Katastrofa Asiana Airlines OZ214 a Smoleńsk

Obrazek użytkownika Smok Eustachy
Kraj

Syzyf na Salonie24 toczy swe koło, przywołując ostatnią katastrofę Asiana Airlines OZ214 (http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_lotu_Asiana_Airlines_214). Że niby analogie do Smoleńska są. Owszem, pewne są ale pewne nie są. W San Francisco mieli do dyspozycji żywych pilotów i możliwość ich przesłuchania. Ale wyszła ewna luka i tak: okazało się, że w wypadku katastrofy lotniczej nie ma obowiązku sprawdzenie pilotów zagranicznych na okoliczność pozostawania pod wpływem alkoholu i narkotyków. Nie dowiedzą się zatem nigdy czy piloci byli na lekkiej bani. Posiadali film z momentu katastrofy. Polska Wikipedia podaje, że wstępnie wykluczyli zamach. Ciekawe co konkretnie robili? Nigdzie nie jest napisanie, że nie badali bipaczami. Chociaż mogli się zapytać wprost pilota, czy coś wybuchło? Zostaje tutaj tylko szansa wybuchu przeoczonego przez załogę, a więc mała szansa.
Katastrofa w  San Francisco daje jednak pewne analogie ze Smoleńskiem:

1. Samolot się nie rozpadł, co jest na korzyść czyją?
2. Czy było morze odłamków? Ogon tylko odpadł.
3. Jakoś nie spotkałem się z porównaniem prędkości przyziemienia w SF i w Smoleńsku. Może były zdecydowanie różne? Może jednak nie były.
4. Czy w SF pojawiły się uszkodzenia, których feralna Asiana nie mogła spowodować, będące odpowiednikami uszkodzonej anteny radiolatarni?
5. Że nie wspomnę o zerwanej linii wysokiego napięcia. Zerwaniu, które wskazuje, że coś się mogło z samolotu sypać dużo wcześniej?

Wracam teraz do katastrofy w Miami z poprzedniego wpisu. Pojawił się bowiem zarzut Syzyfa, że tam nie mieli zapisu czarnych skrzynek. Nie mieli i co? Jak widzę przyjmuje ów Syzyf pogląd, że czarne skrzynki maja jakieś czujniki specjalne wybuchu bomby i wystarczy przeglądnąć zapis i już wiadomo. Otóż nie mają
Jak wiemy o wybuchu bomby świadczy brak odnotowania tego wybuchu. Jak w Lockerby: normalne, rutynowe zapisy i cisza. Podobnie i w Miami odpadniecie zmęczeniowe skrzydła jest nieodróżnialne od odpadnięcia w wyniku explozji. Owszem, mogliby usłyszeć jak jakiś gościu wrzeszczy że wysadzi czy coś. W tym sensie by mogło pomóc nagranie.

Ale czy my mamy zapisy czarnych skrzynek? Niby mamy. Mamy kopie.
Że przypomnę:
http://e2rdo.salon24.pl/516277,kopie-rejestratorow-mlp-14-5-i-kbn-1-1-w-swietle-ekspertyzy-atm

Fajnie byłoby na bieżąco śledzić działania NTSB aby naocznie zobaczyć, czy odstawiali taką samą manianę jak w Smoleńsku.

Brak głosów