ZAGŁADA POLAKÓW I ŻYDÓW WE LWOWIE - POGOTOWIE RATUNKOWE ABRAHAMA GANCWAJCHA

Obrazek użytkownika Aleszumm
Kraj

ZAGŁADA POLAKÓW I ŻYDÓW WE LWOWIE

POGOTOWIE RATUNKOWE ABRAHAMA GANCWAJCHA W GETCIE

 

Bezpośrednio po wkroczeniu Niemców do Lwowa po 22 czerwca 1941 roku błyskawicznie utworzona policja ukraińska z batalionem ukraińsko - niemieckim "Nachtigall", wraz z żołnierzami Wehrmachtu (to nieprawda, że tylko SS i Gestapo mordowało Polaków i Żydów) urządziła w lwowskim więzieniu Brygidki kilkuset Żydom i Polakom makabryczną krwawą łaźnię. To wydarzenie miało swoją prehistorię. Wkrótce po 22 czerwca 1941 roku, wśród lwowskich bolszewików wybuchła panika i wielu z nich w popłochu uciekło na wschód. Po kilku dniach opamiętali się i niektóre władze, zwłaszcza część wojska, milicja i NKWD powróciły. Można więc mówić o drugiej okupacji Lwowa. Okres pod koniec 1944 roku  historycy uważają za początek drugiej okupacji Lwowa przez Sowietów, praktycznie zaś była to jednak trzecia okupacja sowiecka miasta Lwowa.

Przez kilka dni po ucieczce bolszewików ze Lwowa panowała anarchia, Niemcy zaś stojąc jeszcze w przemyskim Zasaniu wcale się do Lwowa nie spieszyli. NKWD orientując się w tych poczynaniach do Lwowa powróciło, głównie po to, aby wymordować resztę lwowskich więźniów.

W międzyczasie części więźniów Brygidek, przede wszystkim kryminalistów, udało się wyłamać drzwi cel i uciec. Niektórzy, jakby nie wierząc w klęskę Czerwonej Armii, uczynili to z pewnym ociąganiem się, może nawet podejrzewając jakiś bolszewicki podstęp. Wśród tych ostatnich przeważali więźniowie polityczni i inteligenci. Tych wszystkich, których powracający funkcjonariusze NKWD zastali w celach i na podwórzu, wymordowali bestialsko seriami z karabinów maszynowych. Do pochowania tych zwłok zapędzono kilkuset Żydów, których następnie na miejscu powystrzelano. Bolszewicy zaś już dawno definitywnie uciekli. Ta masakra stała się groźną zapowiedzią, jaki los czeka lwowskich Polaków i Żydów. Niedługo po wkroczeniu Niemców do Lwowa, 4 lipca 1941 roku niemiecko - ukraiński batalion "Nachtigall" wymordował 45 polskich profesorów lwowskich wyższych uczelni na stoku Góry Kadeckiej, Wzgórzach Wuleckich we Lwowie. Niemiecko - ukraińska machina zbrodnicza mordowała tak Polaków jak i Żydów, zresztą nie tylko we Lwowie, ale i na całych Kresach Południowo - Wschodnich i Małopolsce Wschodniej

 II Rzeczypospolitej.

Warto dodać, że dziwne i niezdecydowane zachowanie bolszewików w tych dniach było następstwem dezorientacji samego Stalina. Słuchając pilnie radia „Wolna Europa" wiedzieliśmy już od kilku tygodni o koncentracji armii hitlerowskiej na terenie tzw. Generalnego Gubernatorstwa (GG), o czym opowiadali też kolejarze. Stalina ostrzegał też specjalnie jego tokijski super szpieg Sorge. Ale przemądrzały Stalin wietrzył w tych wieściach angielską intrygę zmierzającą do poróżnienia go z Hitlerem, któremu niemal do ostatnich dni dostarczał naftę i żywność. Co prawda, w „Izwiestiach" i „Prawdzie" zaczęły się ukazywać artykuły wychwalające skuteczność obrony przeciwlotniczej Londynu, z czego - znając programową tendencyjność sowieckich środków przekazu -domyślaliśmy się, że na przymierzu sowiecko-hitlerowskim pojawiają się pewne rysy. Te podejrzenia zdementował jednak sam Stalin, tłumacząc w przemówieniu radiowym koncentrację wojsk niemieckich w Generalnym Gubernatorstwie obfitością żywności na tych terenach. Wkrótce bomby spadające na sowieckie lotniska i fabryki miały go przekonać, jak dalece się mylił i jak bezskuteczna była jego zajadła walka ze szpiegostwem. Sprytnie wykorzystywana przez Abwehrę doprowadziła go do wymordowania swoich najzdolniejszych generałów, co m.in. skłoniło Hitlera do uderzenia na osłabiony tym Związek Sowiecki.

Wróćmy do lwowskiego Holokaustu, zresztą nie tylko lwowskich Żydów, którego pierwszy akt już poznaliśmy. Jego rozmiary zilustrują najlepiej dwie liczby. Wkraczając do Lwowa Niemcy zastali w nim około 160 000 Żydów, to znaczy o około jedną trzecią więcej niż ich było 1 września 1939 r. Ten wzrost ich liczby był spowodowany ucieczką wielu Żydów z Generalnego Gubernatorstwa.

Kiedy hitlerowcy opuszczali Lwów w r. 1944 we Lwowie pozostało około 700 Żydów, ukrywanych przez Polaków lub - wyjątkowo - uratowanych jako niezbędni fachowcy, przez kierowników niemieckich firm, czasem antyhitlerowców, działających dla Wehrmachtu, np. szyjących mundury wojskowe (tzw. warsztaty miejskie).

Metody mordowania Żydów były rozmaite. Początkowo rozstrzeliwano ich np. blisko Czartowskiej Skały przy drodze do Winnik, albo w obozie przy ulicy Janowskiej zwanym Uniwersytetem Zbirów, lub w jego sąsiedztwie. Wymordowanie kilku milionów ludzi nie byłoby możliwe bez wynalazku cyklonu, gazu, który w formie stałej wrzucano do zamkniętych komór. Ludzie ginęli w nich w ciągu kilku minut, wśród męczarni spowodowanych dusznością.

Dziwiło mnie zawsze, skąd w narodzie niemieckim wzięło się tylu ludzi, którzy aktywnie uczestniczyli w tych bestialskich mordach, względnie zgadzali się z nimi lub udawali, że o nich nie wiedzą. Tę ostatnią postawę spotykałem najczęściej wśród Niemców, z którymi rozmawiałem. Potępienie lub chęć udzielenia pomocy Polakom, czy też Żydom spotkałem zaledwie kilka razy. Zresztą w stosunku do Polaków i Żydów we Lwowie i w Warszawie także tylko bardzo niewielu Niemców zdecydowanie sprzeciwiało się hitlerowskim prześladowaniom.

