Biedny Zbyszek

Obrazek użytkownika tonymld
Kraj

Szkoda mi Zbigniewa Ziobry, bo jakoś ostatnio jego postać zeszła na boczny tor. Wszystko za sprawą procesu z doktorem Mirosławem G. Ostatni wyrok, należy traktować jako symbol powrotu III RP, która była jest i będzie dla mnie synonimem układów i kolesiostwa, gdzie zwykli ludzie bądź polityczni przeciwnicy się nie liczą, należy tych najbardziej niebezpiecznych zniszczyć! W Polsce za synonim układu, można wprowadzić pojęcie “kasty”, które odnosi się zarówno do lekarzy jak i adwokatury. Te kasty nie są zainteresowane żadnymi zmianami (na swoją niekorzyść), dlatego bronią się i będą się bronić przed takimi jak Ziobro, którzy mogliby zniszczyć ich status quo.

Oczywiście niepodważalnym faktem jest, że doktor G. to idealny przykład do kanonu autorytetów III RP, choć ma poważne zarzuty, jednak media jak widać niezbyt chętnie ten temat podejmują, bo głupio im teraz, zrobili z doktora bohatera, a okazuje się, że to jednak łapówkarz i prawda leży po środku i Ziobro miał rację. Tak więc Mirosław G. z całą pewnością dobrze się czuje w gronie, w którym są takie znakomite osobistości jak:

- Jaruzelski - sowiecki zdrajca w polskim mundurze,

- Michnik - błogosławiony patron dziennikarstwa obiektywnego inaczej, wraz ze swoją świtą z GW,

- MagGajwer Kwaśniewski - stary dobry Olek, czasem zdarza mu się popić, ale i tak każdy mu to wybaczy (nawet ja)

- TVNowskie gwiazdy populizmu i wciskania ludziom kitu, wielcy konformiści,

- Wałęsa "bochater" - którego syn (poseł PO) nawet nie wie dokładnie kiedy się stan wojenny skończył,

- dyplomata( /dyplomatołek?) Sikorski - który w wolnych chwilach dożyna watahy, albo zmienia swoje poglądy polityczne, w zależności od tego, gdzie zawieje wiatr,

- Olejnik Monika - nieformalny rzecznik rządu, nie ważne co, ważne żeby dowalić Kaczyńskim,

- Kiszczak - kolejny wielki patriota, tyle że nie polski,

- Palikot - błazen, któremu można każdego obrażać, każdy normalny obywatel, za jego wypowiedzi zapłacił by sporą karę, jego hobby to atakowanie i obrażanie słowne prezydenta,

Dlatego nie ma się co dziwić, dlaczego Zbyszek nie jest lubiany. On przecież był zagrożeniem dla ich biznesu. Moim zdaniem kara dla Zbyszka, jest niesprawiedliwa, bo ciekawe jaką miarę ma sąd, który polityka jest w stanie tak surowo ukarać (Dura lex, sed lex?) jednak dziwi mnie to, że np. dziennikarze mogą chrzanić głupoty, jakie im się żywnie podoba i nie ponosić za to konsekwencji? Na dziennikarzach też spoczywa mandat zaufania, i o ile do polityków zaufanie jest zawsze niższe to media i dziennikarze cieszą się na ogół dużym zaufaniem, przez co także są na cenzurowanym, mają przecież wpływ na kształtowanie opinii i poglądów, to jest wręcz “rząd dusz”!

Przecież ten kawałek papieru, zwany konstytucją III RP gwarantuje równość wobec prawa, jednak jak widać są równi i równiejsi.. W ramach tej równości, nie powinno (?) być względu na to czy ktoś jest politykiem, dziennikarzem czy zwykłym zjadaczem polskiego chleba, kara powinna być jednakowa. Bynajmniej z zasady. Praktyka pokazuje coś zupełnie innego.

Na przykład, nielubiany Andrzej Lepper, za nazwanie prezydenta Kwaśniewskiego największym nierobą, został ukarany. Nie było nawet mowy, o tym czy ktoś jest chamem czy nie. Jednak wobec posłów PO sądy mają widocznie inne zasady, jeśli określenie cham nie jest obraźliwe, to mniemam iż można śmiało na lewo i prawo, wyzywać sędziów i inne osoby publiczne od chamów, ponieważ nie jest to nawet określenie obraźliwe względem prezydenta? Aż ciśnie się na usta, aby powiedzieć, że sędzia wydający tego typu wyrok to… nie przemyślał chyba sam swojego wyroku. Swoją drogą, ciekawe jakbym napisał tutaj zamiast "nie przemyślał" inne słowo, wspomniane w tekście, z jaką szybkością i prawdopodobieństwem trafiłbym pod oblicze polskiej temidy? Broniłbym się jak dziennikarz, i twierdziłbym, że jest wolność słowa oraz wspomniany przykład byłby moim wyjaśnieniem, a stwierdzenie uznałbym wyrwanym z kontekstu wypowiedzi. Jednak jako nie wyznawca Jedynej Słusznej Partii poniósłbym już karę. Dlatego pilnuję języczka…

