Złodzieje ..... , ale nasi

Tusk Kontynuuje tradycję PRL. Maję Rostowską, ksywa "P...rz mnie jak dz...ę" córkę Wincentego, Sikorski zatrudnił jako specjalistkę od angielskiego w MSZ. Michał Tusk, specjalista od kolei dużych prędkości, odszedł z prywatnej "Gazety Wyborczej". Pracuje teraz na państwowym lotnisku w Gdańsku, bez konkursu z gażą 4 tysiące zł. Mająca swoje media mafia rządząca przekonuje skutecznie ciemny naród / ciemny lud kupuje jak wskazują sondaże /, że okradanie nas z pieniędzy jest konieczne dla rzekomego dobra państwa, budżetu itd. Okradanie nas poprzez zabieranie nam ulg i podnoszenie podatków jest potrzebne, by mafii trzymającej władze żyło sie jeszcze lepiej. I żyją dostanio. Jak donosi „Super Express”, urzędnikom państwowym pracującym dla rządu wypłacono w tym roku już niemal dwadzieścia pięć milionów złotych nagród. A to dopiero połowa roku. W tym niechlubnym rankingu przewodzi ten, który ma dawać przykład oszczędzania, minister finansów, Jacek Rostowski. W budżecie ministerstwa znalazły się prawie cztery miliony złotych, które przeznaczone zostały dla urzędników. Powód? Jak tłumaczy „SE” Małgorzata Brzoza, rzecznik ministerstwa, nagrody przyznawane są za wykonywanie zadań „trudnych, ważnych i w przyspieszonym terminie”. Tuż za Ministerstwem Finansów plasuje się resort Obrony Narodowej (ponad 3,3 mln złotych przeznaczonych na nagrody), a także Gospodarki (ponad 2,5 mln). Najmniej na nagrody wydało niedawno powstałe Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji – ledwie 35 tysiące złotych. ]]>http://www.stefczyk.info/wiadomosci/polska/rzad-wydal-25-mln-zlotych-na-...]]> Elewar to wzorcowa lodziarnia III RP, czyli PRLu bis i nie jedyna. "Newsweek" pisze o krążących od tygodni plotkach o dwóch taśmach, których publikacja uderzy w Platformę Obywatelską. Pierwsza z taśm miała dotyczyć firmy DSS, dziś już upadłej, która przedstawiała kulisy dopuszczenia jej do budowy autostrady A2. Byłby to więc cios w byłego ministra infrastruktury, Cezarego Grabarczyka. A ten, jak wiadomo, ma w PO mocna pozycję za sprawą tzw. spółdzielni, czyli grupy sprzyjających mu działaczy. Druga z taśm to prawdopodobnie rozmowa z udziałem młodego aktywisty Platformy Obywatelskiej, który jako wysłannik ministra skarbu miał brać udział w posiedzeniach zarządów spółek Skarbu Państwa. ]]>http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/398697,afera-tasmowa-psl...]]> Posadki dla żon partyjniaków z PO - roni łzy Gadomski Witold, cyngiel z Czerskiej. - Premier zdymisjonował już ministra rolnictwa z PSL i stwierdził, że utrzymanie koalicji z ludowcami wymagać będzie poprawy standardów uprawiania przez nich polityki. Będzie musiał przyjrzeć się też poczynaniom swoich partyjnych kolegów. I rozstrzygnąć, czy tylko względy merytoryczne decydowały o nominacjach. Oto kilka przykładów: Anna Budzanowska - żona ministra skarbu - wygrała konkurs na dyrektora Biura Ministra Transportu. Piotr Borawski - działacz PO z Gdańska - został członkiem rady nadzorczej PPHU Zaplecze sp. z o.o. (spółki należącej do samorządu Warszawy) w czasie, kiedy był narzeczonym Katarzyny Kopacz, córki marszałek Sejmu Ewy Kopacz. Iga Isańska-Rosół - żona Marcina Rosoła, jednego z bohaterów afery hazardowej - pracuje w Mazowieckiej Jednostce Wdrażania Programów Unijnych. Pracują tam również: żona Michała Matejki, jednego z liderów PO na Ursynowie i wiceprzewodniczącego Rady Dzielnicy Ursynów, synowa Elżbiety Neski, radnej PO na Bielanach, żona Piotra Żbikowskiego (PO), wiceburmistrza warszawskiej dzielnicy Ochota, żona Krzysztofa Łaptaszyńskiego, wicedyrektora w Mazowieckim Urzędzie Marszałkowskim. Krótko mówiąc, na Mazowszu unijne pieniądze dzielą żony polityków PO. Czy to tylko przypadek?