Zagadnienie to dotyczy zresztą wszystkich totalitaryzmów. Rozmawiając z ludźmi sowieckimi, nie tylko z partyjnymi urzędnikami, funkcjonariuszami milicji, ale i z tzw. szarym człowiekiem, prostakiem czy inteligentem, np. z lekarzami, nieraz stwierdzałem, że głęboko byli przekonani o historycznym uwarunkowaniu ich sowieckiej  hegemonii nad innymi narodami. Byli ślepi na ich własne zacofanie kulturalne i cywilizacyjne, w dużej mierze spowodowane obłędnym, zupełnie niesprawnym ustrojem gospodarczo-społecznym, jak również wielowiekową tyranią carską. Nieraz można było zauważyć, jaki szok psychiczny przechodzili inteligentniejsi spośród nich w zetknięciu z kapitalizmem, który wbrew doktrynie wsączanej im od dzieciństwa, dawał każdemu, nie tylko bogaczom, znacznie większe możliwości osobistego rozwoju niż np. ustrój socjalistyczny. Z mirażami przyszłościowymi roztaczanymi przez marksistowskich proroków ustrój ten nie miał nic wspólnego.

Pierwszą wielką rzeź Żydów, która pozbawiła życia około 80 tys. osób urządzili Niemcy w sierpniu 1942 r. Do tego czasu Polacy i Żydzi ginęli setkami czy tysiącami w więzieniach, obozach pracy, np. w Jaktorowie i obozach zagłady w Bełżcu, Oświęcimiu i na Majdanku.

Upór, z którym hitlerowcy to swoje Ausrottung postanowione na początku wojny na zebraniu władz NSDAP w Wansee (ostateczne załatwienie sprawy żydowskiej przez samego Hitlera) przeprowadzali, kolidował nieraz z potrzebami wojny toczonej na Wschodzie, absorbując np. znaczny potencjał transportowy, przede wszystkim w wagonach towarowych. Zarówno w Niemczech przed hitlerowskich, jak i w obecnych, antysemityzmu, ani oficjalnego, ani „ludowego" nie było i nie ma. Choć wielu historyków i publicystów analizowało zagadnienie przyczyn hitlerowskiego szaleństwa - przekonującej odpowiedzi nie znaleziono. Osobiście sądzę, że zwycięstwa niemieckiej armii ( słynna "Victoria" malowana na elewacjach kamienic) na wszystkich frontach w dużej mierze przyczyniły się do poparcia hitleryzmu przez naród niemiecki.

Dziś zresztą wiemy, że polityka Anglosasów w dużej mierze sprzyjała powodzeniom hitleryzmu. Ich wyrachowanie polegało na tym, aby hitleryzm i bolszewizm wzajemnie się pożarły. Ale podobne wyrachowanie miał Stalin w stosunku do całej Europy Zachodniej i on właściwie zrealizował swój plan, dzięki któremu sowiecka strefa wpływów sięgnęła aż po Łabę.

Wracając do Żydów lwowskich warto wspomnieć, że pewna ich część wybrała  współpracę z Gestapo. Było kilkuset policjantów żydowskich, którzy ściśle współpracowali z niemiecką i ukraińską policją. Ich szef, Goliger, szczególny drań i pijak, został zamordowany we własnym łóżku przez Żydów wracających z władzą sowiecką. Był kahał – Judenrat (Gmina  żydowska), który dokładnie ściągał z Żydów kontrybucję, konfiskował im futra, biżuterię, dzieła sztuki, meble i wszystko to dostarczał Niemcom, co wcale nie uchroniło urzędników Judenratów od zagłady, a nawet od wieszania jego prezesów Parnasa i Rothfelda na balkonach budynku kahału przy ulicy Bernsteina we Lwowie.

Widziałem w getcie przemyskim również policjantów żydowskich uzbrojonych jedynie w pałki gumowe, którymi maltretowali ziomków, również dzieci, niejednokrotnie raniąc ich dotkliwie.. Opisuje to szczegółowo Hannah Arendt wybitna historyczka żydowska, w pracy „Eichmann w Jerozolimie”, jak również Emanuel Ringelblum historyk żydowski, patron Żydowskiego Instytutu Historycznego, w nigdy nie zapomnianej pracy „Kronika getta warszawskiego”.

Dla ułatwienia sobie eksterminacji i zapobiegnięcia wszelkiej myśli o oporze Niemcy od pierwszej chwili zastosowali straszliwy masowy i publiczny terror, aby całkowicie sparaliżować prześladowanych. Cel swój osiągnęli, niemal do ostatniej chwili każdy Żyd próbował tylko uchronić własną rodzinę i skórę. Dopiero w sytuacji zupełnie już beznadziejnej porwali się warszawscy Żydzi do powstania w getcie, przy pomocy zbrojnej Armii Krajowej z męstwem Żydowskiego Związku Wojskowego. Ale we Lwowie do takiego politycznego ruchu nigdy nie doszło. Warunki były tu też trudniejsze. Przede wszystkim wrogość Ukraińców wobec Polaków pogarszała położenie Żydów, ale mimo tego Polacy Żydów ukrywali, pomimo pamięci o poparciu udzielonym władzom bolszewickim przez żydowską młodzież we Lwowie.

Toteż jednym ze sposobów ratowania się Żydów, przede wszystkim zasymilowanych inteligentów, był wyjazd do Warszawy, gdzie niektórzy z nich stali się ofiarą szantażystów (szmalcowników). Delegatury Rządu Londyńskiego i AK tępiły tych donosicieli, wydawały na nich wyroki śmierci i nieliczne z nich też i wykonywały, niemniej osłaniała tych szmalcowników niemiecka policja i niełatwo było do nich się dobrać.

Tak więc lwowski Holokaust okazał się skuteczny, tak jak niemal wszędzie, gdzie roztaczała się władza hitlerowska, a zwłaszcza tam, gdzie Żydzi w swej masie nie byli zasymilowani. Znacznie mniej skuteczny był np. w Danii i we Francji, gdzie nie było wyroków śmierci za przechowywanie Żydów, mimo bliskiej kolaboracji władz Vichy, Petaina i Lavala z Abetzem, hitlerowskim władcą Francji.

