"Janusz, to ty?"

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
- "Janusz, to ty?" - spytał marszałek, gdy ujrzał "nowego" Palikota." Janusz Palikot, którego państwo znacie, zginął z Lechem Kaczyńskim 10 kwietnia" -oznajmił poseł PO. Zadeklarował również swój aktywny udział w kampanii wyborczej Bronisława Komorowskiego. "Chciałbym, aby przemiana deklarowana była przemianą faktyczną zarówno pana Jarosława Kaczyńskiego, jak i pana Janusza Palikota" - tak do słów Palikota odniósł się Komorowski. Zachwytów, ocvhów i achów nad wspaniałym sanuszkiem konca nie było wśród medialnych cyngli, wszelkiej masci błaznów, komediantów i celebytów. - Cieszę się niezmiernie z wyniku Ruchu Palikota i mam nadzieję iż wprowadzą nowy powiew świeżego powietrza do ław sejmowych. - głosili pajace medialni i polityczni. - Przewietrzy scene polityczną - - Janusz mowi to, co myśli wielu Polaków - zachwycały się chamem z Biłgoraja rózne profesorskie i postkomunistyczne autorytety. Zachwalał Januszka diament esbecki, fan toto-lotka Bolek, który "OTAKE Polskie" walczył. - Palikot jest potrzebny. Dobrze, żeby wszedł do parlamentu. To byłoby takie higieniczne. To co teraz robi, to dlatego, żeby dostać się do parlamentu. Szuka więc luki, tylko z konieczności - dodał. Ku czci i chwale chama Palikota peany wypisywała czerwona Janinka, propagandzistka reżimu PRLowskiego, fanka kanclerza Leszka i alkoholika Olka, a obecnie Wanda Odolska Tuska. Uwielbiała tzw.happeningi chama Januszka i jego ballady uderzajace i obdzierajace z godności s.p.Prezydenta LK, członków PiS i Jarosława Kaczyńskiego. Podobały jej sie oskarżenia p[rzez Palikota ś.p.Prezydenta o alkoholizm i pytania o zdrowie. umiesciła na swoim blogu zdjęcie swojego idola z ogromną butelka alkoholu i napisała: - Poseł Janusz Palikot rozpętał prawdziwą awanturę swoim pytaniem o stan zdrowia prezydenta i autentycznie krążące plotki o nadużywaniu alkoholu przez głowę państwa. Kancelaria prezydenta zareagowała niesłychanie emocjonalnie zapowiadając skierowanie sprawy na drogę sądową. Inni politycy, i to bez względu na partię, zaczęli nagle niesłychanie dbać o autorytet głowy państwa. Wszyscy oburzyli się na Palikota, bo na Palikota oburzać się jest łatwo. Zwłaszcza gdy trzeba popisać się hipokryzją. Janusz Palikot jest w polskiej polityce osobowością niebanalną, czasem używa środków zbyt ekspresyjnych, by zwrócić uwagę na jakiś problem (słynna konferencja z wibratorem i rewolwerem, gdy nie mógł w inny sposób zwrócić uwagi władz na gwałty popełniane w policyjnym areszcie), ponadto ma taki przykry zwyczaj, że to, o czym inni mówią szeptem, on czasem mówi głośno. ....... Teraz też wczytuję się w zdania napisane przez posła Platformy i nie bardzo wiem, dlaczego wywołały one aż takie oburzenie. Zwraca uwagę na sprawę, która od kilku miesięcy żyje swoim życiem. Prawdą bowiem jest, że w tak zwanych politycznych kuluarach plotkuje się o stanie zdrowia prezydenta, także w kontekście pewnej skłonności do alkoholu. Co ciekawsze, nie robią tego działacze opozycji, którzy gośćmi prezydenta bywają rzadko i oficjalnie, ale spora grupa członków PiS. Przedmiotem żartów stały się słynne cztery butelki wina wypite wspólnie z Tuskiem, mówi się o wysokich rachunkach kancelarii właśnie za alkohol. To są często żarty podszyte pewną wyczuwalną złośliwością, bo choć oficjalnie w Prawie i Sprawiedliwości prezydent jest uwielbiany i jest niczym gwiazda przewodnia, to po cichu bywa zupełnie inaczej. Być może są amatorzy kandydowania w przyszłości, którzy w ten sposób „szyją buty” Lechowi Kaczyńskiemu.