Na drodze do przekształcania rektoratów w agencje nieruchomości

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Kraj

Na drodze do przekształcania rektoratów

w agencje nieruchomości

Źródła ministerialne podają, że „od roku 2007 Polska zainwestowała ponad 30 miliardów złotych w uczelnianą i instytutową infrastrukturę„ (]]>http://www.nauka.gov.pl/aktualnosci-ministerstwo/uczelnie-lepiej-wykorzystaja-laboratoria-i-budynki.html]]>) .

To wiele, a skutki tych inwestycji są widoczne gołym okiem. Obserwowaliśmy od lat, często ze zdumieniem, że mimo nadciągającego niżu demograficznego i biedy panującej na uczelniach – o czym informowały media – nieruchomości uczelniane rosły jak grzyby po deszczu.

Niektórzy pytali:

Po co tyle nieruchomości akademickich ?

Kto tam będzie pracował/studiował ?

Kto to utrzyma ?

Oczywiście na budowę nieruchomości jakieś 2/3 środków pochodziło z UE, ale zainwestowano niemało także ze środków budżetowych niewystarczających na finansowanie nauki.

Mimo wybudowania takiej ogromnej ilości budynków i laboratoriów, znakomitej poprawy infrastruktury akademickiej, nauka w Polsce jest w stanie kryzysu, a niektórzy obwieszczają wręcz śmierć nauki.

Czyżby te kosztowne nieruchomości miały służyć za domy pogrzebowe ?

Otóż nie. Co prawda ilość polskich studentów, a także wykładowców maleje, ale nieruchomości przecież mozna wypełnić inną ‚substancją’.

Nie za bardzo powiodły się kosztowne wyprawy rektorów po nader licznych studentów chińskich, którym te mury najwidoczniej nie zaimponowały, a zapewne bardziej im zależy na zdobyciu wiedzy i umiejętności przeżywania życia w godziwy sposób. Tego polskie uczelnie nie zapewniają. Mury piękne, ale środowisko akademickie niezbyt przyjazne, a wykładowcy jakby mało przydatni do studiowania. Zresztą są problemy, aby w tych nieruchomościach ich odnaleźć.

Jak przypuszczałem już przed laty, istniało i istnieje drugie dno tego boomu na nieruchomości akademickie. Wybudować można, ale jak to utrzymać, skoro budżet nie jest z gumy, a opłaty od studiujących maleją ? Tak jak sądziłem musi przyjść czas na rozwiązanie tego problemu. I już ten czas nadchodzi.

Otóż UE przekonana przez naszych decydentów, że nieruchomości się marnują, zgadza się aby lepiej wykorzystywać laboratoria i budynki akademickie tzn. póki co, do 20% danej infrastruktury będzie można wykorzystać do działalności komercyjnej.

Skoro z działalności naukowej i edukacyjnej nie da się tego co wybudowano utrzymać, to trzeba dać jakąś część nieruchomości na wynajem i środki będzie można zdobyć. Jak to nie wystarczy, to trzeba będzie te 20 % powiększyć o kolejne procenty. Ale pierwszy krok jest już zrobiony.

Nic w tym dziwnego, bo już przed kilku laty jak NIK zbadała z czego utrzymują się instytuty badawcze (]]>https://www.nik.gov.pl/aktualnosci/nik-o-gospodarowaniu-majatkiem-przez-instytuty-badawcze.html]]>to się okazało, że głównie z wynajmu nieruchomości, bo z produkcji intelektualnej się nie da, tym bardziej, że ta jest w zaniku, czy istnieje tylko teoretycznie.

Metody utrzymywania z wynajmu nieruchomości -pozoranctwa naukowego i edukacyjnego – są już opracowane i nie ma przeszkód aby iść dalej tą drogą.

Jak rektoraty przekształci się w agencje nieruchomości, to zarządzający uczelniami z tych nieruchomości całkiem nieźle się utrzymają, oczywiście jeśli pozbędą się elementu dla nich szkodliwego, zajmującego sporo przestrzeni do badań i nauczania, którą lepiej by można wykorzystać przeznaczając na wynajem.

Nie ulega wątpliwości, że pożytek z tego dla trzymających władzę w uczelniach będzie znacznie większy. A że Polska z tego pożytku mieć nie będzie to nikogo jak nie obchodziło tak i nie obchodzi. W końcu państwo istnieje tylko teoretycznie.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (3 głosy)