Należy zawsze pamiętać, iż kultura Polski wiele zawdzięcza lwowskim Żydom. Biochemik Parnas, fizycy Loria i Infeld, polonista Kleiner, prawnik Maurycy Allerhand; neurolog Rothfeld - Rostowski, filolog Auerbach, kompozytor Koffler, malarz Lille - to tylko kilka wybranych nazwisk. Było wśród Żydów wielu adwokatów, sędziów, lekarzy, inżynierów, którzy walnie przyczynili się do rozwoju miasta Semper Fidelis - Zawsze Wiernego Lwowa. W Radzie Miejskiej działało wielu z nich, wiceprezydentem miasta i jego patriotą był bankier Chajes, redaktor naczelny patriotycznej gazety żydowskiej „Chwila”, pisma odwrotnie proporcjonalnego do obecnej ogólnopolskiej żydowskiej „Gazety Wyborczej”, bardziej nienawidzącej Polski, Polaków, polskości i Kościoła rzymskokatolickiego, niż słynne amerykańskie lobby żydowskie.

Byli też wśród Żydów kolaboranci z Gestapo, głównie w Judenratach utworzonych gett. Przy ich pomocy Niemcy zgładzili znacznie więcej Żydów niż mogli uczynić to sami. Żydowscy konfidenci we Lwowie posiadali legitymacje umożliwiające im poruszanie się poza murami getta, co stało się postrachem dla Żydów ukrywających się na tzw. aryjskich papierach.

Holocaust całkowicie zlikwidował również tę część ludności Lwowa która była jego chlubą, jak wyżej wymienieni. W obecnej  chwili (rok 2015) Żydzi w 75 procentach stanowią władze Ukrainy po majdańskich rozruchach, a ci którzy pozostali przy życiu i ich potomkowie  nie odgrywają tam żadnej roli, co stanowi paradoks, iż są obiektem ekscesów antysemickich, banderowskich partii politycznych i samego prezydenta Żyda Walzmana Petro Poroszenkę. Ci nieliczni, którzy się tam znajdują, to obcy, napływowy element sowiecki, tak zresztą, jak niemal cała ludność tego miasta, które niegdyś stanowiło ostatni na wschód wysunięty bastion europejskiej kultury, Przedmurza chrześcijańskiej Europy.

Żydzi lwowscy byli przeważnie polskojęzyczni, niektórzy posługiwali się wyłącznie językiem żydowskim (jidysz) , ukraińskiego w ogóle nie używali, często mówiąc również gwarą tzw. szmoncesem.

Szmonces wniósł bardzo wiele do polskiej kultury, czego wyraźnym przykładem jest kabaretowy „Sęk” Konrada Toma prezentujący ów tekst m.in. w kabarecie Dudek przez Edwarda Dziewońskiego i Wiesława Michnikowskiego. Proszę posłuchać, szczerze polecam:

]]>http://www.youtube.com/watch?v=JGVOtZjtY-s (link is external)]]>

 

 10 sierpnia 1942 r. Niemcy rozpoczęli wielką akcję likwidacyjną getta lwowskiego, będącego jedną z największych zamkniętych dzielnic żydowskich w okupowanej Europie. Do 23 sierpnia do niemieckiego obozu zagłady w Bełżcu wywieziono 50 tys. Żydów.

„Akcja likwidacji getta, z niewielką przerwą, trwała dwa tygodnie. W ciągu tych (...) dni i nocy naziści oraz ich pomocnicy z policji żydowskiej i ukraińskiej polowali na swe ofiary jak doświadczeni myśliwi. Wyciągali je z domów, starannie ukrytych schowków, piwnic, poddaszy i wywozili na stację Kleparów, ładowali do wagonów i odprawiali do komór gazowych lub na rozstrzelanie” – pisał o eksterminacji lwowskich Żydów Jakub Honigsman. („Zagłada Żydów lwowskich”).

 

LWÓW ZDOBYTY

 

Lwów - znajdujący się od 22 września 1939 r. w rękach sowieckich - został zdobyty przez Niemców 30 czerwca 1941 r. W chwili zajmowania miasta przez wojska niemieckie przebywało w nim ponad 160 tys. Żydów.

Już w pierwszych dniach po zajęciu Lwowa Niemcy zaczęli represjonować ludność żydowską (pierwszy pogrom Żydów urządzono 2 lipca). Rozgłaszano, że lwowscy Żydzi zamordowali wiele tysięcy więźniów politycznych (Polaków i Ukraińców), za których śmierć w rzeczywistości odpowiedzialność ponosili funkcjonariusze NKWD.

Żydów bito i mordowano, rabowano ich majątek, nakładano na nich ogromne kontrybucje, palono synagogi i demolowano należące do nich sklepy. Niemcy posuwali się również do świętokradztwa, dewastowali żydowskie cmentarze i zmuszali Żydów do używania macew do budowy chodników miejskich.

W połowie lipca 1941 r. władze niemieckie nakazały Żydom noszenie żółtej gwiazdy Dawida na ramieniu; wprowadzono także obowiązek pracy dla mężczyzn w wieku 14-60 lat. Ograniczono prawa Żydów w zakresie korzystania z miejskiej przestrzeni publicznej, środków transportu i instytucji kultury.

Dna 22 lipca 1941 r. utworzono lwowski Judenrat, na czele którego stanął adwokat Józef Parnas (został zamordowany w październiku tego roku za odmowę wysyłania Żydów do obozów pracy). Trzy dni później wybuchły w mieście nowe, wyjątkowo krwawe zamieszki antyżydowskie, które przeszły do historii pod nazwą „Dni Petlury” (od nazwiska Symona Petlury, prezydenta Ukraińskiej Republiki Ludowej w latach 1919-1926). Przez kilka dni wymordowano ponad 2 tys. Żydów.

„Ulice miasta przedstawiały żałosny widok. Przez na wpół opustoszałe ulice przeciągały gromadki wyrostków uzbrojonych w kije, siekiery, noże, łopaty, widły, bijąc w niemiłosierny sposób każdego przechodnia wyglądającego na Żyda” – wspominał świadek wydarzeń Edmund Kessler. („Przeżyć Holocaust we Lwowie”)

1 sierpnia 1941 r. obszar Generalnego Gubernatorstwa powiększył się o dystrykt Galicję (obejmował dawne województwa: lwowskie, tarnopolskie i stanisławowskie). Jego gubernatorem został Karl Lasch. Inną czołową postacią dystryktu był dowódca SS i policji gen. Fritz Katzmann, autor tzw. Raportu Katzmanna – dokumentacji zagłady Żydów galicyjskich.

Jeszcze w 1941 roku powstały na terenie dystryktu ośrodki pracy przymusowej dla ludności żydowskiej: obóz Janowski we Lwowie oraz obozy w Winnikach, Ostrowcu, Kurowicach, Lackach, Drohobyczu, Jaktorowie, Borysławiu i Pluchowie.

