Koniec wolnego internetu

Obrazek użytkownika glowiak
Świat

Tak więc, przyjaciele, wszystko, co dobre kiedyś się kończy, a w obecnych czasach to wcale nie powód do uciechy.

Jakiś czas temu towarzysz (two-tier) Keir Stürmer nakazał, by w Angielskiej Socjalistycznej Republice Radzieckiej wymagano, by każdy wchodzący na dużą część stron internetowych wylegitymował się towarzyszom z rządu, że tam wchodzi.

Oczywiście wszystko pod pretekstem ochrony dzieci. Niestety dzieci są żywą tarczą wielu takich złowrogich i totalitarnych posunięć ze strony lewactwa.

Pomysł ten jest bardzo totalitarny, a co za tym idzie podoba się wszelkiej maści politykom, politykierom i politrukom traktującym "Rok 1984" jako podręcznik działania, tak więc śladami sowieckiej Brytfanny podążają inne kraje, pośród których o dziwo znajdują się także Filipiny.

Tylko poczekać, aż posłyszy o tym nasz niezwyciężony wódz...

A chwila! Przecież to już było! Pamiętają państwo, jak kilka lat temu alarmowano, że nasi europejscy władcy uchwalili, że Jewrapiejskij Sajuz ma kontrolować, czy jest mowa nienawiści na stronach. Osiągnięcia towarzysza Stürmera niewątpliwie też winkorporują w finalny projekt.

Wobec czego stwierdzam wobec państwa, iż najprawdopodobniej nastał koniec wolnego internetu.

Kiedyś internet był przestrzenią wolności, gdzie każdy mógł robić, co chciał. Ach, Flash.

Teraz będzie to ściśle monitorowana przestrzeń do wzajemnego potakiwania jedynie słusznych poglądów.

Raczej stron takich jak Niepoprawni nie zamkną, gdyż przynajmniej chcą zachowywać pozory demokracji (albeit walczącej), ale pewnie za jakiś czas będzie wymagane podanie swoich danych osobowych, adresu zamieszkania i PESELu, tak więc jak nasz niepokonany wódz się wścieknie, to do każdego z nas będą mogli o szóstej rano przyjść silni ludzie.

Toż po prostu jakiś cyberkomunizm.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że większości ludzi się to podoba.

Kto w końcu jest za nienawiścią i krzywdzeniem dzieci?

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (4 głosy)

Komentarze

 W samym Kalifacie Wyspiarskim, bo już nie brytyjskim, wiadomo kto.

 I to oni najprawdopodobniej za tym stoją.

 Zamknąć pysk niewiernym giaurom pod byle pretekstem.

 Już oczyścili ulice, instytucje.

 Pora na Ałła Akbar w necie.

Vote up!
2
Vote down!
0

Dr.brian

#1669560

Lewacy to banda debili.

Oni tak kochają islam, a islam jak tylko przejmie władzę im głowy poucina.

Może two tier keir liczy na to, że jednak nad tym zapanuje, i że będzie jakimś ministalinem, czy coś.

13 września.

Vote up!
1
Vote down!
0

Евросоюз, идите вы в жопу!

#1669581

Ob. glowiak się przebudził, lecz nie zauważył, że ciasteczka (cookies), numery ip, geolokacja, triangulacja, bufory i inne techniki już dawno uczyniły z internetu strefę kontrolowaną. Przykładowo obydwa adresy podawane w moich komentarzach (interia i jimdo) cenzorzy już dawno usunęli. 

♦ [Y-hg I] Stürmer i inne androfagi (Fryzowie, Anglowie, Sasi, Normanowie, Teutoni, Frankowie, Szwabi, Thüringowie…) kontrolują rdzennych Brytyjczyków już od niemal 2000 lat, kiedy to pierwsze androfagi (Fryzowie) jako najemnicy rzymskiej mafii wdarły się na Albion.

♦ [Y-hg R1b] Brytyjczycy to wyjątkowo słaby i zdegenerowany naród, skoro pomimo iż stanowią conajmniej 80% większość, to do tej pory nie pokonali okupantów. Iryjczycy i Szkoci do dziś stawiają opór i miejmy nadzieję, że dostaną wsparcie od Hindusów i Arabów, by głowy androfagów okupantów potoczyły się do ich wyimaginowanej Valhalli. 

♦ [Y-hg R1a] Sarmaci (Iazyx) w ilości zaledwie 5000 kawalerzystów nie wystarczyło, by jako rycerze legendarnego Arthoša (Aryjskie Sarmackie imię znaczące prawy, sprawiedliwy…) zaprowadzili porządek na wyspie okupowanej przez wciąż napływające ze Skandynawii hordy androfagów. 

 

Vote up!
1
Vote down!
0
#1669616