Kto potrzebuje Państwa Islamskiego? - wywiad z W. Gadowskim

Obrazek użytkownika elig
Świat

  W sobotę, 1.10.2016, w portalu Pch24.pl {]]>TUTAJ]]>} ukazał się wywiad z Witoldem Gadowskim zatytułowany "Turcja, Rosja, USA. ISIS korzystne dla mocarstw".  Rozmowę przeprowadził Dariusz Kołodziejczyk.  Czytamy w niej m.in:

 "Jeszcze kilka miesięcy temu media zasypywały odbiorców informacjami o imigrantach zmierzających do Europy, pokazywały zdjęcia z Węgier, gdzie dochodziło do prób forsowania granic. Obecnie, nie licząc niektórych serwisów internetowych, w tej sprawie zapanowała cisza. Czyżby imigranci obrali inny cel podroży, a może jest to zabieg socjotechniczny, który ma uspokoić Europejczyków w sytuacji, gdy tzw. uchodźcy zmierzają nieprzerwanie w naszym kierunku?

  Jest to przede wszystkim zabieg propagandowy, ale także socjotechniczny. Ma to pozwolić na wyciszenie tematu niebezpiecznego dla europejskiego establishmentu, podczas gdy sam widziałem, że południe Włoch jest nadal zalewane przez uchodźców, podobnie jak Grecja. Nic się nie zmieniło, zmienił się tylko ton przekazu mediów. (...)

 Obecnie istnienie Państwa Islamskiego nie jest głównym powodem powstawania fali imigrantów. Tak naprawdę jest to pretekst wykorzystywany przez różnego rodzaju uchodźców, m.in. Czeczenów, których terror ISIS nie dotyka w żaden sposób. Jest to zjawisko trudne do zatrzymania, skoro raz zostało uruchomione i pokazało słabość Europy w obronie swoich granic. Trudno jest zatrzymać ludzi z Erytrei, Sudanu, Afganistanu i krajów Maghrebu, gdyż chcą oni dostać się do Europy. (...)

 Głównym winowajcą są Stany Zjednoczone i prowadzona przez nie polityka w schyłkowym okresie rządów George’a Busha Juniora, a następnie Baracka Obamy. Doprowadziła ona do obalenia Saddama Husajna i wywołała efekt domino w postaci upadku kolejnych dyktatorów arabskich. Trzeba pamiętać, że dyktatury te stanowiły barierę ochroną przed masowym napływem ludzi z terenu krajów arabskich do Europy. Niszcząc państwa, których władze dość często były okrutne, a one same - mówiąc delikatnie - nie były doskonałe, ale istniały realnie, doprowadzono do destabilizacji tego obszaru. Konsekwencją tego był masowy exodus imigrantów do Europy. Tak więc największym winowajcą w tej sprawie są Stany Zjednoczone, które od 2003 roku dewastują Bliski Wschód. Nie można jednak zapominać o Francji, która przyczyniła się do upadku Kaddafiego i rządzonej przez niego Libii. Udział w tym procesie miała także Wielka Brytania i w dużo mniejszym stopniu Niemcy. (...)

  Przede wszystkim istnienie Państwa Islamskiego legitymizuje procesy zachodzące w Turcji i przejmowanie coraz większych obszarów władzy przez prezydenta Erdogana i islamską partie AKP. W ten sposób łamany jest system stworzony przez Kemala Atatürka. Dzięki działalności Państwa Islamskiego Turcja przejęła inicjatywę na Bliskim Wschodzie i stała się najważniejszym, realnym graczem na tym terenie. Przewiduję, że Turcja będzie dążyła do stworzenia marionetkowego państwa na północy Syrii, które wyprze Kurdów z tego terenu i będzie uzależnione całkowicie od Turcji. (...)

 Gdyby przeprowadzono klasyczną operację militarną to z Państwa Islamskiego nie zostałoby nic, ale to jest dylemat kropli atramentu. Polega on na tym, że jak uderzymy w krople atramentu, to jej rozpryski rozsieją się bardzo szeroko. I tak właśnie będzie w przypadku Państwa Islamskiego. W momencie gdy zostanie rozbite powstaną komórki terrorystyczne w innych miejscach. Islamski terroryzm przybierze inną postać. Sądzę, że analitycy wywiadów Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii dochodzą do wniosku, że istnienie Państwa Islamskiego jest korzystniejsze niż jego pokonanie. Powód jest prozaiczny chociażby z punktu widzenia Stanów Zjednoczonych. Otóż, wielu terrorystów z całego świata zjechało w jedno miejsce i łatwiej jest ich obserwować i monitorować. Rosji powstanie tworu jakim jest ISIS pozwoliło wrócić do gry na Bliskim Wschodzie, co jest na pewno dużym sukcesem dyplomatycznym. Bez istnienia Państwa Islamskiego nie byłoby to możliwe.".

 No cóż - wreszcie uznany publicysta odważył się napisać w poważnym portalu coś, o czym komentatorzy mojego bloga wspominali już od ponad dwóch lat - czyli że istnienie Państwa Islamskiego jest korzystne dla wielu politycznych graczy w regionie.  Dlatego właśnie ISIS wciąż istnieje. Wydaje się jednak, iż w tej sprawie przekombinowano.  Nikt nie uwzględnił znaczenia pojęcia "kalifatu" w islamie oraz zręcznej propagandy Państwa Islamskiego.  Pomysł zebrania terrorystów w jednym miejscu doprowadzil do powstania tworu, który wymknąl sie spod kontroli.  Kazdy miesiac trwania ISIS [przeciw całemu światu] pokazuje muzułmanom, iż Allah czuwa nad Państwem Islamskim, a apokaliptyczna bitwa z niewiernymi pod Dabiq może zostać wygrana przez nich.

 Powoduje to znaczne zwiększenie liczebności szeregów terrorystów islamskich i składanie przez liczne ich ugrupowania [od Nigerii do Kaukazu] hołdu ISIS.  Efekt takiej polityki jest więc odwrotny od zamierzonego.  Wskazywane przez Gadowskiego chwilowe korzyści - okażą się na dłuższą metę zupelnie nieopłacalne.

 

Twoja ocena: Brak Średnia: 3 (2 głosy)