 

POWSTAJE GETTO

 

6 listopada 1941 r. na mocy zarządzenia gubernatora Lascha w północno-zachodniej części Lwowa utworzono żydowskie getto (według innych źródeł getto miało powstać we wrześniu lub w październiku). W jego granicach znalazły się m.in. ulice: Zamarstynowska, Zniesienia, część Warszawskiej i Połtawskiej. Zamknięta dzielnica było położona blisko linii kolejowej Lwów-Tarnopol.

W ciągu miesiąca w getcie miało zamieszkać obowiązkowo 136 tys. Żydów, z czego ok. 80 tys. musiało się tam przeprowadzić z „aryjskiej” części miasta. W dzielnicy żydowskiej panowały katastrofalne warunki egzystencji. Żydzi mieszkali w stłoczonych mieszkaniach, wielu z nich umierało z głodu, chorób (w getcie często wybuchały epidemie tyfusu) i wycieńczenia.

Niemcy podzielili ludność żydowską na przydatną (zdolną do pracy) i nieprzydatną. Okupanci skrupulatnie kontrolowali zaświadczenia o pracy; ci, którzy ich nie posiadali, przeważnie, dzieci, starcy i kobiety, byli rozstrzeliwani lub wywożeni do obozów koncentracyjnych. Miejscem ich egzekucji były m.in. tzw. Piaski położone na Łyczakowie, na przedmieściach Lwowa.

Jak pisał Kessler, grupy w składzie trzech osób, z reguły – jeden gestapowiec i dwóch ukraińskich żołnierzy SS, odzianych w czarne mundury i hełmy "przetrząsały domy, zabierały każdego, który wyglądem przypominał starca lub był niechlujnie odziany. W tych warunkach, w jakich Żydzi żyli, niejeden 30-letni mężczyzna czy kobieta przypominali starców”.

Żydów represjonowano także w więzieniach znajdujących się w granicach dzielnicy żydowskiej: przy ul. Weissenhoffa i przy ul. Źródlanej.

 

LIKWIDACJA GETTA

 

Pod koniec lutego 1942 r. Żydom zabroniono opuszczania getta pod groźbą kary śmierci. Właściwe przygotowania do ostatecznej eksterminacji Żydów rozpoczęły się w marcu, co było związane z początkiem Akcji Reinhardt, zaplanowanej przez nazistów zagłady Żydów na terenie Generalnego Gubernatorstwa (za jej początek przyjmuje się likwidację getta w Lublinie rozpoczętą 16 marca 1942 r.).

Podczas tzw. pierwszej akcji deportacyjnej z lwowskiego getta w marcu 1942 r. ok. 15 tys. Żydów miano skierować „do pracy przy osuszaniu bagien na Polesiu”, podczas gdy w rzeczywistości ich zamordowano. Akcje deportacyjne Żydów trwały także w kolejnych miesiącach, co było zapowiedzią generalnej likwidacji getta.

Niemieckie patrole oraz współpracująca z nimi żydowska I ukraińska policja organizowały blokady uliczne. Policjantom pomagali członkowie SS i funkcjonariusze Żydowskiej Służby Porządkowej.

10 sierpnia rozpoczęła się wielka akcja likwidacyjna getta, "policjanci wdzierali się do budynków, wypędzali z nich mężczyzn, kobiety i dzieci. Następnie zbierali ich w grupy i pod eskortą dowozili lub doprowadzali na stację Kleparów. Stały tam przygotowane wagony bydlęce” – pisał Honigsman.

W jednym wagonie przebywało jednorazowo nawet 150 osób. Trudy podróży okazywały się mordercze dla wielu z nich. Miejscem docelowym transportów był niemiecki obóz zagłady w Bełżcu.

 

EKSTERMINACJA

 

Po wyładunku Żydów rozbierano i kierowano do komór gazowych w celu przymusowej „dezynfekcji”. „Ludzie stali jeden przy drugim: 700-800 osób na 25 metrach kwadratowych. SS - owcy stłoczyli ich jeden do drugiego, jak tylko było to w ogóle możliwe. Zamknięto drzwi, pozostali oczekiwali nago swej kolejki na zewnątrz. Ludzi mieli zabić spalinami silnika dieslowskiego. Silnik jednak nie zadziałał. [...] Dopiero po 2 godzinach i 49 minutach silnik zaczął pracować. Minęło jeszcze 25 minut. Teraz na pewno większość nie żyje. Widać to przez małe okienko, gdy na chwilę oświetlono komory. Po 28 minutach oddycha zaledwie kilka osób. W końcu po 32 minutach nikt nie żyje” – pisał w raporcie z sierpnia 1942 r. naoczny świadek mordów Żydów w Bełżcu, oficer SS Kurt Gerstein.

Podczas akcji likwidacyjnej getta na śmierć do Bełżca wysłano ok. 50 tys. Żydów. Ci, którzy nie znaleźli się w transportach do obozu zagłady byli rozstrzeliwani na miejscu lub odsyłani do obozów pracy.

Po akcji zmniejszono obszar zamkniętej dzielnicy żydowskiej; utworzono tzw. nowe getto zamykające się wzdłuż ulic: Zamarstynowskiej, Warszawskiej, Kleparowskiej. Na niewielkim obszarze zamieszkało wówczas 36 tys. Żydów.

10 listopada getto przekształcono w zamknięty obóz pracy, tzw. Julag (Judenlager; istniał Julag A – dla robotników i Julag B – dla kobiet i dzieci) i oddzielono od reszty miasta ogrodzeniem. Komendantem obozu został sadystycznie usposobiony wobec Żydów oficer SS Josef Grzymek.

Jesienią kontynuowano obławy i wywózki Żydów do Bełżca. Pod koniec 1942 r. we Lwowie znajdowało się ok. 24 tys. Żydów.

Przez cały czas gestapo prowadziło akcję propagandową zachęcającą mieszkańców miasta do denuncjowania ukrywających się Żydów. Mimo że za pomoc w ich ukrywaniu groziła śmierć, wielu lwowiaków z rodzinami narażało swe życie, aby ich ratować. Wśród Polaków pomagających Żydów byli m.in. Julia Szczepaniuk, Zygmunt Frankowski i Włodzimierz Sokołowski. Żydów ukrywał także polski kanalarz Leopold Socha, główny bohater filmu Agnieszki Holland „W ciemności” (2011).

W czerwcu 1943 r. Niemcy przeprowadzili ostatnią akcję wysiedleńczą w getcie. Natrafiła ona na niespodziewany opór. Podczas jego tłumienia Niemcy zamordowali lub wywieźli do obozów pracy przeszło 20 tys. Żydów. Około 3 tys. z nich popełniło samobójstwo.

