Tuleya, wspólnik Ziobry

Obrazek użytkownika rosemann
Kraj

Można to uznać za paradoks ale za to, że tak rozgrzewa nas sprawa która z uwagi na swą istotę dawno nie powinna już nas zaprzątać a jeśli już to tylko przez chwilę w formie pokiwania głową nad marnością świata zawdzięczamy zarówno panu Ziobrze jak i panu Tulei. Oczywiście zasługi Ziobry są zdecydowanie większe ale z drugiej strony wkład pana Tulei świeższy. I tak jak kiedyś Ziobro sprawił że z oczywistej sprawy drobnego, średniego czy też wielkiego łapówkarza nie zasługującego na zafundowaną mu z "niezależnych od niego powodów" sławę zrobić polityczny spektakl tak teraz sędzia Tuleya zadbał, aby polityczny aspekt sprawy przesłonił oczywistą kwintesencję czyli ten właściwy wyrok skazujący.
 
O ile w przypadku Ziobry od początku niemal nie miałem wątpliwości, że chodzi o chorą odmianę PiaRu chorego na władze i najpewniej uwielbiającego oglądać siebie podczas publicznych wystąpień polityka PiS-u (wtedy był bez wątpienia w PiS-ie) tak teraz motywacji pana sędziego Tulei nie pojmuję. Oczywiście w najmniejszym stopniu nie dziwi mnie medialny szum wokół jego wypowiedzi i jego popularność. Dziwi mnie, zakładając że nie miał on żadnego ukrytego celu zarówno brak wyobraźni, która powinna go ostrzec jaki będzie dalszy ciąg tej jego tyrady jak też szczery lub udawany brak orientacji w tym, jak to się pewne sprawy załatwia, powiedzmy „w Szikago”. Jeszcze przed wiadomym uzasadnieniem wyroku a szczególnie teraz, już po nim  można było i można przeczytać mniej lub bardziej szczegółowe relacje o tym jak się w niektórych kręgach wymiaru sprawiedliwości (a może „wymiaru sprawiedliwości”) traktuje podejrzanych. Sam znam niejedną opowieść zarówno tych, którzy byli niewinni jak i tych co ze swą wina się nie kryli i stężenie zawartego w nich „stalinizmu” zdecydowanie przekracza to, co cytowane jest w relacjach z tej konkretnej sprawy. Popatrzcie sobie szanowni koledzy na pokazywane sceny z zatrzymań pospolitych przestępców wyciąganych z domu w samych gaciach i skutych wyprowadzanych w taki sposób że ręce im mało nie wypadają za stawów barkowych. W sytuacji gdy już są pochwyceni i skuci nie wiem czy istnieje jeszcze jakoś uzasadniona potrzeba sprawiania im bólu poza potrzebą… sprawienia im bólu dla przyjemności.
 
 I jak mi się zdaje sędzia Tuleya doskonale zdaje sobie z tego sprawę. Jak nie z własnego doświadczenia to choćby z telewizji, w której od czasu do czasu można obejrzeć takie „państwo w państwie”, które a to odmawia zatrzymanym leczenia a to kupuje zeznania za obietnicę przepustki po miesiącach aresztu wydobywczego albo popisuje się jeszcze innymi, imponującymi przykładami kreatywności. I jest to praktyka, która była przed PiS, za PiS i po PiS. I najpewniej  nie tylko u nas. Napisał zresztą o tym Lubicz w celnej konkluzji swego tekstu a uzupełniła w swym komentarzy styx i trudno nie przyznać im racji.* Chyba że usilnie i świadomie chce się stanąć obok Ziobry i Tulei. Bez względu na pozycję z jakiej się do tej pary dołączy.
W poprzednim tekście zwróciłem uwagę, ze w politycznym zacietrzewieniu traci się istotę sprawy. To oczywiście w tych czasach wyjątkowo głupia uwaga bo przez polityczne zacietrzewienie tracimy o wiele więcej niż tylko to, że G skazano za korzyści majątkowe oraz to, że mamy nadpobudliwych polityków i nadgorliwych „stróżów prawa”. Tracimy instynkt samozachowawczy, który potrafi nas uchronić przed niebezpieczeństwem.
 