- - Legitymacji partyjnej nie ma Krzysztof Kilian, od kilku miesięcy prezes spółki PGE, a wcześniej wiceprezes Polkomtela, którego udziałowcami były spółki państwowe. Od ponad 20 lat jest przyjacielem Donalda Tuska i jego nieformalnym doradcą. Jak spekulowały media, to on doradził premierowi pozbycie się z rządu Schetyny. Kilian powołał byłego ministra skarbu Aleksandra Grada na szefa spółki PGE EJ1, która ma zbudować w Polsce elektrownię atomową. Minister Budzanowski poinformował, że Grad będzie zarabiał 110 tys. zł. Ciekawe, jak wyglądały negocjacje w sprawie tego wynagrodzenia. Czy Kilian starał się coś urwać z pensji Grada - choćby głupie 10 tys.? Czy Grad zgodziłby się objąć stanowisko za marne 90 tysięcy lub zacisnąłby pasa i zaakceptował 50 tysięcy?- Więcej... ]]>http://wyborcza.pl/1,75968,12174437,Posadki_dla_zon_partyjniakow_z_PO.ht...]]> Ubolewa, ale przecież ten PiS tez ...... i znalazł cyngiel 2 przestępstwa pisowców na usprawiedliwienie swojego złodzieja. - Praca żon w państwowych spółkach i instytucjach to, rzecz jasna, specjalność nie tylko Platformy. Gdy rządził PiS w KGHM pracę znalazła żona Adama Hofmana. Żona byłego posła PiS Artura Zawiszy zdobyła kontrakt na "konsulting" płacony przez Pocztę Polską. My, michnikoidy „ten rząd my też krytykujemy". Krytykujemy, ale przecież nie stawiamy niczego na ostrzu noża. Dlaczego? Odpowiedź mamy w tym samym numerze „Wyborczej". W wywiadzie z Włodzimierzem Cimoszewiczem. Tam również widać przejawy pewnego zniecierpliwienia ekipy z Czerskiej niedoskonałościami obecnego rządu. - Platforma jakoś wywinęła się z tzw. afery hazardowej, ale kiedyś parasol zacznie przeciekać - mówi Włodzimierz Cimoszewicz, b. premier, senator Czy teraz się wywinie, słychać w tle zatroskanego komucha Cimoszewicza. Musi się udać naszym złodziejom, musi! Cimoszewicz wylicza cały katalog platformerskich „błędów", po czym uznając je wszystkie za swoiste wypadki przy pracy, ogłasza dogmat o naturze obu okresów: - "Rządy PiS były po orwellowsku złowrogie"- Szacki;Wyciągnijmy konsekwencje z tego, co pan mówi. Jeśli za rządów PO dzieje się coraz gorzej z naszymi swobodami, to czy nie unieważnia to krytyki IV RP? Na czym polega wyższość Tuska nad Kaczyńskim? Tamten rząd upadł m.in. pod ciężarem oskarżeń o naruszanie swobód obywatelskich. - Rządowi Tuska i stojącej za nim większości można zarzucić lekkomyślność w traktowaniu prawa. Populistyczne popisy premiera kastrującego pedofilów czy idącego na wojnę z dopalaczami, rozdającego pieniądze firmom drogowym, żeby broń Boże nie blokowały nowiutkich autostrad, i parę innych podobnych wyczynów - to wszystko obciąża tę ekipę. Ale już nie patologie w prokuraturze czy sądach. Ten rząd gamoniowato toleruje nieodpowiedzialność służb specjalnych, ale nie napuszcza ich na swych przeciwników politycznych. Rządy PiS były po orwellowsku złowrogie. Mówiąc wciąż o prawie, szydzono z praworządności, krzywdzono ludzi, szczuto jednych na drugich. Fobie i szaleństwa tej ekipy wyrządziły Polsce niebywałe szkody. Tyle że darowano im sporządzenie rzetelnego i publicznego bilansu ich rządów. To, co niepokoi mnie dziś, to pełzające, prawie niedostrzegalne ograniczanie indywidualnych praw i swobód. To tylko częściowo problem polityczny. W większej mierze to kwestia naszej dojrzałości demokratycznej i zrozumienia, że wyjątki nie mogą podważać zasad. Więcej... ]]>http://wyborcza.pl/1,75478,12173023,Cimoszewicz__Senat_to_partyjna_maszy...]]