Eutanazja na Platformie Obywatelskiej

Obrazek użytkownika Jadwiga_Chmielowska
Gospodarka

To, że staruszki nie wykonały planu patriotycznego obowiązku to wiemy. Nie dość, że żyją, to chcą być operowane po 80-tce – ubolewa czołowa posłanka PO niejaka Mucha. W dodatku w swojej staruszkowej masie nie posłuchały apelu – instrukcji kolesiów z KLD (poprzedniczka PO - Tuski i ich gdańska sfora) i nie ukradły pierwszego miliona. Nie stać ich przeto na prywatne kliniki w USA. Nawet dla tych, którzy jeszcze pracują, drugi zawał to wyrok. Skomplikowane procedury co rusz zmieniające się sprawiają, że szpital rehabilitacyjny nie wie czy delikwenta leczyć czy nie. Ci co są ździebko niepokorni i się odwołają do NFZ też nie mają szans. Nim szpital napisze, że odmawia, nim odpisze NFZ to czas mija a on jest tu najważniejszy. Przepisy bowiem stanowią, że rehabilitacja musi się odbyć 56 dni po wyjściu ze szpitala. Jak nie kijem to go pałą. Polikwidowane przychodnie specjalistyczne wydłużyły kolejki do kardiologa do 9 miesięcy. W styczniu należy zaplanować chorobę serca na wrzesień. Kolejne stany paranoidalne Ministerstwa Zdrowia i NFOZ wymagać powinny szybkiej – czyli po znajomości konsultacji w Ministerstwie Obrony Narodowej. Pan Minister odpowiednie kwalifikacje ma – jest w końcu doświadczonym psychiatrą z dużą praktyką medyczną. Sprawa jest prosta. Należy co miesiąc rejestrować się i ustawiać w kolejce. W ten sposób będziemy mogli skorzystać z pomocy lekarskiej wtedy, gdy faktycznie będziemy chorzy. Planowanie, planowanie - Panowie i Panie! Planować bowiem nie potrafi Ministerstwo Zdrowia ani NFZ. Wszak każde dziecko wie, że profilaktyka kosztuje mniej niż choroba. Lecz katar i nie czekaj na zapalenie płuc. Idź do lekarza gdyś chory a nie kiedy masz czas wyznaczony.
Dzieci też, jeśli już w dziecięcym wieku chorują, to jako towar na „rynku pracy” – siła robocza, się nie sprawdzą. Wszak liberałowie nie traktują obywateli jako ludzi, których praca wynika z podziału obowiązków działania na rzecz dobra wspólnego a jedynie jako niewolników mających powiększać kapitał właściciela – najchętniej wielkiej korporacji. Już od kilku lat ( prawie 3) za miłościwie nam panującej PO, uzdrowisko Rabka Zdrój przestaje się specjalizować w leczeniu dzieci. Z roku na rok ogranicza się dla nich miejsca o około 10%. Wieść gminna niesie a górale twierdzą, że halny o tym pohukuje, że na 2011 r. planowana jest prywatyzacja Uzdrowiska Rabka. Nowi właściciele muszą dobrze kręcić lody i czekać na kuracjuszy z dutkami. Dzieciaki i wnuki tych, co ten pierwszy milion ukradli mile widziane. Zawsze można przyjechać na wywczasy w modnym kurorcie!
Chorzy z Rabki won! Pogotowie zlikwidowane i żadnego lekarza w nocy a i w niedziele oraz święta ogólnie dostępnego nie ma. Prawie 18 tysięcy stałych mieszkańców - nie licząc kuracjuszy, Miasta i Gminy Rabka musi czekać na pogotowie, które przyjedzie z Suchej Beskidzkiej - 30km. lub Nowego Targu - 25km. Zimą Obidowa jest trudna do pokonania, więc czas oczekiwania na karetkę latem ok. 30 min. zimą może być i przeszło godzinę. Sercowcy uwolnią NFZ i ZUS od zbędnych kosztów a i co słabsze dzieciaki też. Ale cóż tam mała Rabka, jeśli w 233 tysięcznym Sosnowcu były dotąd 4 punkty całodobowej pomocy lekarskiej teraz ma wystarczyć JEDEN! I tak dokona się wymarzona przez zdrowych, młodych, wykształconych z wielkich miast, selekcja naturalna. Eutanazja w imię ekonomii, skąd my to znamy? Hitler - naziści – faszyści- tak - to te klimaty. Polski rząd zaprowadził totalitaryzm! Podstawowe prawa człowieka są łamane. Takim jest prawo do życia.
Opozycja, ta parlamentarna, zorganizowana w partię polityczną wyśmiewana ośmieszana, oskarżana. PiS jest bowiem winien wszystkiemu, że deszcz pada winny PiS, że nie pada winny PiS, że zima mroźna a lato zbyt upalne sprawił PiS. Ta pozaparlamentarna zamilczana jest całkowicie przez media opanowane przez rządzących i usłużnych totalnej władzy dziennikarzy. Wszyscy obywatele totalitarnego państwa mają obowiązkowo codziennie czytać „Gazetę Wyborczą”. Tym co być może jej nie kupią wciskane jest darmowe „Metro”. „Agora” bowiem rości sobie prawo dyktowania obywatelom - co mają myśleć. Polityczna poprawność ogranicza myślenie i wolność słowa. Narzuca społeczeństwu totalitarne zachowania. Niszczy w zarodku jakiekolwiek próby samoorganizacji i budowy społeczeństwa obywatelskiego.
No cóż kiedy kończy się wiara w petycje, zaczyna się wiara w protesty uliczne.
Jeśli kartka wyborcza nie zmieni władzy i jej podejścia do narodu, to pozostanie już tylko kryterium uliczne.

Brak głosów