Będzie prościej!

Obrazek użytkownika Warszawa1920
Blog

Psie syny! Mam dla was radę – żeby żyło się wam lepiej:

 

Póki posiadacie jeszcze drugiego Tupolewa, zorganizujcie – poruczając to zadanie ponownie Turowskiemu i Arabskiemu, mają wszak olbrzymie i „produktywne” doświadczenia – lot w jedną stronę, może do Bykowni tym razem. Jesienią będzie świetna okazja. Planowane jest otwarcie cmentarza jakichś polaczków, którzy we wrześniu 1939 r., całkowicie nielegalnie, łamiąc wszelkie ustalone przez ludzi rozumnych konwencje, układy graniczne, wojskowe, celne i po prostu zwykłe granice komunistycznej przyzwoitości, „znaleźli się” z własnej, świadomej winy na terytorium od zawsze przynależnym miłującej pokój ojczyźnie proletariatu. „Zaproście” do tego lotu – może pod pretekstem włączenia opozycji do konsultacji w sprawie zakupu samolotów dla VIP`ów – to całe bydło pisowskie. Tych wszystkich niedobitych jeszcze kaczyńskich, tych macierewiczów, brudzińskich, kamińskich, święczkowskich, girzyńskich, te fotygi i gilowskie, tych pożal się Boże literatów rymkiewiczów, wencli, nowakowskich, odojewskich, czy wolskich i te dziennikarzyny pokroju sumlińskiego, wildsteina, ziemkiewicza, pospieszalskiego, gargas, sakiewicza i stankiewicz, tych samozwańczych profesorów typu krasnodębski, nowak, zybertowicz, legutko, staniszkis, trznadel, czy bartyzel, tych różnych solidarnościowych szaleńców w rodzaju gwiazd, wyszkowskich i śniadków, tych rzekomych historyków, dawno zdemaskowanych jako „z IPN”, jak chociażby cenckiewicz, gontarczyk, chodakiewicz, żaryn, dołóżcie jeszcze i kilku purpurowych katabasów na czele z kard. nyczem i abp michalikiem. Wszystkich pisanych rzecz jasna z małej, bo nazwy przedmiotów tak piszemy, przecież. Włóżcie jeszcze do tej latającej trumny i szczątki herberta, mackiewicza, lecha kaczyńskiego i pozostałych 95 ofiar sprzed dwóch lat. Tak wszak lubicie pastwić się po raz wtóry nad wrogami: najpierw przed śmiercią, a potem i po niej.

Nie trzeba będzie produkować setki cybów, których wydajność, przyznacie, jest mizerna: jedna „transakcja” i ledwie jeden zabity. Należy iść śmiało w działalność hurtową, takie formy mają przyszłość, waszą przyszłość, dają nie tylko gwarancje skuteczności, ale i procesowego bezpieczeństwa. Smoleńsk to przecież była, dokładnie tak!, świetna okazja do awansów, orderów, propagandy „zdającego egzamin państwa”. Nikomu włos z głowy nie spadł. ... Poza tymi, co byli wtedy na pokładzie ...

 

Dorżnijcie watahy, na co czekacie jeszcze? Zastrzelcie ich, wypatroszcie i skóry wystawcie na sprzedaż w Europie. Czyż nie tego domagały się od lat wasze autorytety? Nie zatrzymujcie się w pół kroku, bo co powiedzą o was wasi przyjaciele Rosjanie, tak perfekcyjnie konsekwentni, tak wierni ideałom komunizmu, że przerwane 72 lata temu w Katyniu wyrywanie guzików i pagonów z polskich mundurów kończą przy stołach sekcyjnych w Moskwie w 2010? Dlaczego nie nawiązać do chlubnych tradycji wspólnych konferencji Gestapo i NKWD w Zakopanem, czy Krakowie i nie zaczerpnąć z tego doniosłego dorobku czołowych demokratycznych państw europejskich w dziele budowania nowej przyszłości naszego kontynentu, wolnej od tak strasznego patriotyzmu, internacjonalistycznej po sowiecku i kosmopolitycznej po niemiecku? Co stoi na przeszkodzie by uzupełnić – jak widać nie dość systematycznie doprowadzone do finału – „projekty” (to tak modne dziś słowo) w rodzaju "Ausserordentliche Befredungsaktion", „Intelligenzaktion”, czy „Polecenia NKWD ZSRR by sprawy 25 700 polskich jeńców wojennych i więźniów rozpatrzyć w trybie specjalnym, z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary – rozstrzelanie”? Resztki ciał ofiar tego następnego incydentu lotniczego, rozwłóczone przez psy i zebrane w foliowe worki przez ruskich żołdaków, niech decyzją administracyjną Boniego zostaną skremowane na jakiejś łące razem z wypalaną trawą. A jeśli zabraknie „substancji”, by wypełnić przed – tym razem już dla pewności – zaspawaniem kolejne metalowe trumny, dorzućcie ścierwa. Jesteście pono historykami z wykształcenia, więc wiecie, że to najlepsza gwarancja ostatecznego pohańbienia.

 

 

Mam już tego wszystkiego dość. Mam dość niszczenia polskiej godności, polskiej historii, polskiej tradycji. Mam dość gardzenia najbardziej elementarnymi ludzkimi uczuciami. Mam dość tego zaprzaństwa i zezwierzęcenia. Nigdy bym tego nie zrobił, ale dziś życzę takim bydlakom i kanaliom, jak Tusk, Kopacz, Komorowski, Pawlak, czy Sikorski, życzę zaiste w rozpaczy, doświadczyć tego, co jest przez ich z premedytacją prowadzoną politykę strasznych czynów i równie strasznych zaniechań, od dwóch lat udziałem Rodzin Poległych 10 Kwietnia. Życzę tego także wszystkim tym zwierzętom w mediach, których stopień upodlenia jest tak porażający, że doprawdy nie jestem już pewien, czy gdyby to im przypadła rola wdowy lub wdowca po człowieku tak poległym i tak zbezczeszczonym po śmierci, jak ofiary samolotu z Prezydencką Delegacją Katyńską, czy w ogóle pojęli by skalę tego barbarzyństwa i przeżywali w jakikolwiek ludzki sposób tę tragedię.

 

„To planowe niszczenie gatunku”, śpiewał nieodżałowany Kaczmarski w II części „Obławy”. Kolejny z „planowo nieobecnych”. My tu jednak jesteśmy obecni! Jesteśmy, by dawać świadectwo, że można myśleć inaczej! Nie gódźmy się z tym, co nas otacza! Musimy krzyczeć! Bardzo głośno krzyczeć prawdę!

 

O Polsce warto myśleć. I dla Niej pracować.

 

 

Brak głosów