- .......Sama pisałam niedawno w „Polityce”, że pojawia się coraz więcej wątpliwości dotyczących stanu zdrowia Lecha Kaczyńskiego, co związane jest z jego niedyspozycjami, okresowym znikaniem, być może ze stresem wywołanym pełnieniem urzędu. Nie pisałam o opiniach skrajnych, być może podszytych elementem politycznej gry, bo za takie uważam te związane z alkoholem, ale jednak uznałam, że jakiś problem jest i otoczenie pana prezydenta powinno być przygotowane na zmierzenie się z nim. Taka konieczność przyszła wcześniej niż przypuszczałam, dzięki brakowi hipokryzji posła Palikota, który wypalił, co wypalił, czyli po prostu zadał, sformułowaną zresztą uprzejmie, serię pytań, zwracając uwagę właśnie na wszystkie polityczne podteksty. Jeżeli jedyną odpowiedzią ma być jakaś sprawa sądowa, to niczego nie rozumiem.- ]]>http://paradowska.blog.polityka.pl/2008/01/14/egzorcysta-w-palikota/]]> Stara PZPRówę bawiły żarty" chama Januszka, zarty o poległych w katastrofie smoleńskiej. - Gosiewski we Włoszczowie? Oczywiście, że tak - chichotała Paradowska. - Ostatnio Palikot zasłynął wpisem, że na peronie we Włoszczowie widziano Gosiewskiego, więc pewnie i inni z prezydenckiego samolotu żyją uprowadzeni przez ruskich. I zakończył rzecz stwierdzeniem o powszechnym szaleństwie, co dla naszej obecnej sytuacji wydaje się puentą wyjątkowo trafną. Nie wszystkie słowne ?figury? Palikota uważam za najwyższej próby, czasem niepotrzebnie zbytnio szarżuje, ale uważam, że akurat moment na taki ?skandalizujący? wpis jest wyjątkowo stosowny i nie uważam go za jakiś wielki skandal. Raczej za groteskowy opis tej nierzeczywistości, jaki po katastrofie stwarzały kręgi radiomaryjne i ich okolice i których nie poniechały do dziś. Co więcej te wersje, choć nie w tak skrajnej postaci, upowszechniają się i trafiają do głównego nurtu. W ostatnich dniach wypowiedziano ponadto zdania o wiele bardziej skandaliczne.- ]]>http://paradowska.blog.polityka.pl/2010/07/18/gosiewski-we-wloszczowej-o...]]> 15 sierpnia ub.r. minęło trzy lata, odkąd w Odessie, tym mieście świetnej zabawy, zmarł Jerzy Zimowski, mąż Janiny Paradowskiej. To jak, pani Janinko? Może się pośmiejemy? Ale będzie ubaw, po pachy! Chce się pani z tego pośmiać? I zachwytów Janinki końca by nie było, gdyby Januszek nie skierował swojego chamskiego ostrza w stronę jej umiłowanego i jedynie słusznego wodza narodu TUSKU, musisz. Koniec miłości Janinki do chama, jego teatrzyków i jego ballad. - Nie chcemy fotopaństwa - nawoływał Janusz Palikot do swoich zwolenników. Lider Ruchu Palikota w masce Donalda Tuska jeździł po warszawskich ulicach w proteście przeciwko zwiększającej się liczbie fotoradarów. - Idiotyczny protest - oceniła Janina Paradowska. - Mam nadzieję, że jeżeli Janusz Palikot przekroczył prędkość na Ostrobramskiej, został sfotografowany, to mandat zapłaci - podkreśliła. - Ja w ogóle przestaję rozumieć polityka, który uważa siebie za ważnego, chce kandydować na urząd prezydenta; który w kraju, gdzie jest tak niska kultura prawna, urządza happeningi, których celem jest łamanie prawa, i opowiada jakieś głupstwa, że nie chce fotorządu czy coś takiego - krytykowała Janina Paradowska. - Jestem przerażony. Jeżdżę i tylko patrzę na licznik, czy już przekroczyłem trzydzieści czy nie i zamiast się skupić na tym, co jest przede mną, to ja się skupiam na liczniku, bo utrzymanie prędkości trzydzieści wymaga pewnego skupienia - mówił jeden z obecnych na wiecu Palikota. - To nie wiem, na jakiej zasadzie ten młody człowiek dostał prawo jazdy. Między innymi kierowca powinien się skupiać i na znakach drogowych, i na tym, co jest na drodze. Na tym między innymi polega prowadzenie samochodu - tłumaczyła publicystka. - Może Janusz Palikot dla swoich fanów urządzi kursy na prawo jazdy - zaproponowała. ]]>http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,103454,13267448,Palikot_w_masce_przekracza_p...]]> Dla Janinki nadeszła wiekoPOmna chwila. Najwyższy czas, by zadała swojemu pupilowi pytanie: "Janusz, to ty?" w ambasadzie swieżego powiewu? Paradowska, musisz! Teraz, albo nigdy!
Brak głosów

Komentarze

Seiko.Banda hiPOkrytów i akolitów.A Palikot jakby co,zagłosuje jak PeO.Aż mi się rymnęło...Bardzo trafiony tekst.Pozdrawiam.

Vote up!
0
Vote down!
0

Seiko

#324911