I kto "świętował przeciwko"? Lewackie antyfaszyzdy, czyli: "antifa" chora na umysłowego HIV-a.

Obrazek użytkownika marguar
Kraj

   Wyraźny brak jedności w narodzie zanotowano, nad czym od dawna biadolą autoryteciarze GWnoidalni. Stało się zaś tak, ponieważ obchody niepodległościowego święta były "przeciwko". Ha, tylko kto działał przeciwko? Czerwony motłoch - neobolszewicy, czyli lewaccy zamordyści, którzy wciąż ośmielają się (zgodnie z dyrektywą Stalina) wyzywać polskich patriotów od faszystów i antysemitów. To właśnie te zdegenerowane środowiska organizowały blokadę i "kolorową niepodległość".  To stalinowskie pomioty ideologiczne ściągnęły do stolicy  lewackich bandytów z Niemiec.

   Dobre sobie - Antifa..... A gdzie oni faszystów w Polsce widzą? Zaćpani bolszewickimi miazmatami pokazali, że tzw. antifa ma umysłowego HIV-a. Choć trzeba przyznać, że jakiś postęp dało się zauważyć u lewiźniętych na umyśle. W ub. roku część z nich przywdziała wszak... obozowe pasiaki. Nie wiem, czy w swojej lewackiej delirce "zauważyli" na Marszu Niepodległości jakichś SSmanów, albo emerytowanych strażników konzlagrów? W tym roku aż do takiego poziomu zidiocenia jednak się nie stoczyli.

    Nadwiślańscy bolszewicy zhańbili się jednak szczególnie tym, ze wezwali na pomoc następców Hitlerjugend. To jest miara totalnego skundlenia polskojęzycznych sierotek po Stalinie. Zawsze antypolscy, zawsze przeciw wolności, zawsze bez elementarnego poziomu przyzwoitości. Poprosili o "bratnią pomoc", bo wiedzą, że są jedynie żałosnym marginesem społecznym. Po prostu: lewaccy zwyrodnialcy. .

Brak głosów