Po likwidacji getta Lwów został ogłoszony miastem „wolnym od Żydów” (Judenfrei). Według Raportu Katzmanna do końca czerwca 1943 r. Niemcy zamordowali ok. 435 tys. galicyjskich Żydów.

Żydowski ekonomista, badacz historii Galicji Wschodniej oraz społeczności żydowskiej na Zachodniej Ukrainie prof. Jakub Honigsman w pracy "Zagłada Żydów lwowskich (1941 - 1944 ) m.in. podaje :

 

POCZĄTEK OKUPACJI NIEMIECKIEJ I SOWIECKIEJ. PIERWSZE POGROMY ŻYDÓW.

 

22 września 1939 roku Lwów został zajęty przez Sowietów. Rok 1940 rozpoczął się obławami i aresztowaniami polskich i żydowskich działaczy organizacji politycznych. Taki los spotkał wiceprezydenta Lwowa i prezesa Żydowskiego Związku Obywatelskiego Wiktora Chajesa..

Aresztowano i deportowano do ZSRS działaczy partii lewicowych - Komunistycznej Partii Polski, Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, Polskiej Partii Socjalistycznej, miejscowych komunistów. Terror jaki wprowadziło NKWD objął wszystkie warstwy społeczne. Deportowano żydowskich posłów i senatorów - Michała Ringla, Zwi Hellera, Henryka Rosmarina i wielu innych. Deportowano z obszaru Ukrainy Zachodniej 64.583 żydowskich uciekinierów spod okupacji hitlerowskiej.

Wśród aresztowanych i deportowanych byli też Żydzi lwowscy - ludzie nauki, kultury, żołnierze Wojska Polskiego zmobilizowani w sierpniu 1939 roku do walki z niemickim  okupantem.

Wielu Żydów zostało zamordowanych przez NKWD w Katyniu i w innych miejscach zagłady.

Wojna sowiecko - niemiecka rozpoczęła się 22 czerwca 1941 roku. W dziewiątym dniu wojny o godzinie 4.00 nad ranem wkroczyły do Lwowa wojska niemieckie w towarzystwie niemiecko - ukraińskiego batalionu Nachtigall (Słowiki) oraz wyżsi oficerowie Gestapo i policji.

Według ich instrukcji powołano policję ukraińską dla Lwowa i całego dystryktu. Wspólnie z niemieckimi  Sonderkommando 4a i 4b przeprowadzili aresztowania i pogromy. Niemieccy żandarmi i ukraińska policja  wyganiali Żydów z domów, zmuszali ich do czyszczenia ulic gołymi rękami lub własnymi ubraniami.. Bili ich przy tym żelaznymi prętami i pałkami. Do zabójstw niewinnych ludzi dochodziło w całym mieście. Wielu Żydów wymordowano na miejscu.

30 czerwca 1941 roku  w budynku lwowskiej "Proswity" zebrali się przywódcy organizacji ukraińskich i ogłosili "Akt odnowienia Państwa Ukraińskiego". oświadczając:

 

" Odnowione ukraińskie państwo będzie ściśle współpracować z narodowosocjalistycznymi Wielkimi Niemcami( ...), które pod przywództwem Adolfa Hitlera stworzy nowy porządek na świecie (...)."

 

Po kilku dniach hitlerowcy zlikwidowali ukraińskie organy rządowe założone przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów, a ich działaczy aresztowali. Pomimo tego kolaboranci ukraińscy w dalszym ciągu kolaborowali z Niemcami.

2 lipca 1941 roku wybuchł pogrom Żydów we Lwowie. Niemcy wraz z ukraińską policją zagnali kilka tysięcy Żydów na podwórka lwowskich więzień na Łąckiego, do Brygidek, Pełczyńską, Jachowicza, gdzie ich katowano aż do śmierci. Ściany więzień dookoła podwórza, aż po pierwsze piętro oblane były krwią torturowanych Żydów i oblepione kawałkami mózgu.

Tego samego dnia rozlepiono na słupach ogłoszeniowych i lwowskie radio podało wiadomości, że w lwowskich więzieniach odnaleziono trupy Ukraińców i Polaków zamordowanych przez bolszewików i Żydów. Następnego dnia hitlerowcy zgromadzili na podwórkach więzień Ukraińców, Polaków i Żydów i pokazywali im zwłoki

pomordowanych w czerwcu 1941 roku przez NKWD. Zgromadzonych gapiów Niemcy poinformowali, że zrobili to Żydzi. Tłum skierował się więc do bicia Żydów. Część pobitych zmarła na miejscu.

Podobne prowokacje urządzali Niemcy w wielu zajętych miastach Galicji Wschodniej. Doprowadziły one do wybuchu pogromów, które trwały cały tydzień. Tylko w samym Lwowie zabito 6 tysięcy Żydów.

4 lipca 1941 roku batalion ukraiński Nachtigall zamordował na stoku Góry Wuleckiej Wzgórzach Wuleckich 45 profesorów lwowskich wyższych uczelni.

Podobnie NKWD mordowała więźniów przed ucieczką ze Lwowa przed Niemcami, a krew z mózgami mordowanych więźniów widniała na ścianach otaczających podwórko lwowskich Brygidek, co sam widziałem po 22 czerwca 1941 roku.

 

  UTWORZENIE JUDENRATU

 

"22 lipca 1941 r. decyzją komendanta wojennego gen. Rentza i starosty miasta dr Jurija Polanskiego powołano Radę Żydowską (Judenrat). Prawdopodobnie Polanski zaproponował, by przewodniczącym Judenratu został znany prawnik, profesor Uniwersytetu im. Jana Kazimierza we Lwowie został znany prawnik - Maurycy Allerhand, ale ten nie przyjął propozycji, argumentując, że jest stary i chory. Wówczas zaproponowano staroście adwokata od lutego 1937 do 1938 roku  komisarza rządowego gminy wyznaniowej żydowskiej, trzykrotnego prezesa zarządu żydowskiej organizacji filantropijnej B'nai B'rith (żydowskiej loży masońskiej dopisek A.S.), asymilatora, byłego oficera armii austro - węgierskiej dr Józefa Parnasa.

