Ziemkiewicz "ponad podziałami"

Obrazek użytkownika MD
Kraj

19 listopada w Nowym Dworze Mazowieckim miało miejsce spotkanie z Rafałem Ziemkiewiczem w ramach promocji jego najnowszej książki "Myśli nowoczesnego endeka". Była to jednocześnie dobra okazja poznania poglądów Autora na obecną sytuację kraju. Przyczyną obojętności znacznej części społeczeństwa na sprawy wspólne jest, w opinii Rafała Ziemkiewicza, ukształtowana przez system komunistyczny świadomość postkolonialna. Trudno się z tym stanowiskiem nie zgodzić. Narzucenie Polsce zniewolenia sowieckiego poprzedziła rzeź całej elity narodu, której dokonali sowieci, początkowo w ścisłym współdziałaniu z Niemcami. Ocalała część elity narodu musiała emigrować lub została zniewolona przez zainstalowany reżim. W interesie rządzących z namaszczenia Kremla było utrzymanie społeczeństwa pod kontrolą. Nie było zatem miejsca dla inicjatywy oddolnej.

Pojawienie się takowej na początku lat osiemdziesiątych zostało "przywitane" przez rezim inwigilacją a ostatecznie rozprawiła się z nimi WRON-a pod wodzą Jaruzelskiego. Skończyło się stanem wojennym, internowaniem tysięcy oddanych Ojczyźnie ludzi i ogromną falą emigracji. Po pozorowanym oddaniu władzy przez komunistycznych aparatczyków nadal pracowano nad niedopuszczeniem do wykształcenia się społeczeństwa obywatelskiego. Służby specjalne inwigilowały rodzące się ruchy społeczne i polityczne a kontrolowane przez "odnowioną" władzę środki masowego przekazu wyznaczały społeczeństwu autorytety, wskazywały, które siły są "słuszne", a które wywrotowe. Nic zatem dziwnego, że ukształtowała się zbiorowość, której większość ma słabe poczucie wspólnoty obywatelskiej. Takie zaś wartości jak Bóg, Honor i Ojczyzna nie tylko nie zdołały się po latach komunizmu odrodzić w znaczącej części społeczeństwa, ale są zwalczane przez dominujące media i "uznane autorytety". Stąd wytworzyło się wielkie pole do bezkrytycznego przyjmowania nachalnie propagowanych na Zachodzie wzorców, które stanowią nie tylko zaprzeczenie naszych wzorców kulturowych ale są wielkim zagrożeniem dla egzystencji ludzkości, jak chociażby eutanazja czy aborcja.

Receptą Ziemkiewicza na ten stan rzeczy jest angażowanie się ludzi w działalność społeczną w formie różnego rodzaju stowarzyszeń. Z pewnością wiele osób chciało to usłyszeć a przy okazji ponarzekać na istniejące partie polityczne. W tym zwłaszcza na Prawo i Sprawiedliwość. Wpisuje się to w medialną propagandę, która przedstawia społeczeństwu politykę jako coś bardzo złego co przyzwoity człowiek powinien omijać szerokim łukiem. W tej propagandzie z kolei polityk, niezależnie od poglądów i czynów jest w coś "umoczony". Stąd można usłyszeć nawet z ust polityków, że ich wyborcy brzydzą się partiami politycznymi. Do tego mamy jeszcze "specjalne" traktowanie przez dominujące media Jarosława Kaczyńskiego i polityków Prawa i Sprawiedliwości jak "zadżumionych".

Z wystąpienia Ziemkiewicza odniosłem wrażenie, że proponuje on zastąpienie aktywności społecznej w partiach politycznych na rzecz działalności w stowarzyszeniach. Z pewnością takie wnioski nasunęły się wielu słuchaczom. Z takim postawieniem sprawy nie mogę się zgodzić. Stowarzyszenia powoływane są w celu realizacji różnego rodzaju przedsięwzięć przez mniejsze lub większe grupy ludzi. Natomiast partie polityczne działają z założenia aby przejąć władzę i realizować dobro wspólne. Zastąpienie partii politycznych przez stowarzyszenia nic nie zmieni. Przecież Polskie Stronnictwo Ludowe można nazwać dla przykładu Polskim Stowarzyszeniem Ludowym. Czy to sprowadzi ową zbawienną zmianę w nastawieniu do dobra publicznego? Śmiem wątpić. W dodatku pan Rafał, pewnie sam nie widział, że wystąpił w mieście rządzonym właśnie przez stowarzyszenie. I bynajmniej nie jest to samorząd okryty jakąś szczególną chlubą.

