Najnowsza zmora Macrona

Obrazek użytkownika elig
Świat

  

 Dziewiętnaście dni temu, 18.11.2019, opublikowałam notkę "Zmora Macrona powróciła" {]]>TUTAJ]]>}.  Omówiłam w niej manifestacje i zamieszki z okazji pierwszej rocznicy ruchu "Żółtych Kamizelek" we Francji.  Dziś [07.12.2019] prezydent tego kraju, Macron staje przed jeszcze groźniejszym wyzwaniem.  Jest nim protest francuskich związków zawodowych przeciw forsowanej przez Macrona reformie emerytalnej.

 

  W czwartek, piątego grudnia rozpoczął się strajk generalny do którego wezwały najważniejsze centrale związkowe.  Wzięło w nim udział ponad 1,5 mln pracowników i został on przedłużony na następne dni.  Odbyły się tez liczne manifestacje, które doprowadziły do wielu zamieszek.  Zaczęto mówić o "czarnym czwartku".  Według portalu Polonia Christiana {]]>TUTAJ]]>}:

 

  "Czwartek był we Francji ogólnokrajowym dniem protestu przeciw reformie systemu emerytalnego i całej społeczno-ekonomicznej polityce prezydenta Macrona, który w opinii protestujących prowadzi do zubożenia społeczeństwa i coraz głębszego rozwarstwienia.

Manifestacje odbyły się w 30 miastach. Wzięło w nich udział ponad 285 tys. osób. W Bordeaux na ulice wyszło około 50 tys. ludzi , 19 tys. było w Nantes, 15 tys. w Clermont-Ferrand i 10,5 tys. w Tours. Ponad 10 tys. protestowało w Rennes, ponad 9 tys. w Saint-Nazaire, 9 tys.w Caen, 8 tys. w Angers i 7 250 w Hawrze. 

Bardzo ściśle była kontrolowana i obserwowana manifestacja w Paryżu. Użyto do tego 6 tys. policjantów, ale mimo to około godziny 16-tej doszło do rozruchów. W okolicy Placu Republiki przewrócono i podpalono przyczepę budowlaną, wybijano szyby. Siły bezpieczeństwa użyły gazu, aresztowano 71 osób.  (...)

  „Jest to bardzo silna mobilizacja w sektorze publicznym i prywatnym” - powiedział Philippe Martinez, sekretarz generalny CGT, stojący za transparentem z napisem; „Emerytura punktowa (system proponowany przez rząd - red), wszyscy przegrani, emerytura w wieku 60 lat, wszyscy wygrają, Macron wycofuj twój plan”.

W transporcie anulowano 90 proc. szybkich TGV i 8 proc. pociągów na liniach lokalnych. Zamkniętych było 10 linii paryskiego metra. Kampanie lotnicze ograniczyły swoje loty o 20 proc.. Nie funkcjonowało siedem z ośmiu francuskich rafinerii. 

Strajkowało 51 proc. nauczycieli w szkołach podstawowych i 42 proc. w szkołach średnich. Do pracy nie przyszło 20 proc. urzędników państwowych. 

Na wezwanie kilku związków protestowali policjanci przystępując do strajku włoskiego.".

 

W piątek strajki trwały nadal , a dziś przyłączyli się do nich kierowcy ciężarówek.  Na wtorek, 10 grudnia związkowcy zapowiedzieli ogromną manifestację.  Jak co tydzień - na ulice francuskich miast wyszły "Żółte Kamizelki" {]]>TUTAJ]]>}.  Dzisiejsza "Gazeta Polska Codziennie na "jedynce' miała wielki napis "Francja płonie" {]]>TUTAJ]]>}.  Można było tam przeczytać, że:

 

  "Nad Sekwaną trwają największe od ponad 20 lat antyrządowe protesty. W czwartek i piątek na ulice miast mogło wyjść nawet 1,5 mln osób sprzeciwiających się reformie systemu emerytalnego forsowanej przez prezydenta Emmanuela Macrona. W weekend liczba demonstrantów może być jeszcze większa. Ostrzeżenie dla Polaków wydała ambasada RP w Paryżu.

Ze względu na strajk w kolejnictwie francuski państwowy przewoźnik SNCF anulował aż 90 proc. połączeń kolejowych, a paryskie metro zamknęło 11 spośród 16 linii metra. Ponadto anulowano 30 proc. krajowych lotów. Sytuacja w wielu miastach Francji jest skrajnie napięta. Ostrzeżenie dla Polaków wydała w piątek ambasada RP w Paryżu. „Od 5 grudnia, zarówno w regionie paryskim, jak i na terenie całej Francji, można spodziewać się paraliżu komunikacji miejskiej i kolei” – czytamy w komunikacie.

  Strajki objęły również szkolnictwo, w którym ok. 55 proc. nauczycieli zdecydowało się dołączyć do protestujących. W manifestacjach biorą udział zarówno przedstawiciele sektora publicznego i prywatnego, jak również studenci i emeryci".

 

  Wydaje się, iż największym problemem Francji jest w tej chwili sam prezydent Macron.  Ponad 70% Francuzów nie ufa mu i nie chce jego dalszych rządów.  Dopóki sprawuje on władzę - spokoju nie będzie.

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (2 głosy)