 Za przyzwoleniem Niemców przekazano Judenratowi "autonomiczną" władzę nad żydowskimi mieszkańcami. W rzeczywistości  Judenrat stał się "organem wykonawczym hitlerowskiego aparatu zarządzania Żydami na podbitym terytorium" podporządkowanym niemieckiej policji i SS. Judenrat posiadał rozbudowaną strukturę zarządu. Składał się z około dwudziestu trzech wydziałów, sekcji i podwydziałów. Były to m.in. wydziały: Finansów, Opodatkowania, Socjalny, Zaopatrzenia , Pracy, Gospodarczy, Ochrony Zdrowia, Sanitarny, Prawniczy, Mieszkaniowy, Pogrzebowy i podwydział Rozdzielania Mebli (Möbelausteilungen). Przy przysiedlaniu Żydow do "odrębnej żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej", czyli getta, najintensywniej pracował podwydział Rozdzielania Mebli i Wydział Zaopatrzenia z komisją Oszczędności i Podarunków tzw. Sachleistungskommission,którą Żydzi nazywali Raubkomission (komisja rabunku). Członkowie tej komisji rekwirowali z żydowskich mieszkań drogie meble, dywany, lustra oraz inne wartościowe przedmioty, a następnie wszystko przekazywali  jako daniny hitlerowcom. Rabowali też pracownicy wydziałów gospodarczych Judenratu.

Powstanie Judenratu nie zapobiegło dalszym pogromom. Drugi pogrom, nazywany też "dniami Petlury" rozpoczął się rankiem 25 lipca 1941 roku z inspiracji hitlerowców, którzy ustanowili święto atamana ukraińskiego Symona Petlury, zabitego przez żydowskiego emigranta  w 1926 roku. Policja ukraińska i jej pomocnicy wdzierali sie do mieszkań żydowskich, okradali i zabijali niewinnych, przerażonych Żydów. Pogrom trwał do 28 lipca 1941 roku, ale najwięcej ofiar przyniosły dwa pierwsze dni., W pogromie zamordowano 2 tysiące Żydów. Wielu zostało aresztowanych i osadzonych w lwowskich więzieniach, przede wszystkim w więzieniu przy ul. Łąckiego, skąd znaczną część wywieziono wkrótce na Piaski ( obóz Janowski zwany Uniwersytetem zbiorów dopisek A. S,). I tam ich rozstrzelano. Kierownictwo Judenratu na czele z dr. Józefem Parnasem po tej zbrodni zwróciło się do lwowskich Żydów z wezwaniem do złożenia w kasie Judeenratu przy ul. Starotandetnej 2 pieniędzy i wszelkich kosztowności  w celu spłacenia nałożonej na Żydów kontrybucji wynoszącej 20 milionów rubli. W wezwaniu zaznaczono, że spłatę rozłożono na 2 raty. Pierwszą wynoszącą 10 milionów rubli musiano spłacić w banku miejskim do 2 sierpnia 1941 roku, a drugą do 6 sierpnia 1941 roku. Poinformowano też, że jeżeli kontrybucja nie zostanie spłacona w wyznaczonym terminie, władza przeprowadzi akcję represyjną. W tym czasie aresztowano ok. 2 tysiące Żydów, znanych i szanowanych obywateli miasta i uznano ich za zakładników. Resztę Żydów ogarnęła panika, każdy spieszył zanieść do kasy Judenratu jakąś sumę pieniędzy, złotą lub srebrną ozdobę, cenny przedmiot, a nawet rodzinną pamiątkę. Pomoc Żydom ofiarowali też przedstawiciele inteligencji polskiej. Bezinteresownie oddawali Żydom pieniądze, złoto, nie zważając na konsekwencje tych gestów. W ten sposób 2 sierpnia 1941 roku część kontrybucji została spłacona.

 

POLICJA ŻYDOWSKA W GETTACH NIEMIECKICH W OKUPOWANEJ POLSCE

 

UMSCHLAG (EMANUEL RINGELBLUM "KRONIKA GETTA WARSZAWSKIEGO" STR.  426 - 428).

 

Umschlagplatz (niem. plac przeładunkowy) – nieistniejąca rampa kolejowa przy ulicy Stawki 4/6 w Warszawie, która wraz ze znajdującymi się w jej sąsiedztwie budynkami była wykorzystywana w latach 1942–1943 jako miejsce koncentracji Żydów z warszawskiego getta przed wywiezieniem ich do obozu zagłady w Treblince oraz obozów w dystrykcie lubelskim.

"Na tym warszawskim placu i na cmentarzu każdego dnia odbywały się egzekucje setek ludzi, starców, słabowitych, chorych. Zabijali na ogół tych wszystkich, którzy nie byli w stanie odbyć "podróży" do Treblinki. Tak było na początku akcji, później zaniechano tego. Obawiali się widocznie, aby wieści o tym nie dotarły do miasta, co mogłoby źle wpłynąć na ludność. Co najmniej 20 tysięcy ludzi zamordowano. którzy gnani głodem, rozpaczą,  beznadziejnością swej sytuacji nie mieli sił by walczyć dłużej. Nie mieli po prostu gdzie mieszkać - ich mieszkania przydzielono jakiemuś "szkopowi". Nie pozostało im nic innego jak pójść dobrowolnie na śmierć. 

 

 

 

POLICJA ŻYDOWSKA

 

"Policja żydowska miała bardzo złą opinię jeszcze przed wysiedleniem. W przeciwieństwie do policji polskiej, która nie brała udziału w łapankach do obozu pracy, policja żydowska parała się tą ohydną robotą. Wyróżniała sie również straszliwą korupcją i demoralizacją. Dno podłości osiągnęła ona jednak w czasie wysiedlenia. Nie padło ani jedno słowo protestu przeciwko odrażającej funkcji polegającej na prowadzeniu swoich braci na rzeź. Policja była duchowo przygotowana do tej brudnej roboty i dlatego gorliwie ją wykonywała. Obecnie mozg sili się nad rozwiązaniem zagadki, jak to się stało, że Żydzi - przeważnie inteligenci, byli adwokaci (większość oficerów policji żydowskiej była przed wojną adwokatami) - sami przykładali rękę do zagłady swych braci. Jak doszło do tego, że Żydzi wlekli na wozach dzieci i kobiety, starców i chorych, wiedzą, że wszyscy idą na rzeź.

Niektórzy uważają, że każde społeczeństwo ma taką policję na jaką zasługuje. A za zło - za dopomożenie okupantowi przy wymordowaniu 300 tysięcy Żydów - należy winić całe społeczeństwo, nie tylko policję, która jest odzwierciedleniem społeczeństwa. Inni zaś wskazują na to, że do policji poszli ludzie o słabych charakterach, którzy chcieli za wszelka cenę przetrwać ciężkie czasy i uważali, że wszystkie środki prowadzą do celu, a celem było przeżyć wojnę, nawet kosztem życia wielu ludzi. . Nic dziwnego, że przy takiej pozbawionej wszelkich skrupułów postawie, która wyraźnie cechowała wszystkich policjantów żydowskich od najwyższych do najniższych stopni policja żydowska wykonywała z największą gorliwością zarządzenia niemieckie w sprawie wysiedlenia. Pozostaje przecież faktem, że w czasie wysiedlenia policja żydowska przeważnie przekraczała wyznaczone dzienne kontyngenty. Nazywano to przygotowaniem rezerwy na następny dzień. Na twarzach policjantów prowadzących tę akcję nie znać było smutku i bólu z powodu tej ohydnej roboty. Odwrotnie, widziało się ich zadowolonych, wesołych, obżartych, objuczonych łupami zrabowanymi Żydom wespół z Ukraińcami.

