodniu do parlamentu! Wczoraj zespół ekspertów i posłów (m.in. Barbara Bubula, Elżbieta Kruk, Joanna Lichocka i Jarosław Sellin) dopracował się zrębów końcowego dokumentu. Jest szansa naprawiać media publiczne już od 1 stycznia 2016r.
Ale myli się ten, kto pomyśli, że czekają nas długie miesiące nicnierobienia i oczekiwania na notyfikacje ustawy przez KE. Pan Czabański zapowiedział, co jest priorytetem na dziś: Będziemy próbowali uszczelnić ustawę abonamentową. Bo ona cały czas obowiązuje. Gospodarstwo domowe płaci 22,70 za radio i telewizję. […] Jak zaczęliśmy mówić publicznie o składce audiowizualnej, to się podniosły głosu - że „nie mam telewizora”. Ale jak wczoraj był mecz, to kilkanaście mln ludzi oglądało ten mecz w TV Polskiej, więc jakoś bez telewizora też dają sobie radę i w takich momentach telewizory w domach się znajdują.
Jednym słowem na ustawę i wejście jej w życie długo jeszcze poczekamy, a władza zajmie się kasą i ściąganiem zaległości także od ludzi, którzy wcześniej nie chcieli opłacać tych wszystkich Lisów, Kulczyckich, Lewickich i Wielowieyskich. Panie Czabański, jeżeli nie pomyślicie o abolicji dla tych słusznie zbuntowanych to miliony Polaków oglądających mecz, których w pamięci pomnożył już pan razy 22,70 zł pokaże władzy wała i powie, że cała ta reforma mediów publicznych - trzymając się terminologii piłkarskiej - sprowadza się do krótkiego zdania z kultowego „Piłkarskiego pokera”, - Kasa, misiu, kasa.
Skupienie się już tylko na ściągnięciu abonamentu i ciągle odwlekanie radykalnych rozwiązań potwierdza tylko przypuszczenia, że na prawicy toczy się walka o to, które środowisko dorwie się do wartego rocznie ponad 700 milionów złotych tortu i kto będzie nim częstowany.
Cały spór i gra na czas zamyka się w znanym zawołaniu, Teraz K… My, z tym, że nie dogadano jeszcze, którzy My podejdą, jako pierwsi z talerzykami i kto będzie dzierżył w ręku nóż do dzielenia tym tortem.
Artykuł opublikowany w „Warszawskiej Gazecie”
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 2835 odsłon
Komentarze
"Swój" okazji nie przepuści..
4 Lipca, 2016 - 14:27
Czyli znowu "fasadowość". - Dla plebsu fasada.. zaś za fasadą zażarta walka buldogów o najlepsze i najsmaczniejsze kęsy..
A gdzie w tym Polska??
- Kolejne świnie u koryta??
Znowu zaczyna się serial "Samych swoich"?? - Tym razem ze strony tych, co to "dobrze zmieniają"? - Dla kogo? Dla siebie i dla "swoich"??
No to wraca nam stare.. i dobrze znane z czasów POpaprańców - "nowe".
cornik Jeszcze Polska nie zginęła / Isten, áldd meg a magyart
Sp. z o o &
4 Lipca, 2016 - 20:37
Zdaje się że mr. Czabański za takie "dotrzymanie" słowa powinien dostać kopa i WON ! z TVP.
tylko kto ma mu tego kopa wymierzyć ? I czy TVP jest P ? może tu się kryje odpowiedź i przyczyny "dotrzymywania". Axel Springer Sp. z o o & spóła !
http://niepoprawni.pl/sites/default/files/ilustracje-publiczny/jakjest.jpg
Z calym szacunkiem dla pana Czabanskiego...
4 Lipca, 2016 - 17:23
ale jest on typowym przedstawicielem lewicy post-PRL-owskiej z wieloletnim stazem w wielu propagandowych agencjach i gazetach.
Mimo, ze prawdopodobnie dzisiaj to inny czlowiek (zrozumial bledy systemu socjalistycznego?), niz wtedy, gdy zapisywal sie do PZPR i pisal dla Sztandaru Mlodych, to trudno przypuszczac, zeby nie pozostal w nim "osad" socjalistycznego podejscia do rzeczywistosci. Zreszta dowodzi tego jego kariera po 1989 r. - jakos nie potrafil "zaczepic sie" w mediach prywatnych - a wiekszosc czasu spedzil "sluzac" w Polskim Radiu i TV - niezaleznie od tego, ktora partia akurat rzadzila.
Nic nie mam przeciwko wykorzystywaniu doswiadczenia ludzi pokroju pana Czabanskiego (bezpartyjni??? fachowcy???), ale jeszcze raz z calym szacunkiem stwierdzam, ze konkretne decyzje i ustalenia winny zostac przeprowadzone w sprawie mediow publicznych przez ekipe mlodych prawnikow i dziennikarzy.
Jak wszyscy widza - pan Czabanski zabral sie za reformy... i reform nie ma - za to coraz wiecej watpliwosci i "gonienia" za... kasa...
mikolaj
Czabański
4 Lipca, 2016 - 18:22
Mimo całej opozycyjnej karty pana Czabańskiego nie można zapominac o jego "socjalistycznych" korzeniach. Jak ktos latami slużył komunie w ZMS-ie a potem kilkanaście lat w PZPR, pisząc np. do "Sztandaru młodych" czyli młodziezowej gadzinówki to jaki ma byc dzisiaj?
Yagon 12
Czabanski
4 Lipca, 2016 - 22:04
Kiedys dawno temu był innego zdania w małej mazurskiej miejscowosci.Od tamtej pory wiele czasu upłyneło a Czabanski dorrósł do stwierdzenia ze wszystkie grabie grabią do siebie i zadna perswazja tego nie zmieni;liczy się kasa a nie dobro społeczne w postaci oderwania zgnilizny od systemu.On jest po prostu do odstrzału.
Jeszcze zaświeci słoneczko
Czabański
5 Lipca, 2016 - 14:07
"jest do odstrzału" już od bardzo dawna.
Osobiście nie pamiętam, aby kiedykolwiek był do czegoś innego!
_________________________________________________________
Nemo me impune lacessit - nie ujdzie bezkarnie ten, kto ze mną zacznie
katarzyna.tarnawska