Madialne pętaki

Mariusz Max Kolonko w obszernym wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" atakuje dziennikarzy pracujących w Polsce. Jak mówi, "większość z nich to zwykłe dupki". – Ja myślę, że ci ludzi się mnie boją. Kraśki, Gugały, Lisy etc. Oni mają stracha – stwierdza. - Ponieważ większość z nich to zwykłe dupki. Bez wykształcenia dziennikarskiego, bez warsztatu, chęci pracy nad sobą, z wielkim ego. To, co ich trzyma na antenie, to medialno-towarzyskie Kumbaya – tłumaczy w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy". Max Kolonko stwierdza również, że ma wrażenie, że najbardziej znani dziennikarze w Polsce się go boją. – Mają stracha. Pamiętają bowiem, że dziennikarz z dalekich Stanów, mając dwie minuty na antenie, bił w rankingach popularności ludzi, którzy zasiadali co wieczór przed kamerą. Boją się więc i mają rację. Mnie się trzeba bać. Jestem groźny. Groźny dla establishmentu, bo nazywam rzeczy po imieniu i "mówię jak jest", a oni nie mogą niczego w tej sprawie zrobić – podkreśla. o celowym osmieszeniu prof.Pawłowicz - " Pijemy razem, wymieniamy się kochankami, pozwami sądowymi, obrzucamy błotem w mediach, potem znowu wymieniamy się wizytówkami, dziewczynami, kochankami, żonami, potem znowu pijemy, procesujemy sie, szkalujemy i znów za kolejnym zakrętem władzy łapiemy sie razem za rece w jakimś absurdalnym kafkowskim spektaklu, który toczy sie na naszych oczach w mediach od lat." - ]]>http://www.fronda.pl/a/max-kolonko-o-dziennikarzach-wiekszosc-z-nich-to-...]]> I odezzwał się pętak medialny, i oburzył. - To nie jest dla mnie partner do rozmowy. Odnoszę wrażenie, że Kolonko ma jakieś problemy i próbuje zwrócić na siebie uwagę. Jestem wykształconym człowiekiem, doświadczonym dziennikarzem, wiem, co robię i znam się na tym - powiedział w magazynie "Na żywo" prezenter "Wydarzeń" Jarosław Gugała. ]]>http://wsumie.pl/nie-przegap/73975-gugala-ostro-o-kolonce]]> ]]>http://wpolityce.pl/wydarzenia/27350-nasz-news-jaroslaw-gugala-nie-popro...]]> ]]>http://chomikuj.pl/kudlatare/Nie+Wchod*c5*bc+Tutaj*2c+Bo+Si*c4*99+Wkurzy...]]> ]]>http://chomikuj.pl/kudlatare/Nie+Wchod*c5*bc+Tutaj*2c+Bo+Si*c4*99+Wkurzy...]]> ]]>http://chomikuj.pl/kudlatare/Nie+Wchod*c5*bc+Tutaj*2c+Bo+Si*c4*99+Wkurzy...]]> Pętak Gugała 30 czerwca 2011 , godzina 12.46. w wywiadzie dla Polsat News oświadcza, że jeżeli Kaczyński ma pretensje do minister zdrowia Kopacz o pozostawienie szczątków ofiar katastrofy smoleńskiej, powinien sam je pozbierać. Bez komentarza. ]]>http://naszeblogi.pl/12728-inicjacja]]> Autora Max TV wyśmiewał już Tomasz Machała, redaktor naczelny portalu natemat.pl.pachołek Lisa. Według Machały były korespondent TVP w USA (obecnie współpracujący z Superstacją) „robi ludziom wodę z mózgu” i wbrew nazwie swojego programu nie mówi, jak jest. - Zamiast dziennikarskim profesjonalizmem kieruje się uprzedzeniami, lękami i fobiami - ocenia Machała. Swoją tezę Tomasz Machała popiera przykładami z materiału Kolonki sprzed dwóch tygodni dotyczącego oblania kwasem dwóch 18-letnich Brytyjek na Zanzibarze. Według naczelnego NaTemat.pl były korespondent TVP niesłusznie uważa, że sprawcy zaatakowali dziewczyny, ponieważ jako muzułmanie nienawidzą chrześcijan. Machała wylicza błędy w takim rozumowaniu, wytykając też Kolonce inne przeinaczenia (np. dziennikarkę nadającą z Teheranu opisuje jako korespondentkę z Turcji). - Film składa się z serii pomyłek i niedopowiedzeń. Dlatego nagrałem swój film - zaznacza na blogu Tomasz Machała. - Nie planuję nagrywać więcej filmów prostujących bzdury Maxa Kolonko. Nie dlatego, że nie ma czego prostować. Ale właśnie dlatego, że do prostowania jest tyle, że na nic innego nie starczyłoby mi czasu - dodaje. ]]>http://www.wirtualnemedia.pl/artykul/mowie-jak-nie-jest-tomasz-machala-p...]]> - GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM. Konstanty Ildefons Gałczyński ODA DO SPRZEDAJNYCH ŻURNALISTÓW...czyli dupków trzęsących portkami O, dziennikarskie hieny! Wy sprzedajne dziewki! Znam ja was jak zły szeląg... Znam te wasze śpiewki... To wy, z licem przymilnym lub z pianą na pysku Zacnych ludzi niszczycie... Dla sławy... Dla zysku... Mnożycie się, plugawcy niczym karakany Bez , honoru, sumienia – słudzy swoich panów... Cóż, że czasem skamlecie do przyjaciół, w domu: „Wiesz... Kredytów nabrałem... Córce muszę pomóc...”... Albo - w pijanym widzie (gdy was strach zadręcza), Wypłakujecie grzechy, by ich nie pamiętać... Tacyście mądrzy zawsze... Tacy wykształceni... O! Gdybyście zechcieli, świat by można zmienić! Lecz wyście już wybrali... Wiem ja, co to znaczy: Ja przez swój wybór tracę... Wam ktoś zań zapłaci! Po was – chociażby potop... Czas rzezi baranów... Kraj nasz w biedę popadnie. Wy – pod nowych panów... Jesteście ZŁYMI LUDŹMI! Dziećmi swoich maci! Brzydzę się wami, podlcy - demokracji kaci! Wiem, że próżna ma mowa, daremne me żale. Śmiejecie się z naiwnych, drwicie z dawnych zalet... Iluż ludzi zgubicie? Ilu przez was błądzi? Naród kiedyś to przejrzy, a Bóg was osądzi.. Ballada o trzęsących się portkach Posłuchajcie, o dziatki, bardzo ślicznej balladki: Był sobie pewien pan, na twarzy kwaśny i wklęsły, miał portek z piętnaście par (a może szesnaście) i wszystkie mu się trzęsły: włoży szare: jak w febrze; włoży granatowe: też; od ślubu: jeszcze lepsze! marengo: wzdłuż i wszerz. Krótko mówiąc, w którekolwiek portki kończyny dolne wtykał, to trzęsły mu się one jak nie przymierzając osika. w ten sposób, przez trzęsienie, pan żywot miał bardzo lichy, bo wszędzie, gdzie wszedł, zdziwienie, a potem śmichy i chichy. W końcu babcia czy ciocia, już nie pamiętam kto, powiedziała do tego pana: "Chłopcze, ty uschniesz, bo nad portek sprawą przedziwną wylałeś trzy morza łez, a znowu nie jest tak zimno, więc spróbuj chodzić bez. Toć są materiały urocze. Toć są, kochanie. Toć. Ty kup sobie jakiś szlafroczek i w tym szlafroczku chodź; lub od razu na zadek kup sobie spódnic troszkę, a na wszelki wypadek parasolkę. I broszkę; też innych rzeczy mnóstwo, kociackie ochędóstwo, rzęsy z drutu, najlony - i już będziesz urządzony, a wąsy sobie wyskub. I tak wyglądasz jak biskup". Kupił pan sobie szlafroczek, chodził w szlafroczku roczek, ale tylko w ciemności, bo i szlafrok trząsł mu się cości; a portki schowane w kredensie też się nie zrzekły tych trzęsień; trzęsło się całe mieszkanko, kanapy i futryny, bo to był dom melancho i bardzo cyko ryjny. Tutaj się kończy ballada o portkach się trzęsących, z ballndy morał gada, morał następujący. GDY WIEJE WIATR HISTORII, LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM. Konstanty Ildefons Gałczyński 1953