Zachęcanie do wojny nuklearnej

Obrazek użytkownika elig
Świat

  

Moim zdaniem tylko tak można wytłumaczyć wypowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona, jaką wygłosił w środę, 12.10.2022.  Powiedział on:

  "Macron pytany, czy Francja odpowie atakiem nuklearnym w razie ataku nuklearnego Rosji na Ukrainę mówił, że „naszą doktryną nie jest eskalacja konfliktu na Ukrainie”. 
 – Zawsze mówiłem prawdę francuskim kobietom i mężczyznom. Rosja ma broń nuklearną. Francja też. W tej sprawie nasza doktryna jest jasna. Odstraszanie działa, ale im mniej o tym rozmawiamy, tym bardziej jesteśmy wiarygodni – stwierdził Macron. 
  Dodał, że taktyczny atak bronią nuklearną na Ukrainę nie powinien prowokować reakcji nuklearnej Francji. – Naszą doktryną jest unikanie eskalacji konfliktu. Nie może rozszerzać go ani geograficznie, ani na przykład poprzez użycie broni chemicznej – zaznaczył." {]]>TUTAJ]]>(link is external)}.

  Nie wspomniał przy tym o żadnych konsekwencjach dla Rosji, jakie mogłoby spowodować użycie przez nią broni nuklearnej.  Brzmiało to tak jakby wręcz zachęcał on Putina do zastosowania taktycznego ładunku jądrowego.  Czy mogło tak być?
  Francja i Niemcy marzą o tym, by Ukraina wreszcie skapitulowała, doszło do rozejmu i można było powrócić do robienia interesów z Rosją.  Niewykluczone, że ograniczone użycie taktycznej broni nuklearnej przez Putina mogłoby do tego doprowadzić.  Macron tak naprawdę powiedział, że nie miałby nic przeciwko temu.

  Jego wypowiedź spotkała się z ostrą krytyką {]]>TUTAJ]]>(link is external)}.  Czytamy:

  "“When I heard him speak, I almost fell of my chair,” said the conservative MP Jean-Louis Thiériot, vice president of the National Assembly’s armed forces committee.
“It’s a political mistake. One of the principles of nuclear dissuasion is that there’s an uncertainty as to what is considered a vital interest,” he said.".

  Według portalu Wp.pl:

  "Władimir Putin co jakiś czas przypomina, że Rosja posiada broń jądrową i może jej użyć podczas walk w Ukrainie. W tej chwili nie jest jasne, w jaki sposób Zachód zareagowałby na ewentualne przekroczenie czerwonej linii, jak eksperci określają ewentualne użycie przez Putina broni masowego rażenia.
   Macron się wygadał? Został oskarżony o "ujawnienie kart"
Tymczasem Emmanuel Macron w jednym z wywiadów powiedział, że wyklucza, aby kraje zachodnie odpowiedziały tym samym na ewentualny atak nuklearny Rosji. Jego słowa wywołały irytację w Wielkiej Brytanii. - Prezydent Macron ujawnia karty - powiedział brytyjski sekretarz obrony Ben Wallace, cytowany przez "The Telegraph".
- Uważamy, że gdyby Rosja użyła w Ukrainie broni jądrowej, to miałoby to dla niej poważne konsekwencje. Byłoby to zgwałceniem porozumienia z 1945 roku dotyczącego używania broni jądrowej. Sprawiłoby to, że Rosja stałaby się niezwykle odizolowana od reszty świata - dodał Wallace.
  Brytyjski dziennik starał się też ustalić w kręgach NATO, jak oceniane są tam słowa Macrona. Jeden z rozmówców powiedział gazecie, że prezydent Francji w ten sposób pozbawia Sojusz "metod odstraszania". Jego słowa stoją też w sprzeczności z ostatnimi wypowiedziami sekretarza generalnego NATO.
- Putin wie, że jeśli użyje broni jądrowej w Ukrainie, będzie to miało poważne konsekwencje dla Rosji. Sięgnięcie po jakąkolwiek broń nuklearną przeciwko Ukrainie wywoła naszą reakcję. Nie chcę się zagłębiać w to, jak dokładnie zareagujemy, ale to zasadniczo zmieni naturę konfliktu. Będzie to oznaczać przekroczenie bardzo ważnej granicy - powiedział ostatnio Jens Stoltenberg."  {]]>TUTAJ]]>(link is external)}.

 

  Moje notki z okresu 12.05.2020 - 3.09.2021 można znaleźć {]]>TUTAJ]]>}.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (5 głosów)