SMOLENSK 2010 –„ASIA, ASIA!” rozwiązanie zagadki - hipoteza
Tytułowe słowa „Asia, Asia” wypowiedziała żona śp. Posła na Sejm RP Lecha Deptuły, Joanna Krasowska Deptuła, zeznając w Prokuraturze na temat rozmowy telefonicznej pochodzącej od jej męża, który zginął w katastrofie smoleńskiej,odsłuchanej w dniu 10.04.2010 roku, pomiędzy godziną 9:00 a 9:30 , z poczty elektronicznej .
Tak o tej sprawie pisał „Wprost”:
„Wdowa po pośle PSL Joanna Krasowska-Deptuła zeznała, że mąż dzwonił do niej w momencie wypadku. Kobieta nie odebrała i po telefonie zostało nagranie na jej poczcie głosowej. - Między godziną 9 a 9.30 na mój telefon przyszła poczta głosowa, na której było zarejestrowane nagranie głosu mojego męża, który krzyczał: "Asia, Asia". W tle słychać było trzaski, a właściwie to głos mojego męża był w tle. Słychać było też głosy ludzi, jakby głos tłumu. Nie rozpoznałam słów, był to krzyk ludzi. Nagranie trwało 2-3 sekundy. Trzaski były krótkie, ostre dźwięki. Tak jakby łamał się wafel lub plastik plus dźwięk przypominający hałas wiatru w słuchawce telefonu – zeznała Krasowska-Deptuła, która odsłuchała tę wiadomość dopiero, gdy usłyszała o katastrofie w telewizji. Potem nagranie się skasowało. Dzień później kobieta poinformowała o wszystkim Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, która miała odnaleźć nagranie i je zbadać.”
http://www.wprost.pl/ar/215848/Asia-Asia-Ostatnie-slowa-z-pokladu-Tu-154/
Z badania tego nagrania funkcjonariusz sporządził notatkę:
NOTATKA URZĘDOWA
W dn. dzisiejszym w toku działań służbowych zapoznałem się z wydrukiem z systemu poczty głosowej dla numeru xxxxxxxxx użytkowanego przez Joannę Krasowską-Deptuła – żonę zmarłego w katastrofie samolotu Tu- 154 Posła na Sejm RP Lecha Deptuły.
Z przedmiotowego raportu wynika, iż wiadomości otrzymana prawdopodobnie w dniu 10.04.2010 r. o godzinie 9:46:51 została bezpowrotnie skasowana tego samego dnia o godz. 11:01:03. Widomość trwała 15.5 sekundy ale odsłuchane zostało tylko 7 sekund.
Mają na uwadze ok. godzinne przesunięcie pomiędzy prawdopodobnym czasem katastrofy a czasem nagrania wiadomości należy przyjąć za prawdopodobne następujące hipotezy:
- nagranie nie pochodzi z telefonu Posła Lecha Deptuły
- nagranie pochodzi z telefonu Posła Lecha Deptuły ale nastąpiło już po katastrofie poprzez przypadkowe wybranie np. ostatniego wybieranego numeru w trakcie akcji ratowniczej poprzez nadeptanie na leżący telefon lub wybranie połączenia, które znalazły telefon.
- godzina w systemie operatora jest nieprawidłowo ustawiona.”
Oto link do źródła :
http://freeyourmind.salon24.pl/550881,loty-do-katynia#comment_8468625
Czytając ten protokół i konfrontując go z moją hipotezą maskirowki i inscenizacji katastrofy na Siewiernym, zwróciłem uwagę na na ostatnią z hipotez , wymienioną przez funkcjonariusza , a dotyczącą tej rozmowy:
„- godzina w systemie operatora jest nieprawidłowo ustawiona.”
I to moim zdaniem jest hipoteza, która jest zgodna ze stanem faktycznym, który jest opisany w mojej hipotezie.
Czytelnicy, którzy zapoznali się z moją hipotezą maskirowki i inscenizacji katastrofy na Siewiernym wiedzą, że fundamentem mojej hipotezy jest fakt manipulacji, w dniach wizyt Premiera Tuska 7.04.2010 roku i śp. Prezydenta L. Kaczyńskiego w Katyniu w dniu 10.04.2010 roku, czasem lokalnym w Polsce i w Rosji.
