Bursztyn, złoto i refleks Tuska

Obrazek użytkownika kryska
Kraj
Psim obowiązkiem państwa utrzymywanego z pieniędzy podatników jest ochrona swoich obywateli. Jeśli ktoś raz popełni oszusstwo nie powinien dostać okazji, by powtórnie wydudkać łatwowiernych. Jeżeli Plichta miał kilka wyroków w zawieszeniu, oznacza to, że państwo dopuściło go do naciągania swoich obywateli. Nie zajął się nim Urząd Ochrony Konsumentów, ani Komisja Nadzoru Finansowego. Nie zajęli się nim trzymający władzę, bo zajmowali się SKOKami, nie zajęli się "dziennikarze", bo zajęci byli szczuciem na opozycję i straszeniem faszystą - kaczorem oraz walką z jedynie słusznym "oszustem" Kościołem Katolickim. A poza tym na celowniku mieli przyszły ślub Biedronia z Tomaszem Raczkiem, lub innym rowerzystą, a w tle slub i wesele latorosli "boskiego" alkoholika. Dodatkowo jedna ręką zapładniali in vitro i jednocześnie tą samą dokonywali aborcji, a drugą klaskali Jurkowi vel "róbta co chceta". Nie zauważył kantów w platformerskim królestwie pomorskim jedynie słuszny i umiłowany cudotwórca, bo w tym samym czasie z determinacją walczył z dorszami po 8 zeta i nepotyzmem Kalemby. Po dwóch tygodniach wypuszczono go ze schronu i oznajmił wychodząc z posiedzeniu Komitetu Stabilności Finansowej. -instytucjom ws. Amber Gold zabrakło refleksu albo determinacji - - "Nie mam wątpliwości, że wielu instytucjom zabrakło albo refleksu, albo determinacji. Nie mówię tu o złej woli" - podkreślił Tusk. ]]>http://www.pb.pl/2653110,31048,instytucjom-zabraklo-refleksu]]> Jeśli idzie o refleks, to potrzebny jest do łapania pcheł panie premierze. Dlą Plichty wystarczyłby sad i wyrok i byłby i bursztyn i złoto. A determinacja u premiera skierowana byc powinna na nieprawidłwosci banków zagranicznych w Polsce, które swoje zyski wyprowadzaja za granice do banków matek. Panie Tusku, sześć lat trwa śledztwo dotyczące upadłości domu maklerskiego WGI S.A. Jak się okazuje, w licencjonowanym domu maklerskim, w którym toczyła się permanentna kontrola KNF, zabrakło kilkuset milionów złotych i przez sześć lat nie udało się sformułować aktu oskarżenia. W radzie nadzorczej WGI zasiadał towarzysz znany z antylustracyjnej postawy Dariusz Rosati, zarejestrowany przez służby specjalne PRL jako tajny współpracownik - kontakt operacyjny o pseudonimie „Buyer” – wynika z dokumentów znajdujących się w Instytucie Pamięci Narodowej. Obecnie namaszczony przez PO bryluje na medialnych salonach jako oskarzyciel Plichty. W III RP Dariusz Rosati był czołową postacią SLD, zasiadał także w różnych instytucjach finansowych, m.in. w radzie nadzorczej Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej Towarzystwo Funduszy Inwestycyjnych – firmie działającej na rynku walutowym. Uzyskała ona licencję Komisji Papierów Wartościowych i Giełd na zarządzanie aktywami klientów. Licencja została jednak odebrana przez Komisję w kwietniu 2006 r., m.in. za wprowadzanie w błąd klientów co do stanu ich rachunków i nieprzestrzeganie reguł przeciwdziałania praniu brudnych pieniędzy. „WGI uwiarygodniała świetnie dobrana rada, składająca się z ekonomistów celebrytów: Witolda Orłowskiego, Bohdana Wyżnikiewicza, Dariusza Rosatiego i znanej lobbystki Henryki Bochniarz. Przez lata nie dopatrzyli się nieprawidłowości w funkcjonowaniu firmy aż do momentu utraty licencji przez WGI w 2006 r., gdy oskarżono go o wyłudzanie i defraudowanie pieniędzy klientów” – pisał w lutym tego roku Forbes.pl w artykule pt. „Rady Nadzorcze – ciało ozdobne”. W okresie PRL Dariusz Rosati zrobił zawrotną karierę. Zapewne znacznie ułatwiła mu ją przynależność do PZPR, której był wierny do samego końca jej istnienia. Na przełomie lat 80. i 90. był jednym z członków rady nadzorczej Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego w czasie, gdy na czele FOZZ stał Grzegorz Żemek. Raport NIK stwierdził, że rada nadzorcza FOZZ nie kontrolowała poczynań Funduszu. Jego działalność w praktyce doprowadziła do jednej z największych w historii III RP defraudacji publicznych pieniędzy, które w nieuprawniony sposób były przekazywane osobom i spółkom związanym głównie z lewą częścią sceny politycznej. Jako osoby odpowiedzialne za nadużycia w FOZZ kontrolerzy Izby wskazali dyrekcję, Radę Nadzorczą Funduszu, wiceministrów finansów Wojciecha Misiąga i Janusza Sawickiego oraz ministra finansów Leszka Balcerowicza. ]]>http://niezalezna.pl/12288-kupiec-w-polityce]]> Tusku, pieniędzy inwestorów nie odzyskano również w sprawach spółek Interbrok czy Netforex. BRE Bank prowadził rachunki bankowe Interbroku, na których były deponowane pieniądze klientów. Interbrok posługiwał się także gwarancjami BRE Banku. Klienci za dodatkową opłatę (3-5 proc. wartości kapitału) mogli otrzymać od Interbroku gwarancję depozytu wystawioną przez BRE Bank. Gdy spółka upadła, okazało się, że wszystkie gwarancje zostały wcześniej anulowane przez właścicieli Interbroku. - Tuż przed upadkiem w marcu i połowie kwietnia 2007 r. BRE Bank wypłacał gotówką Emilowi D. pieniądze z rachunków, chociaż wiedział, że należą one do klientów Interbroku - mówi Dowgwiłłowicz-Nowicki. Historia Interbroku do złudzenia przypomina upadek WGI. Tam zniknęło 320 mln zł. Trzej właściciele Interbroku wypłacali co miesiąc około 900 tys. - 1,2 mln zł (rocznie około 12 mln zł), oficjalnie jako wypłatę z zysku dla udziałowców. Pieniądze pobierali także pod pretekstem zwrotu wydatków związanych z działalnością firmy. To wszystko robili, mając świadomość, że spółka przynosi kolosalne straty. Tak się kreciły te "bisnesy" i tak się kręci dzisiaj wiele inny h "bisnesów z bankowym alibi ]]>http://www.wprost.pl/ar/109823/Oscylator-warszawski/?pg=0]]> ]]>http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/401389,prawniczy-ekspe...]]> Tusku do roboty! Z refleksem przy łapaniu pcheł i z determinacją do wyłapywania złodziei!
Brak głosów

