Ek Oiko Douleias... który to już raz w naszej historii?

Obrazek użytkownika triarius
Blog

Nie chciałbym zabrzmieć melodramatycznie, ale to, co się dzieje w III RP i to co się zamierza dziać w "Europie", napawa mnie takim obrzydzeniem, że zacząłem się nosić z zamiarem emigracji b. daleko od Europy - zapewne do Południowej Ameryki. Fakt, może mi się nie udać, przede wszystkim z powodu wieku, bo wszyscy chcą imigrantów młodych, naiwnych i gotowych podjąć najgorsze roboty, a ja, przynajmniej metrykalnie, młody już nie jestem. Jednak naprawdę się postaram, bo nie da się już tego smrodu wytrzymać, a boksowanie się z gównem nie ma moim zdaniem wiele sensu. Tym bardziej, jeśli gówno jest w obecnej chwili o tyle silniejsze. Trzeba więc uczynić unik, jaki zmuszeni byli czynić nasi liczni przodkowie, a potem ew. zaatakować wroga od zadu. (Białe konie i te sprawy, jeśli się uda, też.)

Jako jeden z pierwszych kroków założyłem sobie prywatną YahooGroup, gdzie zapraszam znanych mi patriotów i prawicowców (czyli nie ciebie Zemke i nie lewiznę od K*wina), a z czasem może i nieco więcej ludzi, do przedyskutowania sprawy ew. emigracji w jedno miejsce na większą skalę. W końcu w gromadzie raźniej, łatwiej, a w tym przypadku także i patriotyczniej.

Tutaj teraz powinien być formularz, ale to się nie daje zrobić. Oto więc link do oryginalnego wpisu na moim blogu, gdzie ten formularz jest:

http://bez-owijania.blogspot.com/2009/04/ek-oiko-douleias-ktory-to-juz-raz-w.html

/>triarius
---------------------------------------------------
Caeterum lewactwo delendum esse censeo.

Brak głosów

Komentarze

czy się nie przyłączyć, ale mam żonę... i dzieci jeszcze nie na swoim.
muszę ich zapytać, ale chyba się nie zgodzą :(

Vote up!
0
Vote down!
0
#18491

Czy Ty zdajesz sobie, czym jest emigracja?

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#18498

zdaje sobie, bo żył w Szwecji

Vote up!
0
Vote down!
0
#18500

Może źle się wyraziłem...
Po prostu emigracja do Ameryki Południowej to coś innego niż Europa... To są zupełnie inne uwarunkowania. Poza Argentyną i Chile, odradzam pozostałe państwa tego rejonu.
Pozdro.

Vote up!
0
Vote down!
0

Pozdrawiam
**********
Niepoprawni: "pro publico bono".

#18504

jestem za. umiarkowany klimat, smaczne owoce i wina, dużo ryb na stole...
coś w sam raz dla tygrysa. polecam.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18508

jednak ci, którzy wolą zjadać ssaki powinni wybrać Argentynę. wołowinka jak marzenie, wieprzowinka nie śmiedzi mączką rybną, a wódka tania i dziewczyny ładniejsze. też da się żyć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18525

... prawdziwe życie z jajami u Latynosów zawsze mnie kusiło.

Język jakoś tam znam i chętnie doszlifuję, dochód pewien mam, który mogę sobie z III RP (dopóki mi Unia na nim łapki jakoś nie położy) transferować - na siodło obite srebrem, gitarę, chichę czy inną yerbę maté, plus dwie chętne dziewczyny (bo jedna baba to żadna baba) raz na pewien czas wystarczy. (A niedługo to będzie w ojro! Łał!)

A może nawet będę sobie zdalnie, przez ęternet, z grzbietu tego mojego caballo negro azafache galopującego po pampie, kierował ludźmi dla mnie pracującymi w III RP (która wtedy już będzie... wiadomo czym). Ma się tę też tatarską krew w żyłach i pasienie ludzi (o którym tak przejmująco pisze Toynbee, skądinąd cienias) jakoś mi dziwnie leży.

Zresztą znam języki, mam charyzmę... Żeby się już za bardzo nie chwalić na tym skończę wyliczanie mych atutów. Ale wychodząc z założenia, iż lepiej jest przeżyć dzień jak Tygrys, niż 100 lat jak "obywatel" Orjopy - jak można się w obecnej wszawej i beznadziejnej sytuacji zastanawiać?