Manipulacja dotyczyła przekazów medialnych i ustawienia czasu lokalnego przez operatorów telefonii komórkowej. Media elektroniczne relacjonowały wydarzenia w Katyniu i w Smoleńsku wg formuły „na żywo +1” (taką formułę posiadał kiedyś np. jeden z kanałów TVN.)
http://pl.wikipedia.org/wiki/TVN#TVN.2B1
W świetle prawa unijnego , jest to zgodne z dyrektywą :
Stanowisko z 26 lutego 2013 roku
Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji
w sprawie klasyfikacji usług pay-per-view - w świetle dyrektywy o audiowizualnych usługach medialnych
Mając świadomość, że po zakończeniu procesu transpozycji dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2010/13/UE z dnia 10 marca 2010 r. w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich dotyczących świadczenia audiowizualnych usług medialnych (Dz. U. L 95 z 15.4.2010) [dalej określanej
jako ”dyrektywa”] do ustawy z dnia 29 grudnia 1992 r. o radiofonii i telewizji (Dz. U. z 2011 r. Nr 43, poz. 226, z późn. zm.) [dalej określanej jako „ustawa”], powstać mogą wśród usługodawców wątpliwości do kwalifikacji prawnej nowych rodzajów usług medialnych, takich jak usługa pay per view [dalej określana także jako „PPV”], Krajowa Rada przedstawia następujące stanowisko interpretacyjne w przedmiotowej sprawie.
…………………………………………………………………………………………….
Art. 14 ust. 1 dyrektywy określa w tym celu iż: „Każde państwo członkowskie może podjąć środki zgodne z prawem unijnym w celu zapewnienia, by nadawcy podlegający jego jurysdykcji, którzy na prawach wyłączności rozpowszechniają wydarzenia uznawane przez to państwo członkowskie za wydarzenia o zasadniczym znaczeniu społecznym, nie rozpowszechniali ich w sposób pozbawiający zasadniczą część odbiorców w tym państwie możliwości oglądania tych wydarzeń w ogólnodostępnej telewizji w przekazie na żywo lub z opóźnieniem. (…)”
………………………………………………………………………………………………………………………………………………..
https://www.google.pl/search?q=SDTVN+%2B1&ie=utf-8&oe=utf-8&rls=org.mozilla:pl:official&client=firefox-a&gws_rd=cr&ei=svCmUuLeGOOs4ATpqoGIDA#q=Przekaz+telewizyjny+%22na+%C5%BCywo%22+z+op%C3%B3%C5%BAnieniem+&rls=org.mozilla:pl:official
Inną sprawą jest fakt, że prawo stacji telewizyjnych do realizacji przekazu i relacji wydarzeń ważnych dla społeczeństwa „z opóźnieniem” na podstawie przywołanego Art. 14 ust. 1 dyrektywy , realizowano niezgodnie z prawem obywateli do otrzymywania rzetelnych i obiektywnych informacji, szczególnie pochodzących z mediów publicznych(pełniących ustawową misję publiczną) jaką jest stacja TVP Info, która była wyłącznym dysponentem sygnału telewizyjnego z uroczystości państwowej z udziałem najwyższych osób w państwie, czyli śp. Prezydenta L. Kaczyńskiego i zaproszonych przez niego gości i w celu wprowadzenia w błąd opinii publicznej i władz Rzeczypospolitej o prawdziwym przebiegu i charakterze dziejących się w tym dniu wydarzeń, które dokumenty oficjalne określają jako katastrofę samolotu TU154M nr 101 na lotnisku Siewiernyj w Smoleńsku.
Analizując to, co ujawnia notatka urzędowa sporządzona na okoliczność odnalezienia zapisu rozpatrywanej rozmowy telefonicznej i badania przez funkcjonariusza ABW, postawmy pytanie, czy ta hipoteza wskazana przeze mnie, a zawarta w notatce urzędowej ABW, w wykazie alternatywnych hipotez dotyczących tej rozmowy , jest hipotezą najbardziej prawdopodobną. Zarejestrowany przez operatora telefonii komórkowej czas rozmowy to 9:46:51, a żona śp. Lecha Deptuły odsłuchała ją pomiędzy 9:00 a 9:30 .
Jeśli śp. Lech Deptuła dzwonił z Rosji, ze strefy czasowej moskiewskiej(Moscow Time-MSK), to zgodnie z urzędowym czasem w tym dniu(czasem letnim UTC/GMT +4) powinno to być o 5:46:51 UTC/GMT, czyli o 7:46:51 czasu polskiego letniego(UTC/GMT+2)
Jeżeli w tym czasie , czas w systemie operatorów telefonii komórkowej, ustawiony był na czas zimowy w moskiewskiej strefie czasowej(UTC/GMT+3), a tak przyjmuje moja hipoteza maskirowki, to czas rozmowy 9:46:51 przeliczony na czas uniwersalny to 6:46:51 UTC/GMT , a przeliczony na czas polski letni wyniesie 8:46:51 (UTC/GMT +2) czyli 5 minut i 46 sekund po czasie podawanym jako oficjalna godzina zdarzenia na Siewiernym.
