Berlin wyrzuca USA z Europy.
My tu pierdu pierdu, a to jakieś uzgodnienie płci, a to jakaś Gęsiarka uciekła z pałacu, bo już tej wiochy znieść nie mogła, a to chrabia z Bolkiem za małpy w Ameryce robią, a tu nagle Berlin jankesom weg! mówi, co w mowie Goethego i Hitlera znaczy mniej więcej tyle, co czy byliby Państwo tak mili i opuścili nasze podwórko?
I to nawet nie osobiście mówi, a za pomocą tego luksemburskiego pijaczka (taka prawda – pijaczka, a kto nie wierzy, niech filmy z jego występami sobie w Internecie poogląda).
Swoją drogą, ciekawych czasów dożylismy, skoro polityk formatu znaczka pocztowego z niewiele większego Luksemburga jeździ po prezydencie USA jak po łysej obamie.
No proszę tylko przeczytać:
„Juncker ocenił, że amerykański prezydent Barack Obama zdegradował Rosję do roli "mocarstwa regionalnego". - Rosję trzeba traktować przyzwoicie - powiedział szef KE. - Nie możemy pozwolić, by Waszyngton dyktował nam nasze relacje z Rosją – dodał.” *
Od razu zaznaczam, że tytuł z Wirtualnej Polski „Zamieszanie po słowach Junckera o relacjach z Rosją i dyktacie USA” jest wysoce nieprecyzyjny:
zamieszanie to może być wtedy, gdy jakiś roztargniony pan, do damskiej toalety wejdzie, a tu jest szok, co ja mówię! - SZOK!
A skoro Publika w szoku, to i ja skorzystam z oficjalnego zezwolenia rzecznika komisji Europejskiej, iż każdy ma prawo sam interpretować wystąpienie Junckera, i interpretuję:
Bruksela (czytaj – Berlin) ma dość (użyjmy języka dyplomatów) wp... się USA do Europy, bo Berlinowi wystarcza w zupełności, że w te sprawy wp... się sam, jako jedyne mocarstwo europejskie.
No, może z tym „jedyne” nieco przesadziłem, bo jest jeszcze inne mocarstwo europejskie, Rosja się nazywa, ale jak mówi stare, europejskie przysłowie, Niemiec-Ruski dwa bratanki... a Europa – stara żopa!
Co, tego, starego i europejskiego przysłowia nie znacie?
Ooo... to poznacie, poznacie i to niedługo!
Reakcja Brukseli (czytaj – Berlina) jest jak najbardziej pragmatyczna, bo z tego wp... się USA w sprawy europejskie Europa (czytaj – Niemcy) same kłopoty ma.
I nie mam tylko na myśli dwukrotnego wp... się Ameryki w obie wojny światowe, w wyniku czego Niemcy ich nie wygrały, a przecież powinny.
Rozpętanie przez USA rozróby na Ukrainie, wymodlone przez towarzystwo z Gazety Polskiej, narobiło tylko Europie (czytaj – Niemcom) problemu z tzw. uchodźcami, bo w Syrii, gdzie miało jankesom pójść jak po maśle (czytaj – jak w Iraku i Libii) Rosja skontrowała i wygląda na to, że zaraz i w Iraku skontruje.
„Przed kilkoma dniami premier Iraku Hajder al-Abadi powiedział, że z zadowoleniem powitałby rosyjskie naloty na cele Państwa Islamskiego (IS) w swym kraju. Zaznaczył, że jeszcze tego nie omawiano, ale Bagdad dostaje informacje na temat IS od Syrii i Rosji.” **
No dobrze, ale gdzie w tym całym, tworzącym się na naszych, ogłupiałych oczach europejskim i globalnym bałaganie jest nasze miejsce?
Są dwie wersje: optymistyczna i pesymistyczna.
Którą Państwo wybieracie?
Optymistyczną?
Ależ proszsze...:
a w d... jest, proszę szanownej Publiczności. I to w ciemnej.
-----------------
* http://wiadomosci.wp.pl/kat,1356,title,Zamieszanie-po-slowach-Junckera-o-relacjach-z-Rosja-i-dyktacie-USA,wid,17900323,wiadomosc.html?ticaid=115bc1SA,wid,17900323,wiadomosc.html?ticaid=115bc1
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1458 odsłon