Marsz

Obrazek użytkownika glowiak
Humor i satyra

Z zewnątrz dobiegały odgłosy strzałów, a po ulicach w tę i we w tę biegali uzbrojeni ludzie. Drzwi domu były zamknięte na zamek i zastawione szafą.

Pan Marek oczekując wyjaśnień włączył telewizor. Po przelaniu się czystej wody towarzysz redaktor prowadzący powiedział:

- Wojna! Zgnuśniali imperialiści spod znaku faszyzmu wypełzli ze swej nacjonalistycznej nory zwanej USA, i ośmielili się podnieść rękę na ojczyznę światowego klimatariatu!

Następnie na ekranie pokazano kolumny amerykańskich żołnierzy maszerujących na Brukselę. Towarzysz prowadzący kontynuował:

- Czy poddamy się tym wrogom klimatu! Nie! Niezwyciężona klimatyczno-ekologiczna Armia Zielona już pędzi z odsieczą, by pokonać tych paskudnych wrogów demokracji walczącej!

Tymczasem pan Marek wyjrzał przez okno. Ulicą jechała kolumna ekologicznych czołgów na prąd; na każdym z nich wywieszona była niebieska flaga z ośmioma gwiazdkami ułożonymi w okrąg.

Nagle czołg jadący na przedzie uległ samozapłonowi - co bardzo typowe dla takich maszyn - i ogień szybko podchwyciły inne ekologiczne machiny zagłady. Z czołgów tych wyskakiwały grube ludki z niebieskimi włosami i krzyczały, że planeta płonie, bo za dużo ceodwa.

Towarzysz prowadzący kontynuował:

- Wezwano jeszcze posiłki zza Uralu. Naszym rozmówcą jest Wiktar Wissariewicz Puffin.

Otyły generał o bardzo moskiewskim wyglądzie właśnie poprawiał czapkę z emblematem czerwonej gwiazdy. Skończywszy rzekł:

- Nu, ja wam gawarju: wsjo faszistaw budiet pakruszjena. I nie budiet niet! Amierikanskije faszistskije impierialisty budiet w łagierie, tak kak była za CCCP.

Następnie widok przeniósł się na jakąś blokadę drogową pełną zamaskowanych mężczyzn w turbanach. Mieli oni szable i karabiny, a także czarne flagi.

Towarzysz prowadzący rzekł:

- A teraz naszym gościem jest towarzysz Abdullah ibn Muhammad al-Bakr al-Ummij, najwyższy przywódca Islamskiego Frontu Dżihadu. Powiedz, towarzyszu, jaką radość sprawia ci bronienie demokracji walczącej przed faszyzmem?

Tamten odparł łamaną polszczyzną:

- Na'am, to bidż bielka radodżdż szerzidż dżihada dla ałłłłłłłłłłłłłłłłaha i jego rasula Muhhhhhammada (sałłłłłahu łalejhi assssalam). Mi budżem łaldżidż z timi kafirami bismillahu r-rahman ar-rahim jak nam ałłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłłah nakazał w qur'ane: Zabijajdże ich, kiedi tilko ich znajdżedże, oblegajdże ich i zastawiajdże na nich zasadzki. Naprafdu, ałłłłłah jest najlepszim z oszustóf.

Towarzysz prowadzący powrócił do studia i rzekł:

- A teraz nasz generał-gubernator Kraju Nadwiślańskiego zapowie plan walki z amerykańskim najeźdzcą.

I pokazano na tle Gdańska generała-gubernatora, który nazywał się Daniel Pieskielski. I rzekł on:

- Zapewniam was, że będziemy walczyć z tymi nieekologicznymi imperialistami zgodnie z prawem, tak jak my je rozumiemy. Ktokolwiek podniesie rękę na władzę europejską niech będzie pewien, że władza europejska mu tą rękę odrąbie na pożytek i chwałę klimatu! Już ochrzaniłem całą generalicję, a, na wielkie Niemcy, użyłem takich słów, że uszy by wam zwiędły, gdybyście usłyszeli!

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)