A teraz przeliczmy to samo co powyżej, ale uwzględniając, ze i Polsce czas operatora telefonii komórkowej był ustawiony na czas zimowy, to godzina odsłuchania tej rozmowy przez żonę śp. Posła Lecha Deptułę jako pomiędzy 9:00 a 9:30 oznaczałaby wg czasu UTC/GMT godzinę pomiędzy 8:00 a 8;30 , czyli pomiędzy 10:00 a 10:30 czasu polskiego letniego, oficjalnie i urzędowo obowiązującego wtedy w Polsce.
Funkcjonariusz ABW w notatce , nie zdecydował , która z przedstawionych przez niego hipotez jest prawdziwa, natomiast ja, posiłkując się innymi poszlakami, optuję za hipotezą z manipulacją czasem lokalnym przez operatorów telefonii komórkowej, określoną w notatce jako:
„- godzina w systemie operatora jest nieprawidłowo ustawiona”
W mojej hipotezie zakładam, że na Siewiernym nie było katastrofy TU154M nr 101 z Prezydentem na pokładzie, a odbyła się tam inscenizacja katastrofy na żywo, z udziałem samolotu dublera TU154M nr 102, podchodzącego do lotniska od wschodu z kursem 259, który jako drugi samolot przewoził z Warszawy do Smoleńska część delegacji( i zapewne wieńce), wystartował około 5:40, a lądował na Siewiernym o 6:50 (UTC +2). Czas inscenizacji to około 8:18(UTC+2), mniej więcej w tym czasie , gdy do lotniska Siewiernyj podchodził TU154M nr 101 ze śp. Prezydentem L.Kaczyńskim i resztą delegacji na pokładzie, od strony zachodniej z kursem 79.
Samolot ten wykonał zejście do wysokości decyzji i po uznaniu, ze warunków do lądowania nie ma, odszedł na drugi krąg i został skierowany na nieznane lotnisko zapasowe, gdzie musiał wylądować, bo jak zakłada moja hipoteza, to TU154M nr 101 powrócił do Polski z Rosji w dniu 21.09.2010 roku..
Przerażenie w głosie śp. Posła Deptuły oraz towarzyszące temu odgłosy wskazują, że to były odgłosy czegoś, co może się wiązać z czasem śmierci Posła L. Deptuły(połączenie trwało 15.5 sekundy), bo dalszego ciągu rozmowy nie było.
Spróbujmy zatem policzyć, jaki odcinek czasowy dzieli godzinę startu z Okęcia do momentu tej rozmowy:
Start 7:21, godzina rozmowy 8:46:51, czyli 1h25 minut i 51 sekund, czyli 85minut i 51 sekund.
Wg Michała Makowieckiego z firmy FDS OPS opracowującejplany lotów, czas lotu TU154M nr 101 z Warszawy do Smoleńska, wynosi 62 minuty(informacja podana w rozmowie z DP Gazeta Prawna), czyli podejście na lotnisku Siewiernyj do wysokości decyzji mógł wykonywać około 8:23 czasu polskiego letniego( w tym czasie odbywała się rozmowa Braci, gwałtownie przerwana o godzinie 8:23:33.
Zapytajmy więc, gdzie mógł dolecieć w czasie pomiędzy 8:23 a 8:46:51(czas rozmowy telefoniczne Posła Deptuły). Wydaje się, ze niedaleko, bo zakładam, że zarówno w odcinku czasowym długości lotu jak i w odcinku czasowym dzielącym te dwa zdarzenia(zejście do wysokości decyzji na Siewiernym i lądowanie, mieści się ewentualny błąd wynikający z tego, ze Makowiecki zakładał czas lotu zgodnie z planem na pułapie FL270, a faktycznie lot odbywał się na pułapie FL330, co mogło skrócić czas lotu z Warszawy do Smoleńska o kilka minut od zakładanych 62 minut w planie lotu.
Gdzie mógł wylądować TU154M nr 101 po około 30 minutach lotu z Siewiernego?
- Blog
- Zaloguj się albo zarejestruj aby dodać komentarz
- 9641 odsłon
Komentarze
Może...
11 Grudnia, 2013 - 19:30
Może kiedyś dożyjemy ujawnienia prawdy.
Patrząc na obie strony-tzw.rodziny smoleńskie i naszych "rządzących'-chyba nikomu na tej prawdzie nie zależy.
A przecież w sanktuarium na Jasnej Górze są rzeczy-np.buty ś.p.Pana Skrzypka-mogące w drodze analizy wskazać miejsce mordu.
Tylko musiałoby się chcieć.
Re: Może...
11 Grudnia, 2013 - 20:32
Masz rację : "Tylko musiałoby się chcieć."