Wyciek z szamba – afery taśmowej ciąg dalszy
W internecie opublikowane zostały prokuratorskie akta dotyczące tzw. „afery podsłuchowej”. Na swoim profilu na facebooku, udostępnił je Zbigniew Stronoga. Według jego słów, znalazł je za pośrednictwem sieci na chińskich serwerach. Akta sprawy, które dotychczas były znane jedynie stronom postępowania ujrzeć może teraz cała Polska i nie tylko. Nie zostały zatarte żadne dane, łącznie z nazwiskami, adresami czy zapisami przesłuchań świadków. Prokuratura potwierdziła autentyczność upublicznionych dokumentów. Jak na razie nie jest znana osoba, która pierwotnie dopuściła się zamieszczenia tych materiałów w sieci. Nad ustaleniem stanu faktycznego, pracuje obecnie prokuratura warszawska.
Na wieść o zaistniałej sytuacji, skutkującej nieplanowanym poszerzeniem standardów transparentności postępowania, zapanowała konsternacja zarówno wśród elit jak i przedstawicieli organów ścigania. Tak wielki wyciek poufnych danych nie zdarza się często i jak pewnie wszyscy zdążyli się już domyślić, ktoś musi za nim stać. Rzadko kiedy ludzie podejmują działania nie mając na względzie osobistych korzyści, więc tak również musi być i w tym wypadku. Odpowiedź na pytanie kto i dlaczego pozostawiam prokuraturze, która za coś przecież bierze pieniądze. Skoro nie potrafią zapobiegać wyciekom, to niech szukają winnych. Lista osób posiadających skopiowane dane nie jest długa i zawiera kilkanaście nazwisk.
Interes wspomnianego na wstępie Zbigniewa Stonogi jest oczywisty. Dlatego, że dąży on usilnie do zbudowania politycznego zaplecza, opartego o popularność człowieka walczącego na wszelkie możliwe sposoby z systemem. Sympatia internautów jaką zdobył bezkompromisowym obrażaniem kogo się da jest znaczna, jednak co do rzeczywistych pobudek, jakie kierują tym panem można mieć wątpliwości. Nie mi jednak to oceniać, jako że jestem zdania, iż każda aktywność mająca na celu obalenie istniejącego dziś w Polsce układu jest pożyteczna. Oby jak najwięcej było ludzi ukazujących bezmyślność i zakłamanie rządzących nami elit, bezkarność urzędników czy też nieudolność państwa, które jak to już ktoś kiedyś wspomniał „istnieje tylko teoretycznie”.
Na kpinę zakrawają komentarze wygłaszane przez przedstawicieli pseudoelit. Radosław Sikorski, człowiek o niepewnym obywatelstwie, jako że brytyjskiego zrzekł się dopiero w 2006 roku, nazwał ujawnienie danych ze śledztwa „demolowaniem instytucji państwa”. Jak gdyby on ze swoimi kolesiami z Platformy nie robili tego nieustannie od ośmiu lat. Nie będę ponownie cytował ministra Sienkiewicza, jednak jego słowa odzwierciedlają stan faktyczny z jakim mamy dzisiaj do czynienia. Kontynuacja antypolskich rządów PO grozi tym, że nie pozostanie po naszej Ojczyźnie nawet wspomniana przez niego „kamieni kupa”.
Pomimo oczywistego faktu, że publikacja danych dotyczących tak wielu osób zasługuje na potępienie, nie sposób odmówić sprawcom tego zamieszania odrobiny racji. Nagrane na „taśmach prawdy” osoby powinny ponieść polityczną odpowiedzialność za swoje słowa i czyny. Niestety sprawa skandalicznych wypowiedzi osób ze szczytów władzy, zmierza ewidentnie do śmierci z powodu ukręcenia karku, a mająca słabą pamięć opinia publiczna, nie wymierzyła jeszcze kary za plucie w twarz narodowi przez zgraję darmozjadów, sycących się wykwintnymi daniami na koszt biedującego podatnika. Ugadujące się za naszymi plecami ordynarne szuje, za nic sobie mają zwykłych ludzi. Żerując bezczelnie na naszej krwawicy i obmyślając coraz to nowe plany ogłupiania i okradania narodu obrośli w pychę i poczucie bezkarności.