Okrucieństwo policji żydowskiej było bardzo często większe niż Niemców, Ukraińców i Łotyszów.

Niejedna kryjówka Żydów został "nakryta" w "aryjskich" częściach miasta przez policję żydowską i żydowskich kolaborantów Gestapo. Ofiary, które zniknęły z oczu Niemców wyłapywał policjant żydowski. W czasie marszu do wagonów, wielu Żydów, którym udało się szczęśliwie przedostać do miejsca, gdzie stali zwolnieni, zawlekali siłą z powrotem do wagonów policjanci żydowscy. W ten sposób dziesiątki, a może nawet setki Żydów, w ciągu tych dwóch godzin, policjanci żydowscy skazali na śmierć. To samo działo się podczas blokad. Tych, którzy nie mieli pieniędzy na wykupienie się, policjanci zaciągali do wagonów lub do kolumny udającej się na Umschlag. Scena, którą widziałem na Dzikiej 3, w dniu , kiedy każdy policjant winien był dostarczyć pięć "łebków" pozostanie symbolem policji żydowskiej. Widziałem żydowskiego policjanta prowadzącego za rękę na Umschlagplatz starszą kobietę, na ramieniu miał siekierę. Siekierą rozbijał mieszkania. Kiedy już był blisko Umschlagplatzu, gdzie stała straż, zawstydził się, zdjął z ramienia swój oręż - siekierę i niósł ją w ręku.

W owych dniach widziano  przeważnie policjantów żydowskich wlokących na Umschlagplatz kobiety, dzieci, mężczyzn. Słabych konwojowali na rikszach.

Policja żydowska dała w ogóle dowody niezrozumiałej, dzikiej brutalności. Skąd taka wściekłość u naszych Żydów? Kiedy wyhodowaliśmy tyle setek zbójców, którzy na ulicach łapią dzieci, ciskają je na wozy i ciągną na Umschlag.

Do powszechnych po prostu zjawisk należało, że zbójcy ci za ręce i nogi wrzucali kobiety na wozy "Kohna i Hellera" lub na zwykłe wozy ciężarowe. Bezlitośnie, z wściekłością obchodzili się z ludźmi stawiającymi opór. Nie zadawalali się złamaniem oporu, surowo, bardzo surowo karali "winnych", którzy nie chcieli dobrowolnie pójść na  śmierć.

 

Każdy Żyd warszawski, każda kobieta i każde dziecko mogą przytoczyć tysiące faktów nieludzkiego okrucieństwa i wściekłości policji żydowskiej. Ci, którzy pozostali przy życiu nigdy tego nie zapomną, trzeba będzie należycie to karać.

 

ŻYDOWSKIE POGOTOWIE RATUNKOWE ABRAHAMA GANCWAJCHA

 

Do akcji wysiedleńczej przyłączyły się dobrowolnie - poza policją - jeszcze inne organizacje i grupy.

Czołowe miejsce w owym poczcie zajmuje "Pogotowie Ratunkowe" Abrahama Gancwajcha osobników o amarantowych czapkach w getcie warszawskim, instytucja szalbiercza, która nie udzieliła pomocy ani jednemu Żydowi!

Działalność tego "Pogotowia Ratunkowego" ograniczała się do sprzedawania za grube pieniądze legitymacji i amarantowych czapek owego "pogotowia".

Zwalniały one - przy pomocy Abrahama Gancwajcha - od obozów pracy i w ogóle ochraniały przed najrozmaitszymi nieszczęściami oraz podatkami i darowiznami na kontrybucje.

Mundur "Pogotowia Ratunkowego" dawał ponadto możność robienia rozmaitych afer i szantaży typu  sanitarnego, jak donosy np. o wypadkach, zachorowaniach na tyfus etc. Tak oto bandycka szajka  aferzystów zgłosiła się ochotniczo do "zbożnej" roboty  wysyłania Żydów na tamten świat . I ta właśnie żydowska szajka  Abrahama Gancwajcha wyróżniała sie wyjątkową brutalnością, okrucieństwem, nieludzkim postępowaniem i grabieżą. Czerwone czapki pokryły się czerwonymi plamami krwi, nieszczęśliwych, pomordowanych Żydów.

Oprócz "Pogotowia Ratunkowego" Abrahama  Gancwajcha w zbrodniczych akcjach pomagali urzędnicy Judenratów.

Ocena żydowskich władz getta warszawskiego przez ocalałych z pogromu Żydów:

"Wiekopomna zdrada Rady Żydowskiej w Warszawie " pisał dr Szymon Datner " która się wyraziła w formie zgody na przeprowadzenie "wysiedlenia" pozostanie na zawsze obok zdrady żydowskiej służby porządkowej niezatartą plamą na honorze władz żydowskich getta".

 

GETTO LWOWSKIE

 

Getto lwowskie (niem. Ghetto Lemberg) – getto dla ludności żydowskiej we Lwowie zorganizowane przez okupacyjne władze hitlerowskie w czasach II wojny światowej.

Spis powszechny z 1931 roku wykazał, że spośród  Żydów zamieszkujących Lwów, część z nich  posługiwała się na co dzień w mowie językiem żydowskim lub hebrajskim. 14 lipca 1941 niemiecki komendant wojskowy miasta wydał nakaz noszenia przez ludność żydowską białej opaski z błękitną gwiazdą Dawida. 22 lipca tego roku starosta miejski Hans Kujath ogłosił decyzję o powołaniu Judenratu.  Początkowo Niemcy chcieli powołać na to stanowisko profesora prawa Uniwersytetu im. Jana Kazimierza, Maurycego Allerhanda, jednak po jego skutecznej odmowie, funkcję tę objął Józef Parnas. W skład Rady Żydowskiej weszli oprócz Parnasa również adwokat Adolf Rotfeld (wiceprzewodniczący), Henryk Landsberg, Edmund Szercer i lekarz Izydor Ginsberg (stan na jesień 1941).

Pod koniec lipca władze niemieckie nałożyły na lwowskich Żydów kontrybucję w wysokości 20 mln rubli. By skłonić ludność żydowską do uległości w spełnianiu żądań w dniach 25-28 lipca 1941 przeprowadzano pierwszy pogrom zwany wielką akcją, lub dniami Petlury ze względu na udział ludności ukraińskiej w mordzie. Zniszczono miejskie synagogi i cmentarze, a śmierć poniosło ok. 2 tys. Żydów. 28 lipca przewodniczący Judenratu wezwał  ludność do zapłacenia kontrybucji, zapewne nie przewidując  następnych milionowych roszczeń - wyłudzeń.