Fajnie by jednak było, gdyby powstała jakaś polska kolonia nowego typu, więc dlatego to ogłaszam. No i faktem jest, że nie każdy kraj tam jest aż tak sympatyczny, a ja nawet nie bardzo kojarzę jak jest w którym, bo to się dość często zmienia. Info więc byłoby cenne.

Ale przecież gorszego skurwienia i beznadziei niż w III RP i Orjopie na pewno nigdzie nie spotkam, wiecznie żyć nie planuję... Czegóż więc miałbym się obawiać? Że mordy Komorowskiego nie będę codziennie oglądał? Powieszę sobie zdjęcie nad łóżkiem.

Pzdrwm

triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Każdy feministek to żałosny kastrowany bezpitulek - żadna tam kobieta!

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#18534

Przydałoby się jedno umówione miejsce do którego uciekną Ci którzy nie będą chcieli bronić się przed eurototalitaryzmem w kraju a zdalnie.

Wszystko jedno gdzie, byle nie w kraju rządzonym przez lewactwo. Np. w Kolumbii - rząd zwalcza tam lewacką bojówkę pt. FARC więc zawsze można się na ochotnika zgłosić na polowanie, na zły humor kokaina i tequila. Żyć nie umierać;)

W ogóle myślę, że prawicowcy którzy chcą cokolwiek osiągnąć powinni stworzyć coś na kształt międzynarodówki. Oczywiście nie będącej pod kontrolą konkretnego ośrodka.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18548

... właście rzecz. Czułbym że okrążam wroga raczej, niż miałbym się czuć jak jakiś dezerter. Dla mnie to jest tonięcie w szambie i tyle.

Większość, nawet z nas prawicowych sieciowch gęgaczy, zachowuje się jak ci co do Brzezinki przyjeżdżali (tak to się pisze?) z fotelami ginekologicznymi. Kiedy się obudzą, kiedy zrozumieją, że to całkiem nie ta sytuacja, będzie już za późno.

Co do jednego punktu - jak najbardziej, o to właśnie chodzi! Co najmniej centrum logistyczne, a najlepiej to po prostu jakaś lekko tylko rozproszona (faustycznie, if you get my drift) kolonia, ściśle współpracująca. Można by nawet zacząć do jakiejś (ęternetowej np.) wspólnej firmy, czy czegoś.

Postrzelanie do komucha, jasne, człek ma tyle zaległości...

Międzynarodówka jest konieczna. Poza tym chyba zacznę przydzielać pasy Spengleryzmu Stosowanego, bo tylko tu widzę odtrutkę na ten oświeceniowo-michniczy syf, którym wszyscy oddychamy, nie mając nawet pojęcia, że coś nie tak. Kolory będą takie jak w BJJ.

Pzdrwm

triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Każdy feministek to żałosny kastrowany bezpitulek - żadna tam kobieta!

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#18557

jakbym miał wyjeżdżać tam, to do Chile.

pozdrawiam

Kirker prawicowy ekstremista

Vote up!
0
Vote down!
0

Kirker prawicowy ekstremista

#18540

... "europejski" kraj, ale to w tym kontekście brzmi jak ironia.

Coś bliższego? Ostatnie co mi się na temat Chile kojarzy, to paskudne szykanowanie gen. Pinocheta przez lewiznę.

Naprawdę nie wiem co gdzie się tam dzieje, i nawet nie bardzo wiem, jak zacząć studia i wybieranie celu, bo tyle tych krajów i tak się to zmienia...

W każdym razie z Chile miałem jakieś wejścia na mojego bloga, a więc - ludzie z Chile, odezwać się proszę, i pomóc Panu Tygrysowi uratować się przed utonięciem w ojropejskim szambie!

Pzdrwm

triarius
- - - - - - - - - - - - - - - -
Każdy feministek to żałosny kastrowany bezpitulek - żadna tam kobieta!