Aby to wreszcie się skończyło nie wystarczą dobre chęci, lecz potrzeba zdecydowanych działań. Wynik wyborów prezydenckich, będący szokiem dla zamarynowanej we własnej bucie elity jest pierwszym zwiastunem zmian. Znaczna liczba głosów oddanych na tzw. kandydatów antysystemowych świadczy o zmęczeniu społeczeństwa obecną władzą. Warunki życia w naszym kraju nie zachwycają i większości głównie młodych ludzi, nie wystarcza już to co jest, a wałkowany do znudzenia przez pseudoautorytety argument o tym, że mogłoby być gorzej, zakrawa na kpinę. Wszyscy zdają sobie sprawę, że mogłoby być dużo lepiej, a to że jest jak jest zawdzięczamy głównie, gnijącym od lat na stołkach ludziom z „układu”, zasmradzającym swoją umysłową stęchlizną naszą szarą rzeczywistość.
Nie raz słyszymy o Polsce w kontekście republiki bananowej. Dużo w tym prawdy, ponieważ to co się wokół nas rozgrywa zmierza w kierunku kompletnej degrengolady i upadku nie tylko państwa, lecz również jego obywateli. Afery na szczytach władzy, niekompetencja urzędów, karanie ludzi za pracę i uczciwość, premiowanie cwaniactwa i układów, to wszystko nasza rzeczywistość i każdy kto wchodzi w dorosłe życie prędzej czy później się z tym zetknie. Pogrąży się potem w tym bagnie stając się jego częścią lub obrazi na cały świat wyobcowując się poza jego struktury. Niewielu podejmie walkę o zmianę rzeczywistości i zaprowadzenie ładu w chaosie naszego kraju. Rosnąca rzesza ludzi niezadowolonych z losu naszej Ojczyzny świadczy o tym, że nie dzieje się dobrze, a telewizyjna propaganda najzwyczajniej nas okłamuje. Afera taśmowa, w której jak na razie trudno doszukać się sprawców, za to w nadmiarze jest „niewinnych”, bezprawnie podsłuchanych w chwili szczerości ofiar, świadczy o tym najlepiej. Mam tylko nadzieję, że zbliżające się wielkimi krokami wybory parlamentarne, zmienią cokolwiek na naszej scenie politycznej, a naród nie da się po raz kolejny oszukać cwaniakom spod znaku „Sowy i Przyjaciół”.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 4057 odsłon
Komentarze
Przecieki..wycieki..
10 Czerwca, 2015 - 00:19
niewątpliwie są dwa aspekty -jeden
jakość tej WŁADZY..
i ujawnione rozmowy bardzo dobitnie pokazują, nie rządzących ..ale WŁADZĘ..
Belka ..co to kłody pod nogi PiS-owi rzuca..Spiski.. no- dno!!!
Totalne bagienko..
Rozsądna władza powinna podać się do dymisji.
Powody były i to ewidentne!!! No i naiwność ..że nie będzie ciągu dalszego..
Na CHIŃSKICH serwerach zawieszono..aferę podsłuchową..
Natomiast inną rzeczą jest wyśledzenie KTO..kto nagrywał ujawnił..i skąd one wyciekły.. te brudy..
"Pani Dulska" w mediach reżimowych się przewala..
KTO..kto ..ten ciemny typ...? ten drań..ta - świnia..KTO?
oto; widzimy państwo wsadzające do więzienia- za przysłowiowy batonik .Jak najbardziej..
I państwo "w szpagacie" aferą podsłuchową.. czynionym -tak pokracznie..że aż -wstyd!!!!
ONI już za mały dywan mają!!! Już te-wszystkie afery, pod nim, zamiecione się nie mieszczą..
Jedno jest pewne .. o szarym członku PSL-u Burym ...ucichło..jak nożem uciął
No; Bury co prawda- nie jest takim szarym członkiem..ON jest szefem klubu ..ale członkiem PSL-u.. jest!
Firma ELWARR..też, już w oczy nie kole zatrudnionym tam - nepotyzmem..
Obywatel Pichociński.. w randze vice- premiera...to on wojaże liczne odbywa..w Indiach - TEŻ.....był...BYŁ..
Tak..tak.. Kto ten "mak zasiał" ..nad szarym członkiem PSL-u..niejakim- BURYM..?
A te jego wyczyny na Podkarpaciu.. to- prawdziwy WYCZYN..
Ale członek PSL-u Bury jest podobno jako członek - nie do ruszenia...Taki, on jest, BURY..
