Porażka, która jest sukcesem, czyli, jak PiS zawalił negocjacje budżetowe...

Na początek z innej beczki...

Nieźle sobie radzą "demokratyczni" politycy, spadkobiercy komuchów PRL-owskich, nie powiem.
Wiem, że mają dobre wzorce do naśladowania i są tanią kalką rzeczywistości, którą skutecznie tworzy Putin.

Cel jest prosty - zastraszyć naród, ogłupić go dokumentnie i pozbawić praw. Komuszą wersją kapitalizmu, dać możliwość funkcjonowania wyłącznie wtedy, kiedy idzie się z nurtem poprawnej polityki. Wszak społeczeństwo ubogie zarówno w wartości, jak i środki do życia, jest bardziej podatne na uginanie karku. Jest posłuszne - byt jest przecież najważniejszy. Bycie w kręgu, wśród tych "mądrych", daje poczucie bezpieczeństwa. A kiedy się odpowiednio ustawić, to może i co nieco skapnie. Tu zaczyna się pole do popisu dla korupcji.

"Jesteś z nami - będziesz miał jako tako, a nawet całkiem dobrze. Jesteś przeciw nam - udupimy cię tak, że będziesz kwiczał..."

Ale, ja nie o tym miałem, tylko o kolejnym, podkopanym przez Kaczystów, spektakularnym sukcesie pana Donalda.

Nie, no prawda, że ekipa pana Donalda miała, ba, mogła spokojnie wywalczyć 300 000 000 000 Euro!!

ta kasa była na wyciągnięcie ręki narodu. To znaczy, miała ją dla narodu wywalczyć partia matka, czyli PO.

Drużyna zwycięzców - jak w reklamie pięknie opowiadał tłustowłosy Radzio. Chcieli, mogli, robili wszystko. Walczyli jak lwy...

http://www.youtube.com/watch?v=cLmoB-W4uLw

Niestety. Się nie udało.

Tzn, przepraszam!

Udało się, bo to, co pan Donald dzielnie wywalczył, jest potężnym sukcesem bez wątpienia!!

No, powątpiewają co niektórzy, ale to są ci, co zawsze, z nienawiści i zawiści narzekają - Kaczyści. Wstrętni Kaczyści.

Okazało się - media zaczynają o tym mówić, a mówić będą coraz głośniej - że, pan Donald spokojnie zdobyłby i 500 000 000 000, gdyby nie... Kaczyści.

Oni to, wywrotowcy cholerni, rzucali kłody pod rozpędzone, wysportowane nogi sukcesu pana Donalda i jego ekipy fahofcuf!!

No szlag by ich - dogadali się z Cameronem i udupili budżet jak się patrzy.

pan Donald ręce miał związane. A chciał! Mógł i chciał!

Jednak wyżej dupy nie podskoczysz!

pan Donald miał ekstra plan, wszystko dogadane normalnie, że ho ho, a tu PiSowcy, wbrew polskiej racji stanu, z angolami umówili się przeciw sukcesowi pana Donalda i budżet udupili!! No rzesz jasna cholera!

Nic to, "mądry" naród znów się przekona - jak się tylko media rozpędzą - że z Kaczyńskim, to się kurcze nie da żyć i już.

Nie, nie to, żeby pan Donald chciał się wyprowadzić, skąd! To Kaczyści będą sobie musieli innego lokum szukać!

Kaczyński pewnie pierwszy. A potem reszta. Spokojnie.

Opowiadał Sikorski o Brevikach, że w Polsce to ich pełno jest? Opowiadał! I co, głupio teraz wszystkim, bo Brunon to niby co?! Nawet imię naszego rodzimego terrorysty brzmi podobnie.

Opowiadał Sikorski, że watahy dorżną?!

Opowiadał. A jak się przy tym zaśmiewali na zjeździe PZPO!!

I co, głupio, nie. Watahy prawie dorżnięte. wiem, wiem, nie wszyscy, ale spoko spoko. I na tych co zostali są sposoby.

Immunitety się im pozabiera, TK zagoni się do roboty i po krzyku. Na opornych nakaszle się wirusem "seryjnego samobójcy" i będzie miodzio. Spokój będzie i zadowolenie.

pan Donald dziś pięknie opowiedział.

Jakoś tak, że z budżetem może nie jest super, ale mogło być przecież gorzej. No niby ma rację.

Dobrze, że naród "mądry" jest i nie będzie miał do pana Donalda pretensji. Zobaczycie jutro, w mediach, że większość obywateli nie ma panu Donaldowi za złe.

Przecież i tak najważniejsze, że nie rządzi PiS, prawda?