Vote up!
0
Vote down!
0

Pzdrwm

triarius

-----------------------------------------------------

]]>http://bez-owijania.blogspot.com/]]> - mój prywatny blogasek

http://tygrys.niepoprawni.pl - Tygrysie Forum Młodych Spenglerystów

#18558

najlepsza byłaby wysepka na Karaibach. można by tam nawet przejąć władzę i
doszlifować ustrój na żywej tkance społeczeństwa

Vote up!
0
Vote down!
0
#18567

przywróćmy suwerenność wyspie Robinsona Kruzoe:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nowa_Kurlandia

Vote up!
0
Vote down!
0
#18875

Panowie, nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, że po Ameryce Południowej zaczyna galopować Chavez z błogosławieństwem Castro. Ale jeżeli już, to faktycznie Argentyna lub Chile, być może Columbia. A teraz o emigracji. Emigracja wali po głowie gdzieś po ok 20 latach pobytu. Tęsknota jest potworna, dla wielu nie do wytrzymania. Wielu wraca. Okazuje się, że Polska już nie jest ich krajem a Polacy? Ciężko się z nimi dogadać. Widzą problemy tam gdzie ich nie ma i nie przejmują się problemami, które faktycznie sa bardzo poważne, Moja rada. Siedźcie gdzie jesteście. Dla odtrutki, od czsu do czasu wyjedżcie sobie na trzy cztery miesiące. I to wszystko.

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#18583

"Tam jest Rzym, gdzie namiot swoj rozbije. "
Tyle wystarczy, aby nie skisnac na emigracji. Pamiec "Rzymu" wystarczy, aby jakichs tam kilku wspolczesnych pojedynczych "Rzymian" nie utosamiac z przeszlo tysiacletnia kultura i historia.

A Ameryka Poludniowa? No coz, wlasnie z tamtego kierunku plynie w swiat nowa, niewatpliwie interesujaca grypka. W tej chwili wiec doradzilabym wziac cos na przeczekanie. Przynajmniej dopoki nie dostanie sie tam roboty z dobrym ubezpieczeniem lekarskim, jakkolwiek, nawet takie nie musi gwarantowac bezpieczenstwa. Fizycznego - podkresle.
Kaska

Vote up!
0
Vote down!
0
#18584

Wystarczy, źe 25 latemu wybrałem kierunek kanadyjski. Tak że siedzę ci ja sobie tu gdzie jestem i już nie mam ani siły ani ochoty na powtórna emigrację. Następną emigracją dla mnie będzie wyniesienie się na niebieskie niniwy lub też jak mawiają Indianie Chippawa, an Lowy do Wielkiego Manitou. Hough!

Vote up!
0
Vote down!
0

"...dopomóż Boże i wytrwać daj..."

#18585

Yeap, powinnam byla zaadresowac do autora watku.
W sumie, to jednak jakis sposob na zycie dla ludzi mlodszych ( choc ostrzegaja Trojlapi).
Niech jada- a powitaja ich tam z otwartymi ramionami!
Niech jada. Polacy zawsze duzo jezdzili, dopiero w komunie nauczyli sie patrzec spode lba na "wynarodowionych geograficznie".

Pamietam swiete oburzenie w mojej rodzinie, kiedy zdecydowalam sie opuscic Kraj na stale. Czego to ja sie wtedy nie nasluchalam....

Kaska

Vote up!
0
Vote down!
0
#18586

bo siedzicie w Kanadzie. miałem okazje tam zamieszkać. nawet w styczniu '82, kiedy pomagano uciekinierom z Polski, ale nie emigrowałem, bo dokonałem prostego wyboru: ja czy najbliższa rodzina, która cała zostaje? czyli co, mam nie żałować? bo często żałuję - rodzinę dałoby się jakoś sprowadzić po latach.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18589

Sluchaj Trojlapych....
Za to sie placi. Wprawdzie ja juz nie wyje - wyleczylo mnie z tego kilka wycieczek do Polski, ale za to jak wylam przekraczajac granice w 1987 - to sa swiadkowie....
Przekraczalam ja z pelna swiadomoscia, ze juz mi Polski nigdy nie pozwola zobaczyc. Na szczescie, stalo sie inaczej i to jest to swiatelko w tunelu, ktorego z calych swych sil nie trace z horyzontu.
Co robic, kiedy sie traci wspolny jezyk z rowiesnikami z kultury, w ktorej sie wychowalo?
Okazuje sie,ze dosc czesto mozna go odnalezc w rozmowach z mlodsza generacja (wcale niekoniecznie "wyksztalcona z duzych miast":)
Ale, przede wszystkim, spokoj wewnetrzny odnajduje sie w poczuciu historycznej i etycznej wspolnoty - zarowno z krajem pochodzenia, jak i krajem osiedlenia. W umiejetnosci zaakceptowania zarowno jednosci - jak i odmiennosci, tak dlugo, jak dlugo sa wierne elementarnym zasadom wspolzycia miedzyludzkiego.

