Negatywnie oczyszczeni wobec czystek

Obrazek użytkownika Józef Wieczorek
Kraj

Świat dziennikarski ( i nie tylko) w ostatnich dniach żyje w oparach czystki w Uważam Rze a wcześniej w ‘Rzeczpospolitej’. W reakcję na czystkę większość znakomitych publicystów Uważam Rze opuściło ten bardzo popularny tygodnik.
Słusznie i pięknie. Tak winna wyglądać Solidarność, której tak bardzo nam w życiu brakuje po rzekomym wygraniu Solidarności z systemem komunistycznym.
Po wcześniejszej czystce w Rzeczpospolitej po której jeden z najlepszych dziennikarzy śledczych – Cezary Gmyz stracił pracę ta postawa nie była jeszcze tak stanowcza. Na trotylu z wraku samolotu ‘smoleńskiego’ wysadzono w powietrze’ tylko część redakcji. Padały jednak mocne słowa – sąd kapturowy, wilczy bilet, zamach na wolność słowa. Ich moc w pełni uzasadniona. Dziennikarze przypominają także wcześniejsze rozprawy z niepokornymi dziennikarzami. Nie było ich mało. Widać, że świat władzy niepokornych dziennikarzy chce trzymać za twarz. Dobrze, że jest reakcja. W końcu dziennikarze są od tego żeby reagować i patrzeć na ręce władzy aby się nie wynaturzyła zbytnio.
Gorzej jest i było w świecie akademickim, który nie lubi niepokornych a lubi swój żywot (często nędzny) spędzać w podręcznych strusiówkach (z głową w piasku) aby nic nie widzieć, nic nie słyszeć, nic nie rozumieć, na nic, a w szczególności na czystki akademickie, nie reagować.
Były redaktor Dziennika Polskiego Tomasz Domalewski słusznie takie postawy piętnuje. Pisze ' Dziś, gdy niszczone są bez żadnych skrupułów nieliczne strefy wolnego słowa - uniwersyteckie elity milczą. Co więcej, gdy pojawią się wśród nich osoby, które dopominają się o elementarną zgodność uczynków akademickich nauczycieli z przesłaniem wzywającym do poszukiwania prawdy, brania pod uwagę innych idei, niż głoszonych przez sprawujących władzę, natychmiast są ich opinie napiętnowane oficjalnie lub tępione przy pomocy szeptanej propagandy.' ....Taki jest obraz obecnej elity naukowej. '
Tak, i to jest obraz niestety prawdziwy, niezmienny od czasów PRLu mimo tzw. transformacji ustrojowej.
Tak naprawdę to akademickie środowisko zostało oczyszczone u schyłku PRLu , tyle że negatywnie, bo oczyszczono je z elementu niepokornego, co skutkowało wzmocnieniem elementu pokornego, strusiówkowego, rzec by można, bo chowającego głowę w piasku.
Trudno się dziwić zatem, że to środowisko na czyszczenie środowiska publicznego z prawdy, reaguje poprzez głębsze schowanie głowy w podręcznej strusiówce.
O czystkach akademickich u schyłku PRL, które doprowadziły do takiego katastrofalnego dla nauki w III RP oczyszczenia, nikt nie chce słyszeć. Najtęższe głowy akademickie nie są w stanie tego procesu czy raczej procederu zbadać. Widocznie głowy, choćby najtęższe, jeśli są pogrążone w podręcznych strusiówkach, do niczego się nie nadają.
Mimo że na uczelniach dokonywano czystek na sądach kapturowych, wydając wilcze bilety (ważne i w III RP) – cisza o tym jak makiem zasiał. No chyba, że jakiś hunwejbin, nieudacznik rzecz jasna, ciszę zakłóca. Wtedy głowy z podręcznych strusiówek się wychylają, przeciwko zakłócaniu ciszy odważnie protestują. I tak to trwa w III RP.
Takie reakcje bywają i w świecie dziennikarskim, ale protesty przeciwko czystkom dziennikarskim zwykle są podejmowane i proceder jest nagłaśniany. No może z wyjątkiem głównych serwisów (dez)informacyjnych.
Natomiast świat akademicki jest bardziej skonsolidowany, odporny na zakłócenia ze strony elementu pozastrusiówkowego, na ręce władzy nie chce patrzeć, woli swoje ręce umywać, aby się nie odróżniały, sumienia nie niepokoiły.
Wynaturzenia władzy zatem nie maleją, lecz wzrastają, skorelowane w czasie ze wzrostem utytułowienia i jednocześnie rzecz by można utytłania kadry strusiówkowej.
Niektórzy alarmują – to głównie z powodu upadku uniwersytetu upada nasze państwo. Czystki swoje zrobiły. Akademickim mieszkańcom Tuskolandu to nie przeszkadza, bo to oni są beneficjentami czystek. No a jak państwo upadnie, to w końcu świat na państwie polskim się nie kończy. Nihilizm oczyszczonych negatywnie nie ma żadnych granic.

Brak głosów