Stand-upper i świński ryj

Obrazek użytkownika Jadwiga Chmielowska
Kraj

Od pewnego czasu upowszechniła się w telewizyjnych serwisach informacyjnych nowa moda. Lepiej nawet określić to zjawisko „tryndem”. Każda niemal informacja filmowa – mikro reportażyk kończy się stand-upper’em. Dziennikarz tłumaczy widzom jak mają zrozumieć prezentowany przez niego materiał. Wymądrza się przy tym młoda osóbka szalenie. Komentuje coś, o czym nie ma zielonego pojęcia i sprawia, że nazwa angielska tłumaczy się w stu procentach.

Stand-up to przecież powstała w Ameryce komediowa forma artystyczna. Polega ona właśnie na monologu przed publicznością. Nie jest to kabaret, gdzie teksty są dopracowane i przeważnie świetnych autorów. W tym nowym gatunku liczy się charyzma wykonawcy i kontakt jego z publicznością. W przypadku telewizji czasem wielomilionową. Tak rodzą się dziennikarze-celebryci. Niestety, brak elementarnej wiedzy i doświadczenia sprawia, że są nieraz bardzo zabawni a ich usłużność względem decydentów widoczna. Mam coraz częściej wrażenie, że oglądam jakieś „open mike”, czyli imprezę stand-up, w której każdy może wejść na scenę i rozpocząć występ. Każdy - czyli zero kwalifikacji i maksimum ambicji, chęci, a i czasem możny protektor.

Pogoń za newsem jest zrozumiała. Każdy rasowy dziennikarz chce pokazać coś nowego, ciekawego, a w dodatku takiego, czego ktoś inny nie znalazł. Dziennikarze niestety uważają, że widz jest ciemny i durny, a interesują go jedynie proste i zrozumiałe tematy. Epatują więc tym, o czym powinna informować co najwyżej lokalna prasa bulwarowa. Mam czasem wrażenie, że po prostu szukają tematów, które sami są w stanie zrozumieć. Wiem, że krzywdzę wielu, ale poziom dziennikarstwa maleje z roku na rok a nawet z dnia na dzień.

Nie jest informacją, kolejne zwycięstwo Polaków na Międzynarodowej Olimpiadzie Informatycznej czy Matematycznej, informacją jest natomiast kolejny bełkot posła czy pobicie się uczniów w szkole. Nie pokazuje się aktywności społecznej pasjonatów. Żaden dziennikarz nie zająknął się protestami profesorów przeciwko kolejnym reformom edukacji. Musiano podjąć głodówki, by zwrócić uwagę na stan polskiego szkolnictwa.

Brak profesjonalizmu wśród dziennikarzy sprawia, że wielu polityków promuje się przez skandal. Znacznie prościej i zabawniej jest pójść na konferencję prasową i pokazywać polityka ze świńskim ryjem lub machającego penisem. Jakoś zabrakło stand-upper’a komentującego zachowanie polityka i żądania w interesie publicznym przeprowadzenia natychmiastowych badań psychiatrycznych oraz poddania się do dymisji. Czyżby media wymuszały chamstwo? Czy na polityków musi się promować osoby, których powstydziłaby się nawet klientela spod kiepskiej budki z piwem?

Teraz aby zwrócić na siebie uwagę, trzeba chyba nago przebiec się po Marszałkowskiej. Media powinny stanowić współczesną agorę, miejsce debaty publicznej. Pokazywać społeczeństwu wielość poglądów. Wskazywać zagrożenia demokracji, poszukiwać i piętnować w interesie publicznym wszelkie nieprawidłowości.

Coraz częściej skłaniam się ku poglądowi, że dziennikarstwa powinno się uczyć co najwyżej na podyplomówkach. Najpierw trzeba zostać specjalistą w jakiejś konkretnej dziedzinie. Zdobyć wiedzę i doświadczenie. Mieć w sobie pasję poznania, poszukiwania przyczyn zjawisk a tego nie można się nauczyć. To „coś” nie przychodzi wraz z dyplomem.

Natura nie znosi próżni. W każdym społeczeństwie musi istnieć komunikacja wewnętrzna. Rolę dziennikarzy zawodowych zaczynają pełnić blogerzy. Powstało dziennikarstwo obywatelskie. Jeśli w podejściu dziennikarzy do otaczającego ich świata nic się nie zmieni, to dalej będą pokazywać w serwisach informacyjnych świńskie ryje i pouczać wszystkich dokoła, tylko nikt ich programów oglądać nie będzie. Może czasem dla rozrywki, jako toporną wersję kabaretu.

Jadwiga Chmielowska
22 czerwca 2012
http://www.sdp.pl/stand-upper-i-swinski-ryj-felieton-jadwiga-chmielowska

Brak głosów

Komentarze

Źle oceniony komentarz

Komentarz użytkownika Lotna nie został doceniony przez społeczność niepoprawnych.. Odsuwamy go troszkę na dalszy plan.

ze zalosny standard jest niezaprzeczalnym faktem. Przyczyna takiego stanu rzeczy lezy w tym, ze zatrudnieni dziennikarze nie pracuja zgodnie z zasadami dobrego dziennikarstwa dla dobra obiektywizmu, wiedzy i publicznosci, lecz dla interesow tych, ktorzy ich zatrudniaja i wedle ich dyrektyw.

Dawno powino wiec przestac dziwic co dzieje sie na oficjalnych kanalach telewizji polskiej, bo telewizja ta jest telewizja polska tylko z nazwy (podobnie jak  bank polski). Obie te instytucje nie sa ani panstwowe ani polskie i nie naleza do rzadu polskiego czy Polakow.

Roztrzasanie tego tematu, jakze czeste, mija sie z celem. Ubolewanie nad jakoscia przekazow, aczkolwiek  sluszne, niczego nie zmieni a jedyne co mozna zrobic, to dac  splajtowac wlascicielom poprzez wylaczenie telewizora.

Zamiast narzekac na jakosc programow, ktora sie nie zmieni dopoki wlasciciele stacji je przekazujacych sie nie zmienia, moze lepiej byloby sie glebiej zainteresowac co dzieje sie z AKTA aby nie stracic wolnosci Internetu, czyli zrodla gdzie przekaz rzetelnych informacji zdarza sie znacznie czesciej, szczegolnie w wypadku dziennikarstwa obywatelskiego, ktore zazwyczaj nie jest przez nikogo oplacane.

http://www.komsomol.pl/forum2/viewtopic.php?f=2&t=110

Lotna

"Question everything. Trust no one."

Vote up!
0
Vote down!
-2

Lotna

 

#268083