Wyrok wobec Palikota to taki sam delikt prawny (sądowy) jak zasądzona kara wobec Ziobry. Teraz więc każdy obrażony, który wygra przed sądem będzie domagał się w sądzie podobnego zadośćuczynienia. Ciekawi mnie, dlaczego media swoje dementi zamieszczają bardzo małą czcionką, na rzadko czytanej stronie, podczas gdy temat wprowadzają na pierwszej i w zasadzie w pamięci czytelnika / odbiorcy pozostaje tylko ta pierwsza rzecz, dementi rzadko kto czyta…

Prawda leży pośrodku, Zbigniewa Ziobrę poniosło, w tym czasie przeżywał jeszcze śmierć swojego ojca, co mogłoby być poczytane jako usprawiedliwienie. Widoczniej łzy posłów PO budzą więcej litości (posłanka Sawicka). Jednak Mirosław G. taki święty nie jest i trzeba zwalczać tego typu wypaczenia w służbie zdrowia jak i w innych dziedzinach. Ziobro był zwolennikiem otworzenia zawodów prawniczych, co byłoby dla “starej gwardii” ciosem w plecy i skutkowałoby koniecznością obniżenia cen za swoje usługi, poprzez większą konkurencję. Na to kasta zgodzić się nie mogła! Posłużyli się znaną zasadą, dajcie nam człowieka, przepis się znajdzie… i znaleźli, bo przecież tylko ten kto nic nie robi, błędów nie popełnia. Zapominamy chyba, że nasza szala wartości, została przestawiona. Słowo krzywdzące - ale jednak tylko słowo stało się ważniejsze od czynów, które tym bardziej chwalebne nie są. Branie łapówek od rodzin osób chorych, które często pewnie wiążą koniec z końcem, znając nasze wspaniałe realia, za które zresztą kasty i autorytety III RP także ponoszą część odpowiedzialności, jest wręcz okazem uczciwości (w oczach GW i TVN z pewnością).

Wracając do wymiaru sprawiedliwości, uważam iż Ziobro dostał wyrok też przez to, że większa część sędziów, kształciła się i zdobywała aplikacje w minionej epoce, wobec czego osoba będąca zdecydowanym przeciwnikiem minionej epoki, jest wręcz znienawidzona. Inna możliwa opcja, to fakt, iż sam widok prokuratora generalnego budzi strach (ja się go boję, jak go widzę, dla mnie wygląda jak zbir z ciemnej ulicy) i może w obawie przed jego gniewem zapadł taki wyrok…

Jeżeli rozpatrzymy wariant, że Ziobro był rezerwowym kandydatem na prezydenta, to z całą pewnością cały ten atak przyniósł zamierzony efekt. Można to mówić, o strategii Kontroli, ponieważ PiSowi zostaje mniej opcji, (prawie)wyłączono Ziobrę, ciągle dezawuluuje się osobę obecnego prezydenta, przez co zostaje coraz mniej graczy na boisku po stronie konserwatystów, którzy mieliby szansę strzelić po raz kolejny gola do bramki liberałów. Ta retoryka powinna się spodobać sportowcowi Tuskowi, z kolei dyplomatyczny Radek to raczej gustuje w myślistwie.

Wracając do tematu, szkoda mi Ziobry, bo jest to jeden z niewielu w polityce ludzi z powołania, nie dla zysku ale dla zmian na lepsze. On wie czego chce (”Woli być zerem niż Leszkiem Millerem”), on nie jest jakimś podnóżkiem prezesa, czy “dupowłazem”.

Propozycja Palikota, to jest kolejny okaz wredności, ze strony magnata alkoholowego, który dodatkowo stara się ośmieszyć Ziobrę, tak jakby dla przykrycia dyskusji, że M.G. to łapówkarz. Trzeba pamiętać, że poseł tego pokroju nawet w PiSie poniósł by surowsze konsekwencje. Widocznie JP jest zdalnie sterowany przez Szarą Eminencję PO - Schetynę, bo przecież nasz Donaldziu ma czyste ręce? Bynajmniej na takiego się kreuje.

Co mnie zadziwiło, to jednak przyznanie racji ze strony Niesiołowskiego, że kara jest za ostra. Najwidoczniej marszałek potrafi jeszcze logicznie myśleć, co sprawia, że jeszcze rokuje jakieś nadzieje na przyszłość. Z kolei Palikot to sprawa beznadziejna, niech najpierw wyjaśni dokładnie - w końcu on taki otwarty człowiek, to powie nam ile i jak ze wspólnego majątku dostał on a ile otrzymała jego pierwsza żona. Podobnież jestem ciekaw, jak to jest, że tak doradzał Polmosowi Lublin, że go wykupił? Swoją droga, chętnie oferuję usługi doradcze… No ale duża konkurencja, bo teraz peowcy robią geszefty. Ochłapy trafiają dla ludowców.

Najprawdopodobniej Zbyszek będzie kandydował do PE, co uważam za dobry pomysł, zdystansuje się od spraw krajowych, może spojrzy na niektóre błędy własne lub metody działania z innej perspektywy i zmieni je na lepsze. Jednak jeśli myśli być prezydentem, może nie w 2010 a 2015 roku, to chyba Pati Koti czy jakaś inna wybranka serca byłaby mile widziana i mogłaby podreperować i ulepszyć wizerunek swojego męża.

Kolejna rzecz, to chyba zacząłbym się martwić, jakby GW czy TVN zaczęli chwalić PiS i polityków z tego ugrupowania, to byłoby oznaką, że coś idzie w złym kierunku…

Brak głosów