Powstanie Listopadowe - odpowiadając Piotrowi

Jakiś czas temu pojawił się tekst p. Piotra Wójcickiego (http://www.niepoprawni.pl/blog/245/powstanie-listopadowe-tragicznie-nielegalne). Dosyć długo to trwało ale w końcu się zebrałem. Ze wstępnego pomysłu aby polemizować z punktem widzenia Kajetana Koźmiana postanowiłem przedstawić swój punkt widzenia na Powstanie Listopadowe, przyczyny jego wybuchu i skutki, a także porównać z czasami dzisiejszymi.

A więc zaczynam.

Kajetan Koźmian, o czym Pan Piotr Wójcicki zapomniał wspomnieć był członkiem loży masońskiej Świątynia Izis i związany z towarzystwem Iksów oraz pełnił funkcję administratora rządowego w Królestwie Polskim. Królestwo Polskie w opinii dzisiejszych historyków (nie tylko polskich) jest uznawane jako coś co powstało w wyniku IV Rozbioru Polski. W Kongresówce królem Polski był car Rosji, więc jak tu mówić o „nowej Polsce”?

Jeżeli chodzi o szkolnictwo to zostało ono przed wybuchem Powstania Listopadowego zredukowane do minimum. Na całe Królestwo Polskie było tylko 357 szkół wiejskich, w których uczyło się 28 000 uczniów (w Księstwie Warszawskim uczniów było 46 000, a było o wiele mniejsze ludnościowo).

Wolność słowa była zakazana, wszystko było objęte cenzurą (patrz wydania książek przed 1819r. i po kiedy pojawia się napis o dopuszczeniu publikacji przez cenzurę). Mówiąc o zakochanym w armii wodzu ma Pan na myśli Konstantego Romanowa. Jeżeli tak to jaki to „nasz” wódz, w końcu to namiestnik cara i jego brat.

W Królestwie przed wybuchem Powstania panował stan jak w dniu dzisiejszym. Kasta ludzi którym dobrze się żyje, bo są przy „żłobie” (między innymi K. Koźmian) oraz dużą ilością osób które bały się wychodzić o zmroku na ulice Warszawy. Nie wiem czy wiesz, że np. akcyza na alkohol była tak wysoka że przemyt jednego kubka wódki bez akcyzy dawał taki zysk, że wystarczało na jedzenie dla czteroosobowej rodziny na jeden dzień.

Jeżeli chodzi o generałów którzy polegli w noc z 29 na 30 listopada, to w przypadku przynajmniej jedengo z generałów wiadomo że poległ przez pomyłkę: chodzi o gen. Nowickiego, który jadąc karetą został zatrzymany przez podchorążych z Wybickim na czele i na pytanie kto jedzie powstańcy usłyszeli zamiast Nowicki – Libicki. A Libicki był jedną z najbardziej znienawidzonych osób w Królestwie Polskim. Drugi z generałów pierwszy oddał strzał do powstańców – chodzi o generała Meciszewskiego.

Piszesz „Już tragiczny zgrzyt na samym początku powstania, a więc odmowa generałów wiernych przysiędze Królowi ..”. Jaki to Król, to niestety nie był król to po prostu Car Rosji. Co byś dzisiaj mówił o osobach które przysięgałyby na wierność Putinowi. Czy uważałbyś ich za Polaków czy za zdrajców?

Taki sam „bardzo sprawnie funkcjonujący mechanizm państwowy i rozwijające się w sposób nowoczesny społeczeństwo” działa i dzisiaj pod rządami JE Donalda Tuska (a może tłumacząc z kaszubskiego na polski Donalda Kundla). Przecież i dzisiaj wystarczy, że jesteś w PO i możesz spokojnie prowadzić interesy (także na cmentarzach i przy stacjach benzynowych) lub zostać urzędnikiem w instytucji rządowej lub samorządowej (600 000 urzędników).

Mamy także bardzo sprawnie funkcjonujący mechanizm państwowy i policyjny, biorąc pod uwagę rozwój techniki nawet sprawniejszy. To w końcu w tamtych latach rozwinięto do granic możliwości szpiegostwo własnych obywateli oraz zapełniono więzienia do granic możliwości. Dzisiaj jeszcze nie wsadzają tylko za to że inaczej myślisz, ale to już niedługo.

Jest i druga strona medalu, jak zawsze.

Te same osoby które tak służalczo służyły Konstantemu, w obliczu wybuchu Powstania którego nie mogli już stłumić, przeszli na stronę powstańców, walnie przyczyniając się do jego upadku np. wyborami przywódców lub pisząc listy do Cara zamiast zmieść do końca armię Rosji. To właśnie te osoby były mocno powiązane z masonerią działającą w Polsce. I tutaj zgodzę się z Tobą że te osoby (może poza kilkoma przywódcami, ale to już inny temat) nie powinny zasługiwać na chwałę.

Powstanie Listopadowe jest w początkowej fazie zrywem ludzi którzy mają dosyć podsłuchów, donosów, więzień, wysokich cen żywności, oderwania się „elit” od społeczeństwa.

To właśnie tego boją się do dzisiaj nasze tzw. „elity”. Tego zrywu który po raz kolejny ich ukarze, tego że za swoje czyny mogą ponownie zawisnąć na latarniach. Bo to że był lub będzie jakiś zryw niepodległościowy to im nie przeszkadza, byle nie dotykało to ich osobiście.

Przepraszam, że tak bardzo pobieżnie ale aby napisać pełną odpowiedź na Twój tekst wraz z odnośnikiem do przemyśleń Kajetana Koźmiana należałoby napisać książkę a na to nie mam czasu.

Do napisania tego tekstu odświeżyłem sobie następujące książki:

1. Dr. Zofia Krzemicka „Powstanie Listopadowe” Lwów, 1930r.

2. Adrjan Diveky „Węgrzy a Powstanie Listopadowe” Warszawa 1931r.

3. Karol Hoffman „Wielki tydzień Polaków” Warszawa, 1915r.

4. Karol Rzepecki „Pamiętna Noc Listopadowa”, Poznań, 1915r.

5. Alicja Bełcikowska „Powstanie Listopadowe” Warszawa 1930r.

6. Dr. Adam Moraczewski „Samorząd Warszawy w dobie Powstania Listopadowego” Warszawa 1934r.

7. August Sokołowski „Powstanie Listopadowe” Wiedeń, 1907r.

8. „W setną rocznicę Powstania Listopadowego” Lwów, 1931r.

9. Ignacy Baranowski „Pomnik na Placu Zielonym w Warszawie” Warszawa, 1917r.

10. Stanisław Małachowski „Raporty szpiega Mackrotta …” Warszawa, 1930r.