Niebezpieczeństwa często maja to do siebie, że nabyły pewną przydatną dla nich a bardzo groźną dla nas umiejętność. Umiejętność takiej mimikry dzięki której potrafią objawiać się w wyjątkowo dla nas atrakcyjnej formie. Takiej, która z jakiegoś powodu wyjątkowo nas kręci. I wtedy wpadamy w pułapkę.
 
I dla jednych nie ma znaczenia, że Ziobro robiąc co robił myślał głownie o swojej karierze i gotów był dla niej wiele i zapewne wielu poświęcić a dla drugich to, że „stalinizm” z opowiastki Tulei nie skończył się i pewnie jeszcze długo nie skończy.
Ps. Ciekawe, że jakoś mało kto w tym szumie ostatnich dni zwrócił uwagę na to, że zapomniany z uwagi na „niską szkodliwość czynu” a znacznie lepiej pamiętany jako „bohaterski pogromca ziobryzmu” pan G nie miał oporów by wziąć „dowód wdzięczności” od 80-letniego starca, powstańca i ofiary terroru. No bo gdyby nie wziął to by tamten na „Szucha” nie wylądował.
 
Brak głosów

Komentarze

Nikt mi nie dowiedzie że sprawa "doktora G." musiała się toczyć aż trzy lata służąc przez ten czas propagandzie władzy przeciwko "Prawu i Sprawiedliwości". Niedawno kilka razy w telewizji puszczano kilkukrotnie wypowiedź jakiegoś oficjela (niestety nie zapisałem nazwiska) o tym że Ziobro jest winien wielu śmierci ponieważ spowodował przerwanie praktyki jedynego specjalisty w dziedzinie. Czy ktoś go za to pozwie? Ponadto pan Tuleya ma obrońców swej tezy; ostatnio ujawnił się pan Jacek Żakowski, tekściarz "Gazety Wyborczej", "Polityki", "zdeklarowany sympatyk "Krytyki Politycznej"" (to cytat) i te de. Nam znany jako jedna z twarzy (i uczestników) tych którzy zaprosili niemiecką "Antifę" na zeszłoroczny (2011) Marsz Niepodległości. Plus jakiś profesor o tak dziwnym nazwisku że nie dałem rady go zapamiętać.
Mam też problem semantyczny: nie bardzo wiem jak się odmienia przez polskie przypadki nazwisko "Tuleya". Przypomina mi się nazwisko sławnej aktorki o swojsko brzmiącym nazwisku Scorupco. A może lada dzień nasze Słońce Peru (z akcentem na ostatnią głoskę) będzie się nazywało "Toosc" lub tak jakoś?
Pozdrawiam
Honic
P.S. Wiem że jestem złośliwy, ale życie ciągle mnie zaskakuje negatywnie...

Vote up!
0
Vote down!
0
#320097

 to problem gramatyczny, nie semantyczny. Semantycznie, to każdy wie, czym jest tuleja, chociaż po jego ostatniej kompromitacji znaczyć będzie zupełnie coś innego. Mówisz tuleja - myślisz dno, albo zaprzaństwo, albo też debilizm. Co kto chce.

