PSEUDOpolitycy i PSEUDOkibice.

Obrazek użytkownika Krzysztof Boruszewski
Blog

Polska scena polityczna coraz bardzie przypomina mecz hokeja na lodzie, w którym to zawodnicy przeciwnych drużyn raz za razem zrzucają z siebie kaski i rękawice by niemiłosiernie lać się po mordach. Nie obchodzi ich strzelenie bramek i wygrana drużyny, kij hokejowy służy im co najwyżej do okładania nim przeciwnika. Na trybunach zasiadają zaś ich kibice - a raczej pseudokibice, i to bardziej ci, znani ze stadionów piłkarskich – którzy upajają się się tymi pseudozawodami. Nie obchodzi ich widowisko sportowe, bramki, piękne akcje, wynik spotkania czy wygrana ich drużyny. Zachwycają się oni widokiem niezgrabie lejących się po mordach hokeistów(kto widział taki „pojedynek”, ten wie że znacznie odbiega on od pojedynku bokserskiego). Agresja wywoływana przez zawodników przechodzi na trybuny(stadion); pseudokibice przeciwnych drużyn wyrywają krzesełka, barierki i zaczynają się nimi wzajemnie okładać. Kiedy już zdemolują cały stadion; wychodzą na ulice, gdzie kontynuują zamieszki.

Każdy z nas słyszał zapewne o przypadkach morderstw dokonywanych przez owych pseudokibiców, dla których motywem była tylko i wyłącznie nienawiść do kibiców wrogiej drużyny.

Z taką właśnie nienawiścią spotkały się osoby przebywające łódzkim biurze poselskim Prawa i Sprawiedliwości. Jedna osoba zginęła, druga została ciężko ranna…

Problemem naszej tzw. „elity politycznej” jest niski poziom uprawianej przez nich polityki. Przekłada się to następnie na niski poziom tzw. kultury politycznej, która z definicji jest ogółem postaw, wartości i wzorów zachowań dotyczących wzajemnych stosunków władzy i obywateli. Nasza scena polityczna przepełniona jest agresją, w większości sztucznie wykreowaną przez polityków, którzy tym sposobem przykryć brak jakichkolwiek realnych różnic programowych i ideowych partii zasiadających w parlamencie. Agresja ta, jest także sposobem kreowania tzw. „tematów zastępczych”, które mają za zadania zasłonić faktyczne problemy nękające Polskę.

Nasi politycy wolą więc wzajemnie skakać sobie do gardeł, oczerniać się wzajemnie i rzucać w stronę „przeciwnika” coraz to bardziej wymyślnymi epitetami. Niż zajmować się problemem długu publicznego, dziury budżetowej, reformą systemu finansów publicznych, reformą służby zdrowia, reformą emerytalną itp.

Agresja – zarówno ta słowna, jak i fizyczna(lanie się po mordach) – jest bardzo medialna, często gości ona w czołówkach serwisów informacyjnych i na pierwszych stronach gazet.

Jednak, tak jak w przypadku opisanego przeze mnie meczu hokeja na lodzie, często przechodzi ona na trybuny, by następnie rozlać się na ulice miast…

Brak głosów

Komentarze

od innych społeczeństw?

Holandia - zabójstwo Fortuyna

Hiszpania - zamachy separatystów baskijskich i katalońskich

UK - naparzanka z IRA

Niemcy - już zapomnieliśmy o RAF i Baader-Meinhof?

Grecja - tłuszcza linczująca bogu ducha winnych pracowników banku

itp itd

 

Vote up!
0
Vote down!
0
#98359