Komentarze

Witold Orłowski, Bohdan Wyżnikiewicz, Dariusz Rosati - dwóch pierwszych nadal pozostaje "guru ekonomii" dla GW i nie tylko, a ten trzeci to w ogóle "paneuropejski autorytet".

Vote up!
0
Vote down!
0

"Nasze miejsce po stronie odwagi bezbronnej" - Jan Pietrzak

#283444

[quote=Polska444]Witold Orłowski, Bohdan Wyżnikiewicz, Dariusz Rosati - dwóch pierwszych nadal pozostaje "guru ekonomii" dla GW i nie tylko, a ten trzeci to w ogóle "paneuropejski autorytet".[/quote]

no wlasnie
disiaj te kanalie nauczaja i pouczaja
pzdr

Vote up!
0
Vote down!
0
#283452

Kiedy czytam o tych wszystkich przekrętach, to szlag mnie trafia. CO u diabła trzeba zrobić, by trafić za kratki?
Oczywiście w każdym z tych przypadków - "nie ma wątpliwości, że wielu instytucjom zabrakło albo refleksu, albo determinacji". Natomiast oczywiście "nie może być tu mowy o złej woli"...

Dorzucam dychę.

Vote up!
0
Vote down!
0
#283530

Skoro zabrakło "refleksu" i "determinacji", a była "dobra wola" - to co szkodzi winnych braku tych wcześniejszych cech po prostu zwolnić, albo przypatrzeć się, jak pełnili swoje obowiązki. Za brak refleksu i determinacji można ponieść odpowiedzialność - no bo karać za dobrą wolę nie wypada. Ale "dobrej woli" brak u premiera...

Vote up!
0
Vote down!
0
#283560