Skutkiem propagandy na rzecz stowarzyszeń jest powstawanie wielu takich organizacji na szczeblu lokalnym w celu sięgnięcia po władzę w samorządzie. Znakomicie utrudnia to rozeznanie się wyborcy w sytuacji, gdyż ten sam układ rządzący może występować pod coraz to innymi szyldami bez groźby skompromitowania jakiejś partii politycznej a jednocześnie może z tymi partiami mniej lub bardziej otwarcie współdziałać. Wyborca zaś, często nie jest w stanie rozliczyć rządzących bo ci zmienią nazwę komitetu. Nic zatem dziwnego, że w wyborach samorządowych mamy tak niską frekwencję.

Postawa Ziemkiewicza streszczająca się w słowach "tak samo daleko mi do Tuska jak i do Kaczyńskiego" trafia w stymulowane medialnie pragnie tzw. "trzeciej siły". Co prawda Ziemkiewicz zaznaczył, że nie jest mu wszystko jedno, bo Tuska uważa za drobnego cwaniaczka, natomiast Jarosława Kaczyńskiego za nieudolnego patriotę. Niemniej jednak o takiej "trzeciej drodze" można było bez trudu trafić w przekaziorach od początku lat dziewięćdziesiątych. Ta "idea" staje się zawsze głośniejsza, gdy kłopoty ma "establiszmęt" wyrosły na układzie okrągłego stołu. O wiele trudniej o niej było usłyszeć w czasach szczytu popularności Józefa Oleksego czy Leszka Millera. Rafał Ziemkiewicz pracuje w "Rzeczpospolitej" i "Uważam Rze" a więc w gazetach sąsiada ministra ciecia Grasia. Nie ma tam za dużo miejsca na oddolną inicjatywę. Jeśli chce się tam pracować to trzeba znać granice. Może to krzywdząca opinia z mojej strony, ale tę sytuację odczytuję jako przyzwolenie na krytykę rządów Tuska w zamian za krytykę Jarosława Kaczyńskiego. 

W moim przekonaniu dążyć powinniśmy do normalności. A w normalnym kraju to partie polityczne starają się o władzę. Stowarzyszenia mają inne zadania, choć są bardzo ważnym wyrazem działalności społecznej. To o ich poparcie zabiegać mają politycy, zarówno lokalni jak i ci ze szczebla centralnego. Z kolei członkowie stowarzyszeń dzięki wzajemnym kontaktom mogą zdobyć lepsze rozeznanie wśród kandydatów do władzy i skuteczniej przewidzieć konsekwencje swego głosu. Podstawowym jednak problemem naszego życia publicznego jest obojętność obywateli na sprawy publiczne. Stąd naszym obowiązkiem jest aktywizowanie ludzi do działalności zarówno w stowarzyszeniach jak i w partiach politycznych. Tylko w taki sposób może dojść do rzeczywistej kontroli obywateli nad rządzącymi. W ten sposób można również należycie wykorzystać krytykowaną przez Ziemkiewicza, ustawę o partiach politycznych, która przyznaje środki na taką działalność z budżetu państwa. Nawiasem mówiąc likwidując to źródło finansowania partii politycznych stajemy przed poważnym zagrożeniem, że będziemy mieć na listach wyborczych wyłącznie partie kontrolowane przez wielki kapitał i to nie bardzo wiadomego pochodzenia.

Brak głosów

Komentarze

lepiej przeczytać książkę R. Ziemkiewicza "Myśli nowoczesnego endeka" niż ten komentarz

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#308362

To była opinia Rafała Ziemkiewicza wyrażona na wspomnianym spotkaniu. Nie komentuję samej książki.

Vote up!
0
Vote down!
0
#308365

Rafał Ziemkiewicz zaprzeczałby sam sobie???

cytuję (str. 183)

[J. Kaczyński] "kieruje się logiką przywódcy rewolucyjnego, zainteresowanego całkowitą zmianą i przejęciem pełni władzy, a nie koalicjami i kompromisami"

czy to jest portret nieudolnego patrioty???

Vote up!
0
Vote down!
0

Bóg - Honor - Ojczyzna!

#308376

Czy na tym spotkaniu była możliwość zadawania pytań, ewentualnie polemiki ?

Jeśli tak, to czy podzielil się Pan ze swoimi wątpliwościami na miejscu, "u żródła"?

Vote up!
0
Vote down!
0
#308431

Po wystąpieniu Autora rozpoczęła się bardzo ożywiona dyskusja. Niestety, z uwagi na swoje obowiązki nie mogłem w niej uczestniczyć.

Vote up!
0
Vote down!
0
#308445

Dziękuję za odpowiedź.

Vote up!
0
Vote down!
0
#308456