Wróg rządu

"To skazywanie ludzi na śmierć" - pisze do ministra zdrowia 11-letnia Kasia z Krakowa. Pisze w imieniu swoim i tysięcy innych Polaków chorych na cukrzycę. Od stycznia pacjenci będą płacić za leki nawet 500 złotych więcej. Bożena Witek, matka 11-letniej Kasi z Krakowa, policzyła, że na leki dla chorej córki będzie musiała wydać miesięcznie około 200 zł więcej. Więcej ]]>http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/11letnia-kasia-z-krakowa-pisze-do-barto...]]> Oto wróg umiłowanego i jedynie słusznego rządu. Kolejny wróg Tuska i jego mafii. Po pedofilach, dopalaczach, działaczach PZPN, kibicach przyszła kolej na lekarzy, koncerny farmaceutyczne i chorych przewekle. Paradowska miała dzisiaj o poranku przegladając prasę w stajni tokfm ubaw po pachy z dziecka i jej listu. Ha, ha, ha ależ ta "biedna" dziewczynka wykaligrafowała. I po co to komu, przecież nie ma racji nikt oprócz umiłowana przez Paradowska WAAADZA. Racji nie mają lekarze, upierdliwi są pacjenci, bezczelna i śmieszna jest chora dziewczynka dla propagandzistki PełO Paradowskiej. Racje ma tylko ministerstwo. Tylko WAAADZA jest dla Paradowskiej mądra i zawsze ma rację. Oczywiście ta WAAAADZA. Każdy kto ma inne zdanie niż słuszna WAAAADZA to wróg rządu jedynie słusznego, a tym samym wróg ludu. Dziewczynka z cukrzycą ma pecha, bo poszła na udry z ukochaną przez naród WAAADZĄ, z tym cudownym rządem i z tym premierem pełnym miłości. - Polskość to nienormalność - takie skojarzenie narzuca mi się z bolesną uporczywością, kiedy tylko dotykam tego niechcianego tematu. Polskość wywołuje u mnie niezmiennie odruch buntu: historia, geografia, pech dziejowy i Bóg wie co jeszcze, wrzuciły na moje barki brzemię, którego nie mam specjalnej ochoty dźwigać..- I trudno się dziwić wodzowi IIIRP postkomunistycznej, że nie chce dżwigać polskości, bo to przecież nienormalność. On tak nas kocha, tak się poświęca i co dostaje w zamian? Nic tylko narzekania i utyskiwania. I proszę, nawet dzieci niewdzięczne biadolą, zamiast pisać wiersze ku czci i chwale ojca narodu. Dobrze, ze Donald ma Janinkę, ona gotowa własną piers nadstawić, by uchronić umiłowanego. Gdy obecny minister zdrowia Bartosz Arłukowicz był w opozycj i dociekał prawdy w komisji hazardowej mocno był krytykowany przez Paradowską. Teraz Paradowska murem za Bartusiem. Niegdyś cham z Biłgoraja był powiewem świeżości dla Janinki i jakze bawiły ją jego "dowcipy" o ofiarach katastrofy smoleńskiej. Dzisiaj Januszek jest be. Kiedy Leszek Miller był Żelaznym Kanclerzem nie zadawała mu niewygodnych pytań. Miller poszedł na dno i dla Janinki jest nikim. Paradowska zawsze w głównym nurcie i z WAAAADZĄ. Pracowała za komuny w gazecie Stronnictwa Demokratycznego, ale zapisała się do PZPR (bo jak twierdzi był to wyraz nonkonformizmu). 10 milionów zapisało się do pierwszej "Solidarności" zrobiła to i Janinka. W stanie wojennym, gdy innych negatywnie zweryfikowano, jej udało się tego uniknąć, dzięki czemu nadal mogła pełnić dumną misję PRL-owskiego dziennikarza Po 1989 r. chciała pracować dla Jarosława Kaczyńskiego w tygodniku "Solidarność", gdy zwolniło się tam miejsce po tych dziennikarzach, którzy z "Kaczorem" nie chcieli pracować. Jak opowiada Kaczyński nie dogadali się, bo nie mógł jej dać takich pieniędzy jakie ona chciała. O mały włos nie została rzecznikiem rządu Jana Olszewskiego - jak twierdził kiedyś Zdzisław Najder. Potem była chwalcą Unii Demokratycznej, ale tylko przez pewien czas, bo hegemonem stał się Sojusz Lewicy Demokratycznej. Teraz włazi do dupy Tuskowi nie przebierając w środkach. Nawet wykpi, wyśmieje i ośmieszy chore dziecko. Bo Paradowska zawsze z WAAADZĄ. Dla WAAADZY Paradowska gotowa zamienić się w gołębicę, by wokół WAAADZY fruwać. I tylko szkoda, że głupota nie ma skrzydeł. ]]>http://www.rp.pl/artykul/9158,783138-Najlepszy-rzecznik-rzadu.html]]> ps. a soją droga, jak można sie tak zeszmacic jak Pardowska i jej druhy michnikoidy? - “Spieszno do pokuty gdy śmierć koło dupy”- drogowskaz dla Paradowskiej.