Właściwa historia getta lwowskiego zaczyna się 18 września 1941, gdy gubernator galicyjski Karl Lasch wydał decyzję o utworzeniu dzielnicy żydowskiej w północnej części miasta – na Zniesieniu (w innych źródłach pisze się o 7 września, 8 października lub 8 listopada). Do 15 grudnia 1941 ludność żydowska miała się przenieść do specjalnej dzielnicy - łącznie w jej granicach zgromadzono 136 tys. osób narodowości żydowskiej (wcześniej na terenie dzielnicy mieszkało 20-30 tys. lwowian). Podczas akcji przesiedleńczej zabito ok. 5 tys. Żydów.

W październiku 1941 władze niemieckie zamordowały przewodniczącego Judenratu Józefa Parnasa za odmowę współpracy w dostarczaniu ludności żydowskiej do obozów pracy. Na stanowisko przewodniczącego powołano dr. Awrama Rotfelda. W tym samym miesiącu przy ul. Janowskiej utworzono obóz pracy (Uniwersytet Zbirów).

W pierwszym roku władze niemieckie organizowały specjalne akcje, które miały doprowadzić do zmniejszenia się liczby ludności żydowskiej w getcie (m.in. akcje pod mostem, futrzana, przesiedlania, błyskawiczna).

Akcja przesiedlania nastąpiła w marcu 1942, gdy wywieziono do Bełżca 15 tys. nieprzydatnych do pracy ludzi (tzw. element aspołeczny). Akcja błyskawiczna odbyła się 24 czerwca 1942 – w ciągu jednego dnia zabito od 6 do 8 tys. Żydów, którzy mieszkali poza granicami getta (za pozwoleniem władz niemieckich).

W sierpniu 1942 miała miejsce z kolei tzw. wielka akcja – ok. 50 tys. Żydów wysłano do obozu w Bełżcu. Po tej operacji na terenie getta mieszkało już tylko 50 tys. Żydów.

30 sierpnia 1942 generał Fritz Katzmann wydał rozporządzenie o zmniejszeniu obszaru getta – obejmowało ono teraz obszar ograniczony ulicami Zamarstynowską (od wschodu), wałem kolejowym prowadzącym od mostu na Zamarstynowskiej do ul. Tetmajera (od południa), ul. Tetmajera (od zachodu) i budynkiem na ul. Zamarstynowskiej 105 (od północy).

Na początku września 1942 roku Niemcy dokonali pokazowego zabójstwa przewodniczącego Judenratu Henryka Landsberga oraz kilku innych jego członków – ciała powieszonych wystawione były przez kilka dni na widok publiczny.

W listopadzie (lub we wrześniu teren getta otoczono żelaznym ogrodzeniem. W tym samym miesiącu Niemcy zorganizowali tzw. akcję listopadową, wywożąc do obozu janowskiego od 5 do 7 tys. Żydów. Na jesieni wybuchła w getcie epidemia tyfusu (codziennie umierało ok. 50 osób).

W styczniu 1943 podjęto decyzję o przekształceniu dzielnicy w obóz pracy (tzw. Jüdische

 Lager, Julag) i poddaniu jej pod zarząd SS. Dalsze 10 tys. Żydów wywieziono do obozu koncentracyjnego. W dniach 30 stycznia – 4 lutego 1943 dokonano ostatecznej rozprawy z Judenratem zabijając jej ostatniego przewodniczącego Edwarda Eberzona.

Ostateczna likwidacja getta dokonała się w dniach 1-16 czerwca 1943, gdy pozostałych przy życiu mieszkańców wywieziono do obozów koncentracyjnych na terenie Generalnego Gubernatorstwa. W trakcie likwidacji getta doszło do trwającego dwa tygodnie powstania pozostałej przy życiu ludności żydowskiej. Po wywiezieniu mieszkańców do obozu janowskiego, Lwów został ogłoszony miastem wolnym od Żydów (Judenfrei, Judenrein).

 

            Aleksander Szumański "Lwowskie Spotkania"

 

Dokumenty, źródła, cytataty:

 

]]>http://historia.newsweek.pl/getto-we-lwowie--70-lat-temu-niemcy-rozpoczeli-likwidacje,94884,1,1.html]]>

 

]]>http://pl.wikipedia.org/wiki/Getto_lwowskie]]>

 

http://niepoprawni.pl/blog/aleszumm/zaglada-polakow-i-zydow-we-lwowie

 

Emanuel Ringelblum "Kronika getta warszawskiego" wydawca "Czytelnik, Warszawa 1983

Jakub Honigsman ""Zagłada Żydów lwowskich" (1941 - 1944) wydawca, Żydowski Instytut Historyczny Warszawa, 2007

 

 

5
Twoja ocena: Brak Średnia: 4.5 (10 głosów)

Komentarze

Dziękuję autorowi za poruszenie zakazanego w Polsce tematu , o zbrodniach żydów na żydach w czasie okupacji niemieckiej . Poza Jerzym R . Nowakiem , którego publikacje były decyzjami Warszafki, eliminowane z rynku księgarskiego- temat ten dalej pozostaje „nietykalny” ! Stąd ważna rola autora -o deklarowanym oficjalnie wyznaniu- w łamaniu tematycznego dotąd Tabu. Miałbym jednak przy okazji pytanie na które Szanowny autor może znać odpowiedź: Czy, onegdaj ta sławetna 13-stka Gancwajwacha bedąca komendą żydowskiej policji w warszawskim getcie- stanowiła oficjalnie etatową komórkę SD ,czy Gestapo ,czy jedynie nieetatową agenturę ? I czy posiada ON jakoweś wiarygodne wskazania do wyjaśnienia tego tematu a także statutu policji żydowskiej w stukturach SD  w pozostałych gettach na obszarze okupowanej RP   ?     pozdrawiam Go i dzięki za wytrwałość

p.s. ode mnie ocena za post 5 !

Vote up!
3
Vote down!
0

E.Kościesza

#1656616

Jako lwowiak z uwagą śledzę wszelkie wiadomosci o moim mieście. Pokrywają się one z informacjami, które znam od moich rodziców. Wspominali oni o jednym dniu wolności po ucieczce bolszewików, a przed wkroczeniem Niemców.
Drobna nieścisłość - na poczatku Autor pisze o codziennym słuchaniu radia Wolna Europa - chodziło chyba o Radio Londyn. Radio WE to czasy PRL.

Vote up!
4
Vote down!
0

Leopold

#1656645