Stawka większa niż rzycie*...czyli J 23 znowu nadaje...

Czego to nie zrobi władza, aby chronić swoją rzyć...wszak jeśli się trzymać zasady, że "władzy raz zdobytej nigdy nie oddamy", to musimy wiedzieć, że tak też i będzie. Wyrafinowana władza wie, co zrobić, aby złagodzić poziom wqrwienia ludu pracującego miast i wsi.
Takie numery stosowali już starożytni cesarze rzymscy, gdzie po okrzykach wqrwionego plebsu "panem et circenses !", czyli "chleba i igrzysk !" cesarz robił ludowi igrzyska i autentyczne przedstawienia i spektakle, aby złagodzić gniew, a przede wszystkim aby nie doszło do buntu, którego cesarze bali się jak ognia...robiono uczty, rozdawano zboże (kiełbasa wyborcza he he), a nawet rzucano w tłum monety...efektem było zawsze złagodzenie oblicza plebsu, a nawet się to zwracało, bo wdzięczny lud składał potem dary noworoczne na Kapitolu...wilk syty i cesarz cały...kto by chciał przeczytać, jak się to odbywało, to odsyłam (]]>link]]>).
We współczesnej historii Polski też był taki spektakl, pod tytułem "Obalanie komuny...na śmierć"...gdzie aktorzy zagrali dla też wqrwionego ludu wspaniały dramat, jak to komuna była, plądrowała przede wszystkim ludowi kieszenie i prała mózgi, a potem upadła z hukiem na cztery łapy...nie będę tutaj przedstawiał aktorów, zwłaszcza tego od motorówki i płotu, bo już to czyniłem...dramat skończył się optymistycznie, a jakże, ale dla komuny...gdzie podkreślona został wielka "zmiana" i wynikiem czego pierwszym prezydentem po upadku komuny, został...taadaam komunistyczny gienerał...bo to jak w tej dziecięcej zagadce...
"Bo to było tak, bociana dziobał szpak, a potem była zmiana i ...szpak dziobał bociana, a potem jeszcze były dwie takie zmiany...pytanie, ile razy był szpak dziobany ???"
Bo trzeba robić tak, aby z tego wielkiego balonu wqrwienia ludu, upuścić umiejętnie powietrza, aby nie pęknął...pęknięcie oznacza koniec władzuni...ale dzięki "zmianom" lud pracujący miast i wsi żyje sobie dalej w "obfitości" przez 25 lat, ciesząc się "upadkiem komuny".
Dziś po 25 latach...balon wqrwienia ludu jest znów napięty jak barania torba, że zacytuję górala spod Gubałówki...coś trzeba zrobić...najlepiej sięgnąć po stare, sprawdzone, cesarskie metody, czyli znów zorganizować wielki spektakl pod tytułem "Obalanie rządu Płemieła Wszechczasów"...ale trzeba to zrobić tak, aby to wyglądało na prawdziwe "reality szoł", gdzie leje się krew i głowy lecą...bo to musi być takie dygnięcie, jak w filmach Alfreda Hitchcock'a, gdzie najpierw jest trzęsienie ziemi, a potem napięcie musi tylko rosnąć...to ma być mega szoł, żeby całemu ludowi pracującemu miast i wsi opadły z wrażenia "kopary".
Najpierw trzeba zrobić "studio nagrań" i nazwać go tak, aby kojarzyło się z tajemniczością...Sowa brzmi fachowo...potem uśpić czujność "ofiar" i rozwiazać im gorzałką jezyki...nagrać, a potem to już pestka, potem przejmuje sprawę agent J23 vel Patriota, który informuje tylko sobie zaprzyjaźnione i pewne media i przekazuje telegrafem wszystko, co wie...potem napięcie ino rośnie, czyli "zażarta" walka o laptopa...widzowie dostają sugestię, że nie można do tego za wszelką cenę dopuścić, gdyż rozszedłby się charakterystyczny smród ruskich onucy agenta J 23...ludowi pracującemu miast i wsi opadają "kopary", czekają na dalszy ciąg, tego "morderczego", wyrafinowanego "reality szoł"...wydaje się, że finał jest bliski, że to już tuż tuż, że już witają się z gąską, że znienawidzony Rząd Płemieła Wszechczasów runie, a upadek będzie wielki... i znów będzie następne 25 lat spokoju, sielanki, rzycie rządzących zostaną uratowane, cena niska, kilku pożytecznych idiotów zostanie rzuconych na żer wqrwionego ludu. I w ten oto sposób uspokoi się naród, a i tak przecież przyniesie "noworoczne dary na Kapitol"...czekajmy na zakończenie tego spektaklu, ale póki co "show must on go"...bo stawka jest większa niż rzycie...

*RZYĆ (góral.) - dupa, zadek...