61 rocznica śmierci mjr. "Zapory"

Obrazek użytkownika Żołnierze Wyklęci
Historia

61 rocznica śmierci mjr. Hieronima Dekutowskiego "Zapory"


Mjr cc Hieronim Dekutowski "Zapora"

61 lat temu komunistyczni oprawcy zamordowali w więzieniu MBP na warszawskim Mokotowie majora Hieronima Dekutowskiego "Zaporę" - cichociemnego, legendarnego dowódcę oddziałów partyzanckich Armii Krajowej, a później Zrzeszenia WiN na Lubelszczyźnie. Skazany na karę śmierci przez WSG w Warszawie, został zamordowany wraz z grupą sześciu swoich oficerów 7 marca 1949 r. Z rąk UB-eckich morderców zginęli:

 

  • Mjr Hieronim Dekutowski "Zapora" (ur. 1918) - cichociemny, komendant oddziałów leśnych Inspektoratu DSZ-WiN Lublin, a następnie dowódca zgrupowania partyzanckiego liczącego w szczytowym okresie ponad 300 ludzi;
  • Kpt. Stanisław Łukasik "Ryś" (ur. 1918) - dowódca oddziału w zgrupowaniu "Zapory";
  • Ppor. Roman Groński "Żbik" (ur. 1926) - dowódca oddziału żandarmerii zgrupowania;
  • Por. Jerzy Miatkowski "Zawada" (ur. 1923) - żołnierz zgrupowania, a następnie adiutant "Zapory";
  • Por. Tadeusz Pelak "Junak" (ur. 1922) - żołnierz "Zapory", członek siatki terenowej WiN;
  • Por. Edmund Tudruj "Mundek" (ur. 1923) - żołnierz oddziału "Rysia" w 1944 r. wywieziony do ZSRR, od 1946 r. ponownie w jego oddziale;
  • Por. Arkadiusz Wasilewski "Biały" (ur. 1925) - żołnierz zgrupowania, adiutant "Zapory".
     

Podczas niejawnej rozprawy 3 listopada 1948 r. w Wojskowym Sądzie Rejonowym w Warszawie, zasiadło ich siedmiu, oraz ich polityczny przełożony Władysław Siła-Nowicki. Oskarżeni dla ich poniżenia przebrani byli w mundury Wehrmachtu. W ostatnim słowie mjr "Zapora" nie prosił o najniższy wymiar kary, ale z godnością oświadczył, że decyzję pozostawia sądowi. 15 listopada 1948 r. skład orzekający pod przewodnictwem sędziego Józefa Badeckiego, który wcześniej skazał na śmierć m.in. rtm. Witolda Pileckiego, skazał go na 7-krotną karę śmierci, pozostali otrzymali podobne wyroki. Prośby o łaskę napisane do Prezydenta Bolesława Bieruta przez matkę i najstarszą siostrę Zofię Śliwę (czyniła też próby wydostania brata drogą dyplomatyczną poprzez Prezydenta Republiki Francuskiej; od końca lat 20. mieszkała we Francji i była odznaczona Legią Honorową za udział we francuskim ruchu oporu) zostały jednak odrzucone. "Zapora" wraz z podwładnymi trafił do celi dla "kaesowców", gdzie siedziało wówczas ponad 100 osób. Na przełomie stycznia i lutego 1949 r. podjęli oni próbę ucieczki - postanowili wywiercić dziurę w suficie i przez strych dostać się na dach jednopiętrowych zabudowań gospodarczych, a stamtąd zjechać na powiązanych prześcieradłach i zeskoczyć na chodnik przy ulicy Rakowieckiej. Kiedy do zrealizowania planu zostało ledwie kilkanaście dni, jeden z więźniów kryminalnych uznał, że akcja jest zbyt ryzykowna i wsypał uciekinierów, licząc na złagodzenie wyroku. Hieronim Dekutowski i Władysław Siła-Nowicki trafili na kilka dni do karceru, gdzie siedzieli nago, skuci w kajdany. 7 marca 1949 r. wykonano na nim karę śmierci; stracono też 6 jego podkomendnych. W chwili śmierci, pomimo tego, że miał tylko 30 lat, wyglądał jak starzec z siwymi włosami, wybitymi zębami, połamanymi rękami, nosem i żebrami oraz zerwanymi paznokciami. Do dziś nie są znane miejsca pochówku "Zapory" i jego ludzi...

GLORIA VICTIS !!!

Więcej na temat majora "Zapory" czytaj tutaj:
 

Strona główna>
 

Brak głosów

Komentarze

śmy za nim w ogień" to słowa jednego z ocalałych jego podkomendnych!
I poszli!
Walczyć o Polskę wolną!
Pokolenie dwudziestolecia; urodzony w roku 1918, matura w 39r, ochotnik we wrześniu, obrona Francji, w Anglii ukończył Szkołę Podchorążych Piechoty, wrócił do kraju jako zrzutek-cichociemny wylądował w okupowanym kraju we wrześniu 1943r.
"Taki nieduży, niepozorny, szczuplutki", ale jak walczyło wolną Polskę z Niemcami a potem sovietami i ich polskimi sługuso-zdrajco-poplecznikami.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#50305

Buchnie płomieniem w czasie

Proszę wybaczyć,to z głupoty

Vote up!
0
Vote down!
0
#50308

przypominania "Żołnierzy Wyklętych". Nie tylko tych znanych z nazwiska. Z tego, co mi wiadomo, liczni bezimienni "rebelizanci", pomordowani przez NKWD, UB czy KBW do tej pory nie doczekali tablicy na Grobie Nieznanego Żołnierza.

pozdrowienia

Gadający Grzyb

Vote up!
0
Vote down!
0

pozdrowienia

Gadający Grzyb

#50488

serce,a jednocześnie złość wzbiera,
gdy czytamy o naszych bohaterach,
o naszej dumie.

Jednak smutek, bo po dzień dzisiejszy
nie potarafiliśmy stworzyć takiej Polski,
o jaką Oni ginęli...

pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

chris

#50615