Nawiazujac do mojej "nicponiady" zaznacze jednak - spokoj wewnetrzny, to NIE jest jakas nirwana, wyrywajaca czlowiekowi z duszy gniew tam, gdzie wyartykulowac go t r z e b a.

Za emigracje sie placi, to fakt - ale tez wiele sie korzysta. Wiele zalezy od tego, czy dokladnie wiemy dlaczego i po co wyjechalismy. Jezeli poszukiwalismy raju - skazani jestesmy na wieczne frustracje. Jezeli wyjechalismy po, jak ja to metaforycznie ujmuje, "wanne z falamy" - to zawsze jakas "wspanialsza" u sasiada bedzie nam psula krew. Nie mowiac juz o ciezkim oburzeniuna fakt, ze ci w Kraju tez maja takie wanny (leitmotiv niektorych srodowisk polonijnych).

Jezeli wyjechalismy poniewaz nie bylismy wolni i po to, aby wolnymi byc - do miejsca, gdzie wolnosc jest mozliwa - emigracja nigdy nie zawiedzie.
Lepiej zyc z trzema wolnymi lapami, niz czterema utytlanymi w bagnie ludzkiej glupoty, nikczemnosci czy nawet zwyklej nieumiejetnosci bycia wolnymi.
Kaska

Vote up!
0
Vote down!
0
#18594

podpisuje sie pod tym co napisalas
wyjechalam 5 lat wczesniej
opuszczenie kraju (podobnie jak ty ze swiadomoscia, ze na zawsze) bylo najwiekszym "wyciem" (harakiri typ)
wolnosc cenie najbardziej :)
od Polski dzieli mnie tylko morze - na szczescie :)))

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#18597

nie wiem czemu odeszłaś. wracaj, pls

wtedy, w 82' chodziło o wolność. i pewnie bym ją znalazł z rodziną, bo wszystko potoczyło się inaczej niż myślałem. rozstanie nie byłoby na zawsze, ani nawet zbyt długie. potem były wielkie nadzieje na wolność tutaj. a jest wolność? nie czuję jej.

Vote up!
0
Vote down!
0
#18694

Tez dostajesz piany,kiedy miejscowi polonusi klna, z e im waluta w stosunku do zlotowki spada?
Pewnie, nie jest to przyjemne dla operujacych np. dolarem - ale mnie cieszy, kiedy Polska staje na nogi ekonomicznie ( byle solidnie, byle bez przekretow).

Ja na tym, bynajmniej,nie czuje sie stracona - tym bardziej, ze ani mi w glowie szpanowac mamona.
Gdzies ktos mnie pytal, jak sie czuje wsrod polonusow. Fatalnie! Przecietny polonus w Kanadzie debatuje o "morgidzach" i ma za zle, ze na widok dolara/euro w Polsce dzis juz nikt sie nie slini.
Kaska

Vote up!
0
Vote down!
0
#18599

z polonusami za bardzo nie trzymam
zawiodlam sie nie raz
piany na mamone nigdy nie mialam i nie mam
dach nad glowa, kawa i papierosy wystarcza z grubsza :)

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#18602

Ja tam bym dziewczyny uschła bez brzegu mojej rzeki , topniała bez świadomości , że nie chodzę po miejscach , gdzie przodkowie z Krzyżakami walczyli, no i zżymałaby myśl ,iż moje podatki nie na polskie szkoły ( jakby nie głupio reformowane) są przelewane .
Taka ksenofobiczna mentalność hreczkosieja , wybaczcie .

Vote up!
0
Vote down!
0

Aleksandra

#18603

tak szczerze powiedziawszy, to usycha sie wszedzie :)))
a powaznie: nas wyrzucili i jeszcze na granicy zabrali co cenniejsze pamiatki
wyboru nie bylo, ze tak powiem

Vote up!
0
Vote down!
0

dobra kobieta

#18605

Ja tam Was zawsze podziwiam , szanuję .... i do powrotu namawiam .

Vote up!
0
Vote down!
0

Aleksandra

#18610