Niewiele wiemy o piractwie

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Idee

Serwis dobreprogramy.pl zamieścił artykuł: http://www.dobreprogramy.pl/Microsoft-moze-zmienic-mechanizm-aktywacji-Windowsa,Aktualnosc,35467.html

Najważniejsze zmiany to wpisanie odpowiedniego klucza aktywującego do BIOSu (bądź innego urządzenia o podobnej funkcjonalności), zamiast klucza aktywującego naklejanego na obudowie czy dostarczanego przez sprzedawcę. Z komentarzy pod artykułem i dyskusji na ten temat w innych miejscach widać, że zasada "czego oczy nie widzą tego duszy nie żal" ma się dobrze. Okazuje się że mało wiemy o rynku nielegalnego oprogramowania, naruszającym prawa autorskie i pokrewne i własność przemysłową. Dlatego sens przeprowadzanych zmian umyka dyskutantom, a Microsoftowi nie zależy na na oświeceniu maluczkich.

Dlatego podejmuję próbę rekonstrukcji celu przeprowadzonych zmian: Jak co niektórzy zauważyli tzw "piraci" używają wersji BOX Windows, a zmiany dotyczą tzw OEMów, czyli tańszych wersji systemu przeznaczonych na instalacje z konkretnymi komputerami. BOXa można używać na wielu komputerach, niejednocześnie oczywiście. Ponieważ Microsoft bierze się za OEM to znaczy, że nie zamierza ugodzić w "piractwo", rozumiane w sposób nachalnie narzucany przez drętwiacką propagandą. To że ten czy ów sobie zainstaluje ściągnięte z internetu Windows nie jest większym problemem. Problemem są jak widać wałki dostawców sprzętu, którzy mogą np. zamówić 10 000 licencji a sprzedać z nimi 15 000 komputerów. Czy może 50 000? Nie wiadomo, a czemu nie wiadomo to za chwilę. Microsoft wymaga, żeby producenci komputerów kontaktowali się bezpośrednio z nim samym, a nie jakimiś pośrednikami, którzy widocznie też robią przekręty.

Autor notki Anna Rymsza nie ogarnia istoty wprowadzanych zmian, nie ona jedna. Prawda o źródłach strat nie służy bowiem represyjnej filozofii "własności intelektualnej", której poronionym płodem była np. ACTA. Kto czyta mojego bloga ten wie, że o rzeczywistych problemach pisałem. Pisałem też że ściganie leszczy nic tu nie zmieni. Jest jednak małe ale. Wprowadzane są na świecie miliony kopii sfałszowanych Windows, które trafiają do ludzi kupujących sprzęt w dobrej woli. Do tej pory jeżeli producent wprowadził za dużo Win-licencji do obiegu nie dało się ustalić, kto ma nadprogramową. Teraz się da, a jest to ważne, bo o ile wg klasycznych zasad cywilizacyjnych ściga się winowajcę, o tyle teraz ścigać wypada tego, kto jest pod ręką i tego, od kogo łatwiej ściągnąć pieniądze.

Stwierdzenia, że nowości zaszkodzą głównie "piratom" wyglądają więc na co najmniej nieprzemyślane. łatwiej będzie ścigać szaraczków, co w dobrej wierze kupili komputer i zapłacili za system, myśląc, że legalny kupili. A tu podróba. Próba uszczelnienia oficjalnych kanałów dystrybucji wygląda zachęcająco, bo jeśli ktoś chce mieć oryginał a dostaje nielegała to jest oszukiwany, ale mamy tu pewne zagrożenia, o których w innej notce.

Brak głosów

Komentarze

Genuine Software,
Windows 7 Ultimate Software Kaufen,

Software Download,Software Onlineshop ,
windows 8 kaufen

Vote up!
0
Vote down!
0
#346377