Vote up!
0
Vote down!
0
#320108

 czy podpisałbym sie pod tym co pan napisał. Odniosę się do   "I dla jednych nie ma znaczenia, że Ziobro robiąc co robił myślał głównie o swojej karierze i gotów był dla niej wiele i zapewne wielu poświęcić " ... ten drugi człon sobie podaruję.Uważam, że nie tylko myślał o sobie a przede wszystkim o tym aby wprowadzić do życia codziennego trochę normalności czyli żeby do lekarza nie wchodzić z kopertą, żeby zastać zostawiony samochód na parkingu lub rano w garażu /mnie ukradziono ich trzy i żadnego nie odnaleziono/  albo wywieżli maszyny z hali i stróż nic nie widział czyli żebyśmy zaczeli żyć po prostu normalnie. I potwierdzam, że od momentu rządów PiS poprawiło się i są to niewątpliwie skutki takiego postępowania z przestępcami przez rząd PiS-u. Mam też swoje zastrzeżenia bo nie powinni oddać władzy w sposób jaki oddali ani też robić czasami niepotrzebnych pokazówek. Myślę,że wyciągneli wnioski i w następnym rozdaniu będą wiedzieli jak rozliczyć to środowisko wzajemnej adoracji.

Vote up!
0
Vote down!
0

lupo

#320105

Jakoś takie dziwne wrażenie odnoszę, że sprawa już dawno mogła zakończyć się ogłoszeniem wyroku ale czekano z tym na "odpowiedni" moment. A moment taki właśnie jest bo Tusk jest w impasie, Polacy przestali się go bać, przestali szanować, przestali brać na poważnie jego "mowę ciała" i mowę w ogóle. Tak jakoś - Tusk sobie gada, a karawana idzie dalej... No to wyciągnięto z lodówki casus "dr G." bo władza potrzebuje zamiast słuchania coraz częstszych i coraz pieprzniejszych dowcipów o niej, zastrzyku autorytetu. Jak to zrobić ? Odpowiednia "wrzuta", odpowiednia otoczka i może coś z tego wyjdzie.

Teraz media mają zadanie bojowe zrobić z dr G. "ofiarę" złego Ziobry i PiS i "sprawiedliwego" tuskiego wymiaru sprawiedliwości.
A że sprawa się rypła bo Tuleya zachował się jak pajac, zamiast jak mąż opatrznościowy partii karmicielki, to już inna sprawa !

Pozdrawiam.
contessa

_______________
"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być".
Lech Kaczyński
_______________
Jeszcze Polska nie zginęła / Isten aldd meg a Magyart

"Urodziłem się w Polsce" - Złe Psy :
http://www.youtube.com

Vote up!
0
Vote down!
0

contessa

___________

"Żeby być traktowanym jako duży europejski naród, trzeba chcieć nim być". L.Kaczyński

 

 

#320120

wyssany z nie wiadomo czyjego, zawirusowanego chorobą wściekłych wyznawców PO palca, w wykonaniu TNS cytuję za SE

"Publikacja: 05.01.2013 08:40 | Aktualizacja: 08.01.2013 07:18

PO wraca na same szczyty. Donald Tusk już na początku swojego urlopu ma powody do radości. Z najnowszego sondażu poparcia dla partii politycznych wynika, że PO wyprzedza PiS aż o 15 proc. Według sondażu TNS Polska na zlecenie programu "Forum" TVP Info gdyby wybory odbyły się teraz na Platformę chciałoby głosować 42 proc. wyborców, a na PiS zaledwie 27 proc."

Nie zdążyli tego w mendiach dobrze omówić , jak nastąpił strzał wprost z tulei.

Ponieważ jednak, sędzia nieco "przegiął" podczas wstrzykiwania pawulonu, igła się złamała.

Jestem przekonana, że dopóki płemeł, nie wróci z Dolomitów, będą karmić lemingów podobną karmą, dla utrzymania dotychczasowego poziomu lemingozy we krwi.

Pozdrawiam

Vote up!
0
Vote down!
0
#320299

"I tak jak kiedyś Ziobro sprawił że z oczywistej sprawy drobnego, średniego czy też wielkiego łapówkarza nie zasługującego na zafundowaną mu z "niezależnych od niego powodów" sławę zrobić polityczny spektakl...)

Takie pytanie: Gdyby nie medialny wrzask wówczas tzw. opozycji - czy powstałby jakikolwiek spektakl? Mieszasz Pan i lemingujesz. Pomagasz zakrzyczeć kolejną wtopę platformersów?

Vote up!
0
Vote down!
0

Stasiek

#320322