A..aaaa..-a.. kotki dwa..
szare BURE -oby dwa.. aaa- a..
poko
Cos ktos komus
10 Czerwca, 2015 - 06:51
Sekwencja wydarzeń: Czuchnowski wzywa do aresztowania Stonogi,Kopacz wzywa Siemioniaka, Olejnik sztorcuje Seremeta... wkracza Policja i JEST DOBRZE! Polacy NIC SIĘ NIE STAŁO!!!!Teatr dla gawiedzi trwa. Zaraz wykoci się tysiąnoga. Trzeba czymś zając nieświadomych, osłaniać kordonem stunóg. Gawiedź ma się pogubić
Ja w du...e mam polski wymiar sprawiedliwości
10 Czerwca, 2015 - 07:44
Formalności w tym antyludzkim, antypolskim państwie stało się zadość - powiedział dziennikarzom Zbigniew S. po wyjściu z siedziby Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Zbigniew S. nie krył oburzenia wieczorną akcją policji, która na zlecenie prokuratury przeszukała jego mieszkanie. Sam S. zaś został zatrzymany. Kilka minut po północy opuścił budynek prokuratury. - Formalności w tym antyludzkim, antypolskim państwie stało się zadość - powiedział dziennikarzom.Żyjemy w antyludzkim kraju. W kraju, w którym nie skupiamy się na tym, że jakiś chamek, doktor Kulczyk, trzy razy klaszcze w ręce i przybiega - jak pies pekińczyk - minister spraw zagranicznych doradzać mu w tym, jak ma otworzyć biznes na Ukrainie, biznes energetyczny. Nie zastanawiamy się nad tym, że Leszek Miller i Aleksander Kwaśniewski ustawiają treść przyszłych zeznań w postępowaniu karnym w przedmiocie nielegalnych więzień CIA. Tylko zastanawiamy się nad tym, że Zbigniew S., przestępca skądinąd, ujawnił tajemnicę śledztwa. I to jest dramat - przyznał biznesmen.Jak podkreślił, "w normalnym trybie podejrzewanego należałoby do momentu postawienia mu zarzutów wezwać w charakterze podejrzanego, postawić zarzut, być może stosować też środki, które zastosowano, i tyle".Pewnie by mnie tu przetrzymali, ale lekarz pogotowia ratunkowego, który został wezwany, ponieważ choruję na raka prawego nadnercza, kory nadnercza, wyraził zgodę na czynności z moim udziałem maksymalnie w ciągu 2-3 godzin - wyjaśnił S.
S. nie przyznał się do postawionego mu zarzutu. Poinformował, że zastosowano wobec niego "środki zapobiegawcze" w postaci zakazu opuszczania kraju i dozoru policyjnego. Mimo to - jak powiedział - nie żałuje upubliczniania materiałów ze śledztwa dotyczącego afery podsłuchowej.
- Ja w du...e mam polski wymiar sprawiedliwości, bo ja nie mam żadnego prywatnego interesu, żeby publikować czy nie publikować, czy udostępniać akta jakiejś sprawy. Moim interesem jest społeczeństwo. To najsłabsze, które nie zarabia 6 tysięcy, mimo że niektórzy nasi rządowcy mówią, że trzeba być głupim, żeby za 6 tysięcy pracować - powiedział S. - Ja jestem reprezentantem tej części społeczeństwa, która się interesuje tym, co ja robię - dodał.
Zatrzymanie Zbigniewa S. miało związek z opublikowaniem przez niego na Facebooku zdjęcia akt ze śledztwa w sprawie tak zwanej afery podsłuchowej. Biznesmen twierdził, że już wcześniej pojawiły się one na serwerach w Chinach. Zapowiadał, że upubliczni wszystkie tomy akt śledztwa prowadzonego w związku z podsłuchami, zakładanymi w warszawskich restauracjach - 28 tomów czyli łącznie 72 tysiące stron.
Warszawska prokuratura potwierdziła autentyczność akt, których zdjęcia S. umieszczał w sieci. Poinformowała też, że śledztwo wszczęte w związku z publikacjami dotyczy udostępniania, a nie wycieku akt.
Legalny dostęp do akt sprawy dotyczącej nielegalnych nagrań polityków i biznesmenów w warszawskich restauracjach miało wiele osób będących stronami w postępowaniu. To też podejrzani, pokrzywdzeni i ich pełnomocnicy. Lista tych osób trafiła do prokuratury.
za wp.pl
właaadza...
10 Czerwca, 2015 - 08:11
Sprawująca od ośmiu lat ni-rząd w Polsce sitwa Po-PSL, zapewne wskutek fałszerstwa wyborczego, nie jest zdolna zrozumiec obowiązki wladzy wobec obywateli. To sa tylko mali, głupi najczęsciej zlodzieje i przestepcy pousadani na urzedach przez tych co ciągną za sznurki. Tego modelu się nie naprawia, trzeba go wrzucic do smieci i zacząć od nowa. Jesienne wybory mogą byc kolejnym dobrym krokiem...
Yagon 12