Komendant "Krysia" - część 5

Obrazek użytkownika Żołnierze Wyklęci
Historia

Ciężkie aresztowania spadły na konspirację w rejonie Radunia w początkach listopada 1944 r. Dzięki donosom agentów NKWD 03.11.1944 r. w Balniewiczach aresztowano matkę „Matrosowa” Helenę Śmielewicz oraz M.Kołyszko i H. Burzyńską.

Przy zatrzymanych znaleziono dokumenty i
materiały organizacyjne AK. W wyniku dalszego śledztwa aresztowano
rodzinę Tietiańców i szereg żołnierzy AK. W dniu 10.11.1945 r. w
Wołdaciszkach funkcjonariusze NKWD śmiertelnie ranili komendanta
placówki AK, sierż. Stanisława Śmielewicza „Matrosowa” (zmarł
16.11.1944 r. w szpitalu w Lidzie). Praca agenta o kryptonimie „Sokół”
umożliwiła NKWD częściowe rozbicie placówki Paszkiewicze. Aresztowano
szefa kompanii „Gnuśna-A” F. Hercena „Serbianina” (obywatela
Jugosławii), dowódcę placówki Antoniego Dojlidko i jego zastępcę
Kazimierza Miłosza „Koguta” oraz 16 innych osób. Wśród kadry
Zgrupowania „Północ”, aresztowanej jesienią 1944 r., znaleźli się też
m.in. sierż. A. Fryes „Bez”, Jan Suchocki dowódca drużyny ze wsi
Wilkańce, oraz dowódca plutonu z Ejszyszek ppor. M. Babul „Gaj” i ks.
Mikołaj Tapper (skazani na karę śmierci i straceni 17.08.1945 r. w
Wilnie).

W połowie grudnia masowe aresztowania przetoczyły się przez obwód
(obłast) lidzki. Można szacować, że ich ofiarą padło kilkaset osób, w
tym wielu Polaków pracujących na kolei. W dn. 13.12.1944 r. w Bastunach
aresztowano kilkunastu Polaków, głównie kolejarzy. Kilka dni później
fala masowych aresztowań objęła ponownie tereny Zgrupowania „Północ”,
leżące w LSRR. W dniach 17-29.12.1944 r. 136 pułk strzelecki WW NKWD i
97 Oddział Pograniczny NKWD, wspierane przez lokalne siły milicji i
istriebitieli, przeprowadziły operację kierowaną przez naczelnika NKWD
z Trok, płk. Rożenko.
Na terenie gmin Ejszyszki i Orany
aresztowano wówczas 360 osób określanych jako „bandyci i ich sługusy”.
W rzeczywistości większość więźniów była zwykłymi mieszkańcami polskich
wiosek, którzy mieli przypadkowe kontakty z grupami AK, udzielając im
noclegu lub dając żywność. Podczas przeprowadzania aresztowań
funkcjonariusze NKWD zastrzelili na miejscu 16 osób, zaś 1 ranili.
W drugiej połowie stycznia 1945 r. miały miejsce ponowne aresztowania w rejonie Radunia, na terenie kompanii „Gnuśna-B”. Wśród aresztowanych 9 żołnierzy AK znaleźli się komendant placówki Żylany Wincenty Szwed, komendant placówki Możejkowszczyzna Julian Koszkiewicz i komendant placówki Ginele Michał Wilkiewicz.

Ppor. Aleksander Dziakiewicz "Oleś", dowódca 4 kompanii II/77 pp AK.

Mimo aresztowań i ponoszonych strat, praca organizacyjna AK na terenach Zgrupowania „Północ” była latem i jesienią 1944 r. prowadzona bardzo intensywnie. Wobec powszechnego zagrożenia represjami NKWD wielu mieszkańców, dotychczas nie należących do AK, obecnie przystępowało do organizacji. Na rozkaz por. „Krysi” uruchomiono działalność komórek BIP.

Zgodnie z rozkazami KG AK i Komendy Okręgu „Grzyb” por. „Krysia” dążył początkowo do zdemobilizowania istniejących na jego terenie grup partyzanckich. Jeszcze w początkach sierpnia w Pietraszuricach zwolnił do domów część żołnierzy oddziału, który przyprowadził spod Wilna. Pozostawił pod bronią drużynę w sile 9 ludzi (wliczając w jej skład swego adiutanta „Szarego” i sierż. W. Janczewskiego „Lalusia”), stanowiącą jego osobistą grupę dyspozycyjną, z którą stale operował w terenie. Okresowo, we wrześniu i październiku, powiększył ją, dołączając pluton partyzancki Michała Tietiańca „Myśliwego”. Stan dowodzonego przez niego oddziału sięgał wówczas 30 żołnierzy. Jednak po nieudanej akcji 28.10.1944 r. odesłał grupę „Myśliwego” do Puszczy Rudnickiej, kierując ją do oddziału ppor. „Komara”. Aresztowania i represje prowadzone przez NKWD spowodowały, że partyzantki AK nie udało się zdemobilizować, gdyż jesienią 1944 r. coraz większa liczba akowców musiała szukać schronienia w lesie. W ten sposób powstał szereg grupek i oddziałków partyzanckich. Prócz wspomnianej grupy „Myśliwego” były to działające w rejonie Ejszyszek oddziały: ppor. Cz. Stecewicza „Śmiałego” (niespełna 20 ludzi), kpr. W. Więckiewicza „Zemsty” (17 ludzi) i J. Chiniewicza „Groma” (grupa samoobrony mobilizowana z sieci terenowej kompanii Ejszyszki). W rejonie Bieniakoń kilkunastoosobową grupę o charakterze partyzanckim zorganizował ppor. „Licho”. Składała się ona z 3 patroli, dowodzonych przez kpr. R. Kiersnowskiego „Puchacza”, kpr. J. Zarzyckiego „Piętkę” i kpr. M. Nawrockiego „Wrzosa”. Na terenie pomiędzy Raduniem i Żyrmunami działała lotna grupa, dowodzona przez Adama Łoszakiewicza „Iskrę” (około 20 żołnierzy).

Grupa żołnierzy 4 kompanii II/77 pp AK. Pierwszy sierż. "Laluś", czwarty kpr. "Rączy".

Jeszcze w sierpniu 1944 r. na rozkaz por. „Krysi” do organizowania oddziału partyzanckiego z akowców ukrywających się w Puszczy Rudnickiej przystąpił ppor. Czesław Stankiewicz „Komar”. Dość szybko skupił wokół siebie około 100 ludzi, których przeszkolił i uzbroił (15 rkm, 20 pm, 35 kb, 25 rewolwerów). Siły te podzielił na 3 plutony, dowodzone przez NN „Pancerza”, będącego jednocześnie jego zastępcą, M. Tietiańca „Myśliwego” i Lisowskiego (pseud. nie znany). Początkowo operował w Puszczy Rudnickiej z grupą około 30 ludzi, resztę zaś zamelinowł w sprzyjających AK wioskach. Jednak zimą 1944/1945 całość sił zorganizowanych przez „Komara” została wyprowadzona do „lasu” i działała jako zwarty oddział. W tym okresie ppor. „Komarowi” podporządkował się także czterdziestoosobowy oddział „Jaremy” z Okręgu Wilno, a także szereg mniejszych grupek złożonych z żołnierzy sieci terenowej Zgrupowania „Północ”, którzy schronili się w Puszczy przed aresztowaniami. Także zimą 1944/1945 powstały oddziały dowodzone przez Józefa Sakowicza „Hajduka”, NN „Porębę” i NN „Filara”.

Oddziały partyzanckie stanowiły przede wszystkim schronienie dla ludzi ściganych przez NKWD, a także skuteczne narzędzie samoobrony. Ich główne zadanie polegało na zwalczaniu agentury sowieckiej, utrudnianiu łapanek młodzieży do Armii Czerwonej oraz aresztowań żołnierzy AK i ludności. Niszczono dokumentację w sielsowietach i starano się uwalniać aresztowanych. Według danych sowieckich tylko na terenie „rejonu” Raduń grupy AK w okresie od października 1944 r. do 22.01.1945 r. dokonały 27 „napadów terrorystycznych”, paląc 3 sielsowiety i zabijając 56 osób (byli to głównie współpracownicy sowieccy, konfidenci NKWD, milicjanci, „istriebitiele” i funkcjonariusze NKWD). Otwartych walk z wojskami sowieckimi starano się unikać, niemniej podczas obław i operacji przeciwpartyzanckich, prowadzonych przez WW NKWD, stale do nich dochodziło.
W połowie sierpnia 1944 r. drużyna por. „Krysi” odbiła z rąk NKWD aresztowanego komendanta placówki AK i kilku gospodarzy wsi Wojdagi (zdobyto 1 rkm), a w dniu 21.08.1944 r. koło Hermanów rozproszyła sowiecką grupę operacyjną przeprowadzającą aresztowania. Następnego dnia drużynę „Krysi”, kwaterującą w chutorze koło Butrymańców, zaatakowała grupa operacyjna NKWD. Oddział AK wycofał się bez strat. Rosjanie zabili jednak wartownika, żołnierza miejscowej placówki AK, spacyfikowali też chutor paląc go i mordując mieszkańców. W odwet za poranną operację NKWD por. „Krysia”, wraz ze swą drużyną, wykonał zasadzkę na drodze koło Werenowa. Zniszczono samochód wojskowy i zabito 7 żołnierzy sowieckich, w tym dowódcę 143 samodzielnego batalionu zmotoryzowanego (NKWD?) mjr. A. Konarczuka - „Bohatera Związku Radzieckiego”.

Por. Jan Borysewicz "Krysia" i dowódca 5 kompanii II/77 pp AK por. Janusz Borewicz "Antoni" (z prawej).

W dniu 06.09.1944 r. koło wsi Paszkowicze oddział AK po dwugodzinnej walce przebił się przez obławę sowiecką. 15.09.1944 r. drużyna Lisowskiego z oddziału „Komara” zniszczyła sielsowiet w Małych Solecznikach. Zlikwidowała też priedsiedatiela Wasilewskiego i sekretarza Łojko (według źródeł sowieckich także 2 osoby z rodziny Wasilewskiego). W końcu września 1944 r. na postoju koło Naczy drużyna „Krysi”, znajdując się w sytuacji przymusowej, zlikwidowała 2 żołnierzy NKWD z nadchodzącej obławy, a pluton oddziału „Komara”, dowodzony przez Lisowskiego, zniszczył sielsowiet w Solecznikach Wielkich. Uprowadzono priedsiedatiela i sekretarza sielsowietu (wyroki na nich wykonano po kilku dniach).
Oddziały podlegające por. „Krysi” uczestniczyły też we wrześniowych działaniach dywersyjnych na liniach komunikacyjnych, zarządzonych przez por. „Sybiraka”. Nocą 08/09.09.1944 r. patrole oddziału ppor. „Licho” wysadziły dwa pociągi na linii Lida - Wilno. W tym samym czasie inna grupa AK uszkodziła wieżę ciśnień na stacji w Bastunach. Z kolei 17.09.1944 r. oddziały placówki Ejszyszki, dowodzone przez ppor. M. Babula „Gaja” i ppor. Cz. Stecewicza „Śmiałego”, zniszczyły dwa mosty na rzece Solczy. Ogółem tego dnia na terenie gminy Ejszyszki patrole AK spaliły 9 mostów, z których 1 źródła sowieckie określiły jako „ogólnopaństwowego znaczenia”.

Nocą 20.10.1944 r. oddział dowodzony przez ppor. M. Babula „Gaja”, zmobilizowany z sieci terenowej, opanował Ejszyszki. Zniszczono dokumentację w sielsowiecie, zdobyto dokumenty i pieczęcie potrzebne dla komórki legalizacyjnej AK, zniszczono też akta Rejonowego Komitetu Wykonawczego WKPB. Przeprowadzono rekwizycje w magazynie zbożowym i garbarni. Ujęto kapitana kontrwywiadu „Smiersz” (został później zlikwidowany), na miejscu zabito też sierżanta NKWD i rozbrojono jednego żołnierza sowieckiego. Podczas wymiany ognia, do jakiej doszło przy rozbrajaniu oficera „Śmierszu”, śmierć poniosły dwie osoby cywilne - pani Sonenson oraz jej małe dziecko (pani Sonenson była żoną oficera NKWD).
W dniu 28.10.1944 r. por. „Krysia”, mając do dyspozycji własną drużynę i grupę „Myśliwego”, zorganizował na wysokości Niewoniańców zasadzki na grupę operacyjną NKWD przewożącą aresztowanych. Sowieci wjechali w zasadzkę „Myśliwego”, zdołali się z niej jednak wyrwać. Podczas obławy przeprowadzonej przez NKWD po tej akcji, Rosjanie zamordowali nie ustaloną liczbę osób cywilnych (strzelali nawet do chłopów pracujących na polach). Tego samego dnia koło wsi Kodzie (rej. Werenowo) grupa AK ostrzelała sowiecką grupę operacyjną, zabijając 4 i raniąc 5 żołnierzy przeciwnika.
W październiku 1944 r. oddział „Komara” rozbił sowiecką jednostkę zmotoryzowaną, kwaterującą w Rudnikach. Zdobyto 2 samochody ciężarowe, dużo broni i jeńców, którzy zostali puszczeni wolno. 05.12.1944 r. patrol dowodzony przez R. Bardzyńskiego „Pająka” został zaatakowany przez sowiecką obławę pod Skirejkami (ranny został „Pająk”, stracono 1 ckm).

W nocy z 6 na 7 grudnia 1944 roku por. „Krysia” - „Mściciel” zebrał na koncentracji około 150 żołnierzy – były to połączone oddziały Komendanta: patrole „Hajduka”, „Groma”, „Zemsty”, „Śmiałego”. Akowcy zaatakowali miasto gminne Ejszyszki. Nie pierwszy raz – niektórzy z tych chłopców brali udział w zdobyciu miasta – za Niemca. W brawurowym ataku rozbito areszt NKWD, uwalniając 34 więźniów i niszcząc punkt ZPP (Związku Patriotów Polskich – komunistycznej jaczejki spod znaku Berlinga i Wandy Wasilewskiej - spalono dokumentację). Niestety nie udało się uwolnić ppor. Michała Babula ps. „Gaja” – żołnierza placówki Ejszyszki. Został kilka dni wcześniej przeniesiony  do więzienia na Łukiszkach w Wilnie, a następnie zamordowany.  Atak na Ejszyszki, drugi w „karierze” partyzanckiej Komendanta „Krysi” był bezwzględnie wyjątkowy. W całej historii polskiego podziemia po lipcu ’44 na ziemiach zabranych nie było tak skutecznej akcji. „Krysia” zdobył miasto gminne. Rozbił areszt NKWD. Zdestabilizował na jakiś czas funkcjonowanie lokalnego aparatu komunistycznego. Uczynił to przy minimalnych stratach własnych. Poległo 2 żołnierzy (m.in. Stanisław Masiuk „Moroz”).

Ejszyszki. Zdjęcie z początku XX w.

W styczniu 1945 r. dużą aktywność wykazywała grupa „Iskry”. W dniu 15.01.1945 r. spaliła sielsowiet w Żyrmunach, przy czym zabiła tam 3 sowieckich współpracowników, 22.01.1945 r. zlikwidowała punkt obserwacyjny w Powilańcach, gm. Raduń (zabito 3 żołnierzy sowieckich), 30.01.1945 r. zaatakowała Bastuny, niszcząc urządzenia i centralę telefoniczną na stacji kolejowej.
Eksterminacyjna polityka władz sowieckich wobec ludności polskiej powodowała, że uciekała ona do lasów, zasilając oddziały partyzanckie a nawet samorzutnie tworząc nowe grupy samoobrony, które siłą rzeczy przejmowane były przez polską organizację podziemną (w ten sposób powstały m.in. grupy „Zemsty”, „Hajduka”, „Poręby”, „Filara”).

W dniu 02.01.1945 r. w Popiszkach rozpoczęła się koncentracja znacznych sił AK podlegających Zgrupowaniu „Północ”. Zebrał się tam oddział „Komara” w pełnym składzie, a także oddział „Zemsty” i parę mniejszych grupek (łącznie, według różnych relacji, około 150 - 200 partyzantów). Połączone siły pod komendą ppor. „Komara” przeszły do Puszczy Rudnickiej. Tak dużą liczbę akowców obecnych na koncentracji tłumaczyć należy faktem przejścia „na nielegalną stopę” wielu mężczyzn po grudniowych aresztowaniach w gminie Ejszyszki. Być może koncentracja ta wiązała się z podjętą przez por. „Krysię” decyzją o przesunięciu ludzi całkowicie zdekonspirowanych i zagrożonych aresztowaniem za linię Curzona.

Komendant "Krysia" - część 6>
Strona główna>

Twoja ocena: Brak Średnia: 5 (1 głos)

Komentarze

To trzeba przeczytać. To Nasza historia, ta prawdziwa.
Pewnie dlatego zawsze na samej górze. Tu kawałek najbliższych (4 Bryg. Part. AK - pierwszy z lewej "panterka"):

 Maj-czerwiec 1944, Wileńszczyzna.
Żołnierze 4 Bryg. Part. AK w czasie odpoczynku. Od lewej: Michał
Matusewicz "Panterka", NN ("Leliwa"?), sanitariuszka Janina Terlecka
"Żaneta", ppor. Aleksander Czarnkowski "Ol" (dowódca plut. zwiadu
konnego 4 Bryg.), ppor. Longin Wojciechowski "Ronin" (dowódca 4 Bryg.).
Fot. Sergiusz Sprudin

Vote up!
1
Vote down!
0
#11759

Z chwilą opanowania miasta/ chodzi o Grodno, wrzesień 1939/ przez bolszewików rodzi się w pokonanym mieście, wyrodek, bękart, twór sowieckiego piekła i nieodłączny towarzysz komunistycznego systemu DONOS!
To wybitny , najistotniejszy czynnik utrzymywania się komunistów przy władzy przez całe dekady. Donos wyniesiony do najwyższej obywatelskiej cnoty w państwie zbudowanym przez Lenina.
Kim byli donosiciele na kresach? Miejscowi komuniści? Żydzi? Nie! Ani polscy ani białoruscy komuniści ani żydzi nie znali tej instytucji w roku 1939. To sowieccy agenci co przez lat niemal dwadzieścia zaczajeni czekali na ten dzień! Jednak byli oni nieliczni. Dopiero system sowiecki od 1939-1941 a potem od 1944r. stworzył na tych ziemiach podbitych donosicielstwo na skalę masową. Ludzie o najniższych instynktach ochoczo rzucili się do gwałcenia norm etycznych, religijnych, tradycji. Uzbrojeni w donos stali się orężem administracji sowieckiej.
Biada każdemu krajowi podbitemu przez armię czerwoną! Do pomocy jej stają natychmiast rodzimi, ukryci do tej pory nikczemnicy, ludzkie kreatury, pozbawione czci i wiary. Żądni władzy i bezkarnego, bezgranicznego wyżycia się na niedawnych sąsiadach.
To przymierze szczególne, aczkolwiek typowe dla każdego kraju opanowanego przez Rosjan po roku 1920. To wyzwolona z ludzkich odruchów lokalna bestia spowinowacona z sowietami.
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0

antysalon

#11765

przeniesiono
antysalon, 26 styczeń, 2009 - 22:08

przedostało się za Niemen, za Bug i na ziemie odzyskane. Tam tez
zaangażowali się w opór przecie zbolszewizowanej administracji.
Niestety wpadali/ Wrocław, Wałbrzych, Jelenia Góra/ i najczęściej
dostawali ks. Część z nich ułaskawiona ale trafiała do najcięższych
katowni, typu kamieniołomy w Strzelcach Opolskich.
Członkowie mojej rodziny przeszli te drogę straceńczą!Ale nigdy z ich ust nie usłyszałem słowa skargi!
To był ich obowiązek, walczyć z sowietem!
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#12135

Przeniesiono
Żołnierze Wyklęci, 26 styczeń, 2009 - 23:32

Obowiązek, Honor, Ojczyzna, Niepodległość... dzisiaj niestety wszystko
musi się opłacać, przynieść zysk, inaczej nie warto... ciągle dla wielu
dzisiaj "Rzeczpospolita to postaw czerwonego sukna..." :-(((
Pozdrawiam !

Vote up!
0
Vote down!
0
#12136