Połowiczne świętowanie Wiktorii Warszawskiej w PO
Euforię jak zapanowała w PO po „wygranej” w Warszawie różni posłowie postanowili uczcić na różne sposoby. Ot taki Jakusz Dzięcioł postanowił uczcić Wiktorię Warszawską wystąpieniem z ze zwycięskiej Partii Matki i zapowiedzią kandydowania przeciw swojemu byłemu już koledze partyjnemu na prezydenta Grudziądza. Jakoś media głównego nurtu przemilczały fakt, że w ten sposób większość rządowa stopniała do jednego posła.
Inny bezimienny bohater postanowił podziękować głównemu architektowi zwycięstwa. Jako, że będąc najwyraźniej skromnym i pokornego serca nie wykupił całostronicowej reklamy z „GW”, lecz skromnie przy użyciu jednej puszki z farbą w sprayu namalował niedaleko Sejmu najszczersze życzenia: „Andrzej, Andrzej Kompielowy, ch... Ci w d... do połowy”. Szkoda, że autor nie wyjaśnił, czy uważa, zwycięstwo PO w Warszawie za połowiczne, czy też miał na myśli coś zupełnie innego. Sięgnął przy tym do zmodyfikowanego Słownika Poprawnej Polszczyzny wydanego po osobistym patronatem Pana Prezydenta.
Jak widać morale w Zwycięskiej Partii osiągnęło strefy z dawna nie widziane. Dla internetowych kiboli PO mam jeszcze jednego njusa. Za chwilę pogrobowcy płk. Kwiatkowskiego z CBOS ogłoszą jakiś sondaż w którym PO zrówna się z PiS, a prof. Ireneusz Krzemiński ogłosi, że to wynik zwycięskiego referendum. Świętowania nie zakłuci nawet rytualne dożynanie Schetyny. Który to już raz dożynają tego biednego Schetynę.
O referendum na poważnie chwilę. Nie należy rozpoczynać walki, której nie można wygrać. Stara prawda, myślę, że po kilku zwycięstwach doszło do przegrzania kilku głów w otoczeniu JarKacza, ewidentnie nie docenili możliwości zastraszenia sporej grupy Warszawiaków i ich rodzin, którzy w jakiś sposób zależą od Ratusza (urzędnicy, pracownicy spółek miejskich, nauczyciele). Nie ma co się obruszać, robota rzec cenna, podpis na liście głosujących mógł oznaczać utratę pracy. Trzeba wyciągnąć wnioski, w kolejnych wyborach też nie będą grali fair. Wyciszyć emocję, zająć się pracą i robić swoje. Tym bardziej, że mainstreem znalazł sobie chłopca do bicia w Kościele i Kaczyński będzie miał chwilę przerwy. Za chwilę Dzień Wszystkich Świętych, potem Boże Narodzenie. Na ten rok PiS zrobił wiele więcej niż mogliśmy oczekiwać. Poważnie, jakby ktoś powiedział w Sylwestra, że ten rok skończy się znaczącą przewagą sondażową PiS, wygranymi wyborami uzupełniającymi w Rybniku, Elblągu podkarpacia nie licząc, odbiciem sejmiku na Podkarpaciu, odejściem 4 posłów z PO, rozłamem z łódzkiej PO uwierzylibyście?? Ja nie.
Następny rok przyniesie dwie elekcje, zwłaszcza walka o sejmiki na jesieni będzie ważna. Przyniesie kolejne podwyżki, kolejne problemy budżetowe. W PO działają potężne siły odśrodkowe, lepiszcze w postaci stołków i kasy klajstruje ta zbieraninę. Każdy kolejny miesiąc przybliżający do odseparowania od stołków i kasy będzie wpływał na narastanie tych tendencji. Jeżeli za rok posłowie PO zobaczą ten dziki tłum odseparowanych od stanowisk „samorządowców” z klubu PO i jej kierownictwa nie pozostanie kamień na kamieniu. AWS na rok przed wyborami miała prawie 20%, na pół roku 10%. Trzeba czekać, nurt rzeki przyniesie ciała wrogów.
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 1067 odsłon