Orły Ziobry

Nie wiem czy jestem kimkolwiek. Nie postrzegam świata poprzez szufladki prawica, lewica. Bóg, Honor, Ojczyzna to dla mnie słowa o ogromnej mocy to fakt niezaprzeczalny. Jednak postrzegam świat przez pryzmat przyzwoitości i prawdy. To są dla mnie jedyne istotne podziały. Walczę z poprawnością polityczną zabiegając o to aby ludzie otwierali oczy i myśleli samodzielnie, nie schematycznie. Nie niszczyli ale starali się budować. Usiłowali wzrastać a nie ulegać instynktom i najniższym pobudkom. Jak widzisz nie ma to wiele chyba wspólnego z prawicą albo lewicą.

To co dla mnie jest prawdziwą wartością w życiu najlepiej zostało chyba ujęte w 1 Kor 13 choć sam nie uznaję się za osobę wierzącą.

PS. Nie uraziłeś mnie, nawykły jestem.

po prostu są to wyniki. Liczba głosów jest podana dlatego że zwyczajowo się ją podaje. Istotne jest to na której pozycji mandatowej się wchodzi. Jeśli na ostatniej a mandatów było 5 albo 6 to raczej wynik nie jest rewelacyjny bo pokazuje że taka osoba się raczej załapała niż coś ugrała. Poparcie listy na poziomie 5/6 mandatów świadczy że w danym okręgu PiS miał bardzo duże poparcie w związku z tym takie pozycje niekoniecznie wynikają z pracy i popularności kandydata. Raczej wynikają z ogólnego poparcia w regionie.

Jednak na razie mamy system taki jaki mamy. Na ulicę jeszcze jak się zdaje wychodzić za wcześnie bo czas przyjdzie jak większość społeczeństwa będzie miała puste talerze (inaczej będziesz miał zbyt małe poparcie).

Dla mnie jest jasne że trzeba tworzyć jak największą presję na polityków i tyle. Można to robić tylko w jeden sposób czyli przez pracę u podstaw co i też w realu czynię.

1. To nie były pozycje na liście tylko pozycje mandatowe zależne od tego jaki wyniki ktoś uzyskał. Wiele osób stosuje cały czas błędną interpretację że kluczowa jest pozycja na liście. Otóż obecna ordynacja wyborcza jest taka że kandydat wchodzi w zależności od ilości uzyskanych głosów. Przedostanie i ostatnie miejsca jeżeli liczba mandatów jest większa niż 5 świadczą raczej o tym że to osoby z przeciętnym lub wręcz słabym poparciem.
2. Co do diagnozy że jeśli lider pociągnął tak drastycznie całą listę to przyznaję jak najbardziej rację że jest to wynikiem słabej pracy w terenie. W moim okręgu było na 24 kandydatów ok 16 ciężko pracowało w czasie kampanii. Z całej listy może było z 3-4 kandydatów którzy uzyskali mniej niż 2tys. głosów. Patrząc na wyniki wiele pozycji było wyrównanych.