> "Wyborcza" po taśmach Beger: "To żenująca polityczna korupcja!". I po taśmach Serafina: "nagrywanie to plugawienie życia publicznego". A autorem obu komentarzy jest ten sam człowiek - wicenaczelny Jarosław Kurski. Wicenaczelny "Gazety Wyborczej" Jarosław Kurski komentował, że "tak wygląda władza PiS od kuchni": i był to temat nr.1 GW - Polacy oniemieli. Zastygli w szoku. Domyślaliśmy się, jak wygląda kuchnia władzy PiS. Jednak co innego wiedzieć, a co innego zobaczyć. Trudno jest opanować zażenowanie, gdy Renata Beger - skazana za fałszerstwa wyborcze - występuje dziś w roli świętej Joanny d'Arc polskiej polityki i ze łzami w oczach prawi frazesy o ojczyźnie i trawiącej ją fali korupcji. To samo zażenowanie nie opuszcza nas, gdy Adam Lipiński, przyzwoity w końcu człowiek, dopuszcza się aktu politycznej korupcji, załatwiając partyjne interesy za publiczne pieniądze, i nie widzi w tym nic złego.... Dziś nagrywający są "zdeprawowani" i ""splugawieni". Zaczyna Kurski od wspomnienia afery Rywina, by dowodzić: - Niestety, od tamtego czasu metoda "taśmowa" rozlała się jak Polska długa i szeroka i jest dziś przejawem splugawienia życia publicznego. Fatalnym naśladowcom nie chodzi już o udowodnienie przestępstwa, ale o to, by "mieć trzymanie" na politycznego rywala. Renata Beger zaaranżowała nagranie Adama Lipińskiego z PiS. Sławomir Julke, chcąc uderzyć w premiera Tuska, nagrał prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Tuska zresztą też próbował. Zbigniew Ziobro jako minister sprawiedliwości nagrał Andrzeja Leppera, wicepremiera gabinetu, w którym zasiadał. Był tak z siebie dumny, że ogłosił: "Obłożę w ramki ten dyktafon i będę wspominał tę chwilę". (...) Deprawacja ludzi posługujących się "metodą taśmową" nie zwalnia rządu z obowiązku wyjaśnienia tej sprawy do spodu. Jednak politycznego klientelizmu i kolesiostwa nie zwalczy się spektakularną akcją. To robota na długie lata, dla tego i kolejnych polskich rządów.- ]]>http://wyborcza.pl/1,75968,12167765,Polska_pasja_nagrywania.html?bo=1#ix...]]> ]]>http://wpolityce.pl/artykuly/32740-wyborcza-po-tasmach-beger-to-zenujaca...]]> Bronisław Wildstein w rozmowie ze Stefczyk.info o "aferze taśmowej" i przyzwoleniu władz PO na zawłaszczanie państwa: Pamiętajmy, że Platforma, która sprawuje władzę w Polsce od pięciu lat, wygrała wybory na fali walki z walką z korupcją, na fali sprzeciwu wobec działań antykorupcyjnych. Przedstawiono je jako terroryzowanie społeczeństwa. Próbę przywrócenia norm i elementarnego ładu etycznego przedstawiono jako terror polityczny. To się udało, dzięki mediom. Nie dziwi więc, że pod rządami tej partii szerzy się korupcja oraz innego typu patologiczne praktyki, jak nepotyzm czy układy towarzysko-środowiskowe. To stale narasta. Zapytany, czy są szanse na zmianę, odpowiada: Z afery hazardowej, która wybuchła jakiś czas temu, nie wyciągnięto wniosków. Podobne przykłady można mnożyć. Jeśli obecnie media skupiają się jedynie na patologiach, które są udziałem ludzi PSL, a kiedyś walczyły z ludźmi oczyszczającymi polskie życie publiczne z korupcji, to dowód dwuznaczności sytuacji. Pytanie, dlaczego z równym zacięciem nie walczy się z patologiami istniejącymi w partii rządzącej. Mamy przykłady zawłaszczania państwa i wykorzystywania stanowisk politycznych. ]]>http://www.stefczyk.info/publicystyka/opinie/wildstein-rzadzacy-moga-na-...]]> Nieważne, ze rządzący to aferzyści. Niewazne, ze rozkradają majątek państwa Ważne, by się wywinęli. Bo to nasi złodzieje martwi się postkomunistyczny salon IIIRP. Polska nieważna i Polacy nieważni. Oni mają Polskę w dupie. - Ot, choćby nagranej przez Michnika rozmowy z Rywinem czy Oleksego z Gudzowatym. To rozmowy prawdziwych współwłaścicieli III RPRL. Na zarzut Gudzowatego, że "mają w dupie Polskę", Józef Oleksy odpowiada: "Moja sitwa i owszem, miała w dupie, ja nie miałem". Więcej ]]>http://www.se.pl/wydarzenia/opinie/dezodorant-na-nepotyzm_269879.html]]> ]]>http://www.uwazamrze.pl/artykul/917663.html]]> ]]>http://wpolityce.pl/dzienniki/jeden-taki/32731-wyborcza-doradza-pierzcie...]]>