Kłopot z Radziszewską

Obrazek użytkownika kataryna

Jako że zapowiada się dłuższy serial pt. "Cała Polska odwołuje Radziszewską", dobrze jest wiedzieć o czym dyskutujemy i spojrzeć na istotę sporu, a nie na to kto jest podpisany pod jakim listem otwartym. Bo czy się to komuś podoba, czy nie, w wywiadzie, który rozpoczął awanturę, to Radziszewska miała rację, i są na to kwity. Zaznaczam, odnoszę się wyłącznie do tego o co toczy się wojna (pierwsza jej bitwa, drugą było "wyoutowanie" Śmiszka, o czym osobno), a nie do całokształtu działalności i wypowiedzi Radziszewskiej. Dzisiaj tylko o tym, za co oberwała zanim powiedziała to, co na reprymendę rzeczywiście zasługiwało. Ale po kolei. Zaczęło się od wypowiedzi dla "Gościa Niedzielnego". Gość Niedzielny: A może po prostu Kościołowi nie podobają się Pani wypowiedzi, że najbardziej dyskryminowaną grupą w Polsce są geje i lesbijki? Elżbieta Radziszewska: Ale ja tak nigdy nie mówiłam! Największą i najbardziej dyskryminowaną grupą w Polsce są kobiety. Ale oczywiście bywają sytuacje i obszary, w których różne osoby są dyskryminowane, niegodnie traktowane, również osoby homoseksualne. Przykład: wyrzucenie z pracy osoby, która przyzna się do skłonności homoseksualnej. Gość Niedzielny: Zdeklarowana lesbijka nie dostaje pracy w szkole katolickiej, z uwagi na swoje preferencje. Szkoła zostanie pozwana do sądu? Elżbieta Radziszewska: Oczywiście nie! I właśnie nowa ustawa precyzuje takie sytuacje (wcześniej nie było to uregulowane). Szkoły katolickie czy wyznaniowe mogą się kierować własnymi wartościami i zasadami, i mają prawo odmówić pracy takiej osobie. W swojej wypowiedzi, która wywołała takie oburzenie, Radziszewska streszcza zapisy nowej, niedawno przyjętej przez rząd ustawy. To ta ustawa, a nie widzimisię Radziszewskiej, ma gwarantować szkołom katolickim i wyznaniowym prawo do kierowania się własnymi wartościami i zasadami, skutkiem czego będą mogły one odmówić zatrudnienia zdeklarowanej lesbijce (ale także rozwodnikowi, czy osobie w inny sposób sprzeniewierzającej się przyjętym w danej instytucji wartościom). Tak twierdzi Radziszewska, powołując się na przyjętą przez rząd ustawę. Sięgnijmy zatem do wspomnianej ustawy. Ustawa przyjęta przez rząd: Ustawy nie stosuje się do (...) ograniczania przez kościoły i inne związki wyznaniowe, a także organizacje, których etyka opiera się na określonym wyznaniu lub światopoglądzie, dostępu do działalności zawodowej oraz jej wykonywania ze względu na wyznanie lub światopogląd , jeżeli rodzaj lub warunki wykonywania takiej działalności powodują, że wyznanie lub światopogląd są rzeczywistym i decydującym wymaganiem zawodowym stawianym danej osobie fizycznej, proporcjonalnym do osiągnięcia zgodnego z prawem celu różnicowania sytuacji tej osoby; dotyczy to również wymagania od zatrudnionych osób fizycznych działania w dobrej wierze i lojalności wobec etyki kościoła, innego związku wyznaniowego oraz organizacji, których etyka opiera się na określonym wyznaniu lub światopoglądzie .Czy się to komuś podoba czy nie, Radziszewska miała rację, przyjęta przez rząd ustawa rzeczywiście gwarantuje kościołom, związkom wyznaniowym, a także organizacjom kierującym się konkretnym światopoglądem, prawo do kierowania się w zatrudnieniu dodatkowymi kryteriami, takimi jak to czy pracownik - bez względu na rodzaj wykonywanej przez niego pracy - podziela wartości i etykę na jakiej dany kościół, związek wyznaniowy czy organizacja się opiera. Nie tylko więc szkoła katolicka będzie mogła, powołując się na ten zapis, odmówić zatrudnienia zdeklarowanej lesbijki, ale także, na przykład, Kampania Przeciw Homofobii będzie mogła odmówić zatrudnienia księgowego, nawet jeśli będzie kompetentny, tylko dlatego, że po godzinach, w czasie wolnym, ale publicznie, obnosi się ze swoją homofobią. Tak w każdym razie rozumiem tę ustawę, nie rozumiem natomiast za co Radziszewska tak oberwała po wywiadzie dla "Gościa Niedzielnego", gdzie ją tylko zreferowała. Zreferowała, jak widać, dość precyzyjnie. Jeśli więc komuś taka furtka w ustawie się nie podoba, powinien mieć pretensje nie tylko do Radziszewskiej, ale do całego rządu Donalda Tuska, który ją w takim kształcie przyjął.Wie o tym bardzo dobrze pan Krzysztof Śmiszek, od którego dyskusji w "Dzień dobry TVN" zaczęła się druga odsłona "bitwy o Radziszewską". Wie, bo to jego nazwisko widnieje pod pismem jakie w ramach konsultacji społecznych wspomnianej ustawy skierowało Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego. I wiecie co? W pełnym krytycznych uwag piśmie, nie ma ani słowa o cytowanym przeze mnie zapisie-furtce. Widać nie wzbudził zastrzeżeń pana Śmiszka, gdy ten miał czas i możliwości bezpośredniego wpłynięcia na ostateczny kształt ustawy.Radziszewska w Gościu NiedzielnymUstawa Pismo Polskiego Towarzystwa Prawa Antydyskryminacyjnego *** Osobną sprawą jest zachowanie Radziszewskiej w TVN24, z którym mam pewien kłopot. Obejrzałam cały program, i w przeciwieństwie do innych komentatorów, nie dostrzegłam tam "bicia pałką", jak to określił później pan Śmiszek. Mam wrażenie, że Radziszewska, przekonana, że Śmiszek jest takim samym całkowicie jawnym gejem jak Biedroń, Niemiec, i inni działacze spod znaku "Niech nas zobaczą", po prostu użyła go jako przykładu do zilustrowania omówionego wyżej zapisu ustawy. Pech chciał, że akurat Śmiszek się ze swoją seksualnością nie obnosi w mediach, a o tym jakiej jest orientacji i kto jest jego partnerem mówi się (i pisze) co prawda otwarcie, ale wyłącznie w samym środowisku gejowskim, gdzie to faktycznie jest tajemnicą poliszynela (można to łatwo sprawdzić w google). Jestem więc skłonna uwierzyć w szczerość konfuzji Radziszewskiej, która była pewna, że Śmiszek jest jawny jak Biedroń i potraktowała go naturalnie. A chyba zgodzimy się, że gdyby to samo powiedziała do Biedronia, nikt by nie miał pretensji, że go ujawnia. Abstrahując jednak od powodów, dla których pani minister wypsnęło się przed kamerami, że jej rozmówca jest gejem, zabrzmiało to rzeczywiście co najmniej dziwnie, ale ja bym tu widziała raczej niezamierzoną niezręczność niż świadomą dyskryminację. Bo - powtarzam - nie byłoby nic dyskryminującego gdyby coś takiego powiedziała obnoszącemu się ze swoją seksualnością Biedroniowi. A, jak rozumiem, była przekonana, że Śmiszek jest tak samo otwarty. Choć nie będę się spierać, jeśli ktoś uważa, że na tym stanowisku nie ma się prawa do takich wpadek i Radziszewska musi odejść. Osobiście wolałabym, żeby najpierw odeszły osoby mające poważniejsze rzeczy na sumieniu, ale nie widzę powodu, żeby Radziszewskiej bronić. Zwracam jednak uwagę, że - czy się to komuś podoba, czy nie - jest to niejako skutek uboczny tego, o co środowiska gejowskie walczą na paradach, które przecież są niczym innym jak wyjściem ze swoją seksualnością na ulice i ostentacyjnym zwracaniem na nią uwagi społeczeństwa. Trzeba wybaczyć nam, ciemniakom, że trochę czasu minie zanim się nauczymy rozróżniać, kiedy zwracanie uwagi na czyjąś seksualność jest bardzo postępowe, a kiedy wręcz przeciwnie. Radziszewska, jak widać, musi się jeszcze dużo nauczyć zanim zrozumie kiedy wolno dostrzec geja w geju.Radziszewska i Śmiszek w TVNTajemnica poliszynela *** Mam dziwne przeczucie, że strasznie oberwę pod tym wpisem i ja, i Śmiszek, i Radziszewska. Uprasza się jednak o powściągliwość, nie bronię Radziszewskiej, ani nie atakuję Śmiszka, tak sobie tylko prowokuję, próbując sprowadzić dyskusję do konkretów, czyli do tego co naprawdę powiedziała, i co jest w ustawie. O samej Radziszewskiej i jej kwalifikacjach się nie wypowiadam, płakać po niej na pewno nie będę, ale tym razem to jest - mam wrażenie - burza w szklance wody, jak się sięgnie do tego co naprawdę powiedziała.

Brak głosów

Komentarze

... q..wa mamy tematy do dyskutowania!

Narracja panie, narracja...

Pzdrwm
triarius
-----------------------------------------------------
http://bez-owijania.blogspot.com - mój prywatny blogasek
http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#89066