Niemedialni, niewidzialni.

Obrazek użytkownika brian
Kraj

Widzimy ich w sklepach, urzędach, instytucjach. Dawniej zwani porządkowymi, stróżami, mniej parlamentarnie, cieciami.
Dziś noszą dumny tytuł Ochroniarza lub Ochroniarki.
Nie chodzi mi o siłowe formy tego zajęcia. Tam gdzie są zatrudnieni, przeważnie pełnią rolę ludzi do wszystkiego. Sprzątają, układają towar, czasem z narażeniem siebie pacyfikują agresywnych klientów choć to nie wchodzi w zakres ich obowiązków.
Nakłada się na nich wymagania których nawet pełnosprawnym byłoby niełatwo sprostać.
No właśnie. Zatrudnieni to głównie osoby niepełnosprawne. Często z dysfunkcjami znacznie ograniczającymi lub uniemożliwiającymi praktycznie taką pracę.
W przytłaczającej większości najniższa krajowa. Bywa, połączona z odpowiedzialnością materialną tam, gdzie trzeba mieć oczy dookoła głowy oraz przysłowiowy "talent w nogach".
Bardzo często bezwstydnie wykorzystywani, bez wypłacanych nadgodzin, z wypłatą pensji odwlekaną ad calendas... . Bez zaległych urlopów, niejednokrotnie pracujący po 24 godziny z przerwą 12.
Takie refleksje naszły mnie gdy widziałem jakiś czas temu kolejny program Pani Elżbiety Jaworowicz. Zwracano uwagę na osoby ze znacznymi problemami natury komunikacyjnej, łamliwością kości et.c.
Zajmują się nimi szlachetne Fundacje, pomagają w pokonywaniu barier, normalnym życiu.
Ale takie przypadki są medialne. Osoba na wózku, bez kończyny, niewidoma.
Tymczasem tamci są "niewidzialni" i również chcą normalności. Czy ktoś się nimi zajmie na poważnie?
Prowadziłem w tej sprawie korespondencję z pewną zacną Fundacją wspomagającą osoby niepełnosprawne.
Jej przedstawiciele występowali właśnie w jednym z owych programów
Gdy telefonicznie oraz mailowo przedstawiłem problem, odpowiedzią było że jest im bardzo przykro.
Ja, dlaczego tego nie zasygnalizują, mam osobiście zbyt małą silę przebicia a tymczasem systemowe dojenie PFRON trwa w najlepsze.
Odpowiedź?
Powtórka pierwszej.
Moja: Zbyt Mało Wam Przykro.
Wiem, może ktoś napisze że cierpiętnik się znalazł. Jednak jestem osobiście uje...ny dokładnie przez moje orzeczenie.
Brak pracy, brak świadczenia i nawet lichej szansy. Pozostaje tyrka na czarno. Nie, i nie ma to nic wspólnego z Ukraińcami.
Jest problem, od bardzo wielu lat. Niemedialny, niewidoczny, jak i ja. Jak ci którzy mają szczęście być wykorzystywani przez nieoficjalnie przyklepane instytucjonalne złodziejstwo.

Twoja ocena: Brak